Swiete slowa. Tylko naszym rzadzacym jednego by jeszcze zyczyc: zeby nie zatrzymali sie na swietosci zycia poczetego, jakie by ono nie bylo i nie zostawili rodzicow (a w wiekszosci - niestety - matek) z tym kalekim i ciezko uposledzonym zyciem samym sobie po urodzeniu. Rehabilitacja, leczenie, operacje, ow wozek dostosowany do dziecka, ktore przeciez rosnie, to sa kolosalne wydatki. Na siepomaga.pl ludtze zebrza o pieniadze wlasnie na operacje czy rehabilitacje, bo NFZ odmawia finansowania. A czy to nie aktualna pani minister wyrzucila wlasnie niesprawne dzieci ze szkol na nauczanie domowe?
Bóg zapłać! za ten felieton ! Wzrusza i porusza. Jednych do przemyślenia, innych do pomyślenia : jak mogę pomóc", a jeszcze innych....do szukania winnych trudnego położenia tych dzielnych Osób i ich rodzin oraz napiętnowania własnych przeciwników politycznych. To ostatnie to b. przykre kalectwo.
Nie ma tak dobrze, bo bywa i tak: Kobieta, mająca już jedno dziecko, zachodzi w ciążę, ale coś nie idzie. W badaniach wychodzi, że dziecko nie ma połowy głowy, inne elementy też są mocno uszkodzone. Lekarze stwierdzają koniecznośc aborcji, ponieważ próba donoszenia i urodzenia grozi matce śmiercią. Urząd na to nie zezwala i kobieta na siłę rodzi martwe dziecko. Przeżyła, ale było gorąco. Czasami aborcja jest mniejszym złem – jedna śmierć, zamiast dwóch. Pozdrawiam.
Kobieta, mająca już jedno dziecko, zachodzi w ciążę, ale coś nie idzie. W badaniach wychodzi, że dziecko nie ma połowy głowy, inne elementy też są mocno uszkodzone. Lekarze stwierdzają koniecznośc aborcji, ponieważ próba donoszenia i urodzenia grozi matce śmiercią. Urząd na to nie zezwala i kobieta na siłę rodzi martwe dziecko. Przeżyła, ale było gorąco.
Czasami aborcja jest mniejszym złem – jedna śmierć, zamiast dwóch.
Pozdrawiam.