W stosunku do drugej osoby mamy stosowac miare jaka stosujemy wobec siebie. Bog jest miloscia, miloscia na miare wiecznosci, jest miloscia wymagajaca...chce on a porzucic wszystko i pojsc za Bogiem....takiej milosci z siebie, ktora ogolaca, oddala od swiata...swiat nie jest w stanie zrozumiec, bo od swiata nie pochodzi. Mlodzieniec w Ewangeli Marka dostal zaproszenie niczym Apostolowie, ale sie zacmucil...nie dal rady, bo milowal miloscia, ktora pochodzi od swiata.