Zgadzam się. Zawracanie jednostek pływających przemycających ludzi z Afryki do Europy zmniejszyłoby ilość osób podejmujących te nielegalne działania i znacznie ograniczyłoby możliwości przemytników, a co za tym idzie – zmniejszyłoby liczbę ofiar. Dziś ewidentnie mamy do czynienia ze współpracą przemytników i pływających jednostek organizacji pozarządowych, o których wspomina artykuł. Nie chcę tu twierdzić, że ta współpraca jest zamierzona, ale faktycznie ma miejsce.
Statki zbierają migrantów 2km od brzegu Libii i przywożą do Włoch. To jest zorganizowany i dobrze opłacany proceder (m.in. przez Sorosa). Skoro Włosi sami nie chcą zadbać o swoja granicę i przyjmują wszystkich jak leci, to czemu inni mają ponosić tego konsekwencje? Swoją drogą, z tych przywiezionych status uchodźcy otrzymuje 2%, pozostali to zwykli migranci ekonomiczni którzy mają jeden cel: dobrze żyć na koszt niewiernych.
to jednak nie to samo... A poza tym - trzeba uczciwie przyznać, że w Polsce Ukraińcy zapełniają na rynku pracy lukę po polskich emigrantach ekonomicznych do W.Brytanii,, Niemiec i innych..
To prawda – to nie to samo. Nie słyszałem o imigrantach z Ukrainy, którzy nie chcieliby u nas pracować tylko żyć z socjalu. Nie słyszałem też o takich, którzy planowaliby i przeprowadzali jakieś zamachy. Nie słyszałem również, aby imigranci z Ukrainy otwarcie pogardzali nami, naszą religią i kulturą.
Nika, Ukraińcy u nas podejmują się ciężkiej i nisko płatnej pracy, czy muzułmanie będą sprzątać, zbierać ziemniaki czy truskawki u europejczyków? nie bo oni uważają nas za swoich niewolników i to my mamy u nich pracować i im służyć. Ukraińcy chcą pracować i przystosować się do kraju do którego przyjechali a muzułmanie nie chcą ani pracować ani integrować się, oni przychodzą tutaj przynosząc swoje muzułmańskie prawa na które my nigdy się nie zgodzimy.
Zawracanie jednostek pływających przemycających ludzi z Afryki do Europy zmniejszyłoby ilość osób podejmujących te nielegalne działania i znacznie ograniczyłoby możliwości przemytników, a co za tym idzie – zmniejszyłoby liczbę ofiar.
Dziś ewidentnie mamy do czynienia ze współpracą przemytników i pływających jednostek organizacji pozarządowych, o których wspomina artykuł. Nie chcę tu twierdzić, że ta współpraca jest zamierzona, ale faktycznie ma miejsce.
Nie słyszałem o imigrantach z Ukrainy, którzy nie chcieliby u nas pracować tylko żyć z socjalu. Nie słyszałem też o takich, którzy planowaliby i przeprowadzali jakieś zamachy. Nie słyszałem również, aby imigranci z Ukrainy otwarcie pogardzali nami, naszą religią i kulturą.