Pan Jezus wyranie mowi w Ewangelii, ze korzeniem wszelkiego zla jest chciwosc pieniedzy. Tak to wlasnie jest w przypadku in vitro - interes jest ponad wszelki rozum i nawet ponad zwykla prosta logike. Przeciez mozna adoptowac dziecko - nie robia tego bo chca miec swoje dziecko jako "wlasnosc" a przy okazji napychaja portfele calemu przemyslowi in vitro.
Bardzo ważne słowa, szkoda, ze nie wypowiadane częściej. Autorealizacja w zderzeniu z koniecznością ponoszenia ofiary to istotny problem. Chce sie rozwijać, rozwój zapewni mi poznana osoba a nie małżonek a wiec rozwód. Drugi watek to in vitro które w przyszłości umożliwi wybór cech dziecka pleć odporność na choroby, kolor skory, wytrzymałe mięśnie itp. Czyli rodzice zaplanują dla swoich dzieci cala przyszłość. To ograniczenie wolności.
i jeszcze trzeci wątek: związki tej samej płci - czy niewierzący będą się odwoływać do "Matki natury" aby coś z tym zrobiła? (bo wierzący pewnie będą mieć za złe Bogu, że stworzył dwoistość płci i zamierzył małżeństwo jako sakramentalny związek monogamiczny) jeśli nie możemy fruwać, to mamy wydawać miliony na badania nad sztucznymi skrzydłami??
Autorealizacja w zderzeniu z koniecznością ponoszenia ofiary to istotny problem. Chce sie rozwijać, rozwój zapewni mi poznana osoba a nie małżonek a wiec rozwód.
Drugi watek to in vitro które w przyszłości umożliwi wybór cech dziecka pleć odporność na choroby, kolor skory, wytrzymałe mięśnie itp. Czyli rodzice zaplanują dla swoich dzieci cala przyszłość. To ograniczenie wolności.
jeśli nie możemy fruwać, to mamy wydawać miliony na badania nad sztucznymi skrzydłami??