Czy zauważyliście, że "wielkie dzieła" sztuki sakralnej namalowane przez najznakomitszych mistrzów, podziwiane przez miliony ludzi, opisywane i drobiazgowo studiowane przez historyków sztuki, wyceniane na miliony w dowolnej walucie - nigdy nie są obrazami cudownymi? Nie następują przy nich uzdrowienia ani nawrócenia. Ciekawe dlaczego?

Tego typu aukcje, na których zarabiają głównie domy aukcyjne - to już jest choroba tego świata. Ktoś jest gotów zapłacić niewiarygodną sumę pieniędzmi na które nie zapracował własnym potem i pracą, a jest gotowy zapłacić pieniędzmi, które zostały zarobione w niegodny, złodziejski sposób za dzieło, kt,ore może nawet nie jest oryginałem lub może nie być oryginałem. Tu nie liczy się sztuka, ale to jest jakaś parodia cen i dewaluacja wartości. To przypomina ceny piłkarzy na ludzkim rynku vanity fair ludzkiej pychy i niedorzeczności.