Bardzo przykra informacja. Ludzie, uczcie swoje dzieci, że innych należy ratować z głową. Jeśli nie jest się przeszkolonym ratownikiem i nie ma się wyuczonych pewnych standardów, to ryzyko utonięcia w bezpośredniej konfrontacji z tonącym człowiekiem jest ogromne. Nawet ratownik najczęściej rzuca linę, koło, nie podpływa bezpośrednio, jeśli to robi jest ubezpieczany przez drugiego na brzegu