ma racje. Referendum to największe zło przeciw międzynarodowej społeczności. Pamiętamy referendum na Krymie, na szczęście nie było referendum w Kosowie
Tyran i satrapa, któremu marzy się dozgonna władza sułtańska i rządy żelaznej pięści. Wykorzystując układy z tzw. sojusznikami i całkowitą bierność międzynarodowych organizacji, z wielką konsekwencją tępi narodowowyzwoleńcze dążenia Kurdów - kilkudziesięciomilionowego narodu pozbawionego państwowości przez tyranów: Saddama (+) z Iraku, Assada z Syrii i Erdogana z Turcji. To bardzo zła i moralnie dwuznaczna sytuacja, której świadkami, a często aktywnymi stronami są kraje z wielu państw świata. Dzięki bezkompromisowej polityce i uporowi Erdogana czy Assada wojna w tym obszarze będzie trwała długie lata i nadal zbierała krwawe żniwo.