Nie ludzmy sie: artykul 5 Traktatu Polnocnoatlantyckiego moze obowiazywac (w 1939 tez mielismy "gwarancje" Zachodu i "obowiazywaly" rozne pakty), ale nikt nie zadba o nasze bezpieczenstwo, jesli sami tego nie zrobimy; oczywiscie na tyle, na ile mozemy. Czujnosc i wytezona praca nad umacnianiem bezpieczenstwa Polski w ramach wlasnych mozliwosci sa bardzo wskazane w dzisiejszym niespokojnym swiecie. W tej kwestii slowa: "jesli umiesz liczyc, to licz przede wszystkim na siebie" pozostaja aktualne, mimo deklarowanego obowiazywania artykulu 5.
To, że Trump obiecał nam realizację art. 5 traktatu NATO - to nic nadzwyczajnego ponieważ, gdyż jego wykonanie jest podstawowym obowiązkiem każdego członka tej organizacji. Istotne jest tylko to, w jaki sposób USA będą go realizwały w czasie ewentualnej agresji wroga. Anglicy i Francuzi też realizowali w 1939 r. wobec nas wojenne zobowiązania, tyle, że werbalnie i nic poza tym.
Oczywiscie, ze to nic nadzwyczajnego i wykonanie w razie takiej potrzeby postanowien tego artykulu powinno byc arcyoczywiste dla czlonkow NATO. W traktatach NATO jest tez postanowienie o przeznaczaniu 2% PNB na cele obronne i to tez powinno byc oczywiste. Tylko 5 (sic!) czlonkow Paktu (w tym Polska) spelnia ten zapis a pozostali czuja sie wielce obrazeni, gdy Trump przypomina im o zwyklym wypelnianiu zobowiazan finansowych, wynikajacych z umowy, ktora sami podpisali! W tym kontekscie nasuwa sie pytanie: jak bardzo na serio traktuja nasi sojusznicy pozostale postanowienia Paktu, w tym art. 5?
W tym kontekscie nasuwa sie pytanie: jak bardzo na serio traktuja nasi sojusznicy pozostale postanowienia Paktu, w tym art. 5?