Rząd Syrii nie jest tak głupi, aby w rażący sposób łamać konwencje, szczególnie w obecnej sytuacji - nie dajmy się ogłupić nie widząc ewidentnych prowokacji. Z czyjej strony? Nie wiem, opcji jest sporo...
Kto to rzeczywiście zrobił i dlaczego? Kto miał tutaj motywację? Niedawno Trump oświadczył, że wyprowadza armię z Syrii. Komu zależało na tym, aby zmienił zdanie? Kto wrabia Asada? Czy jego wrogowie nie znają Trumpa? Czy nie wiedzieli jak skutecznie pobudzić go do agresji? W ten sposób próbują też wciągnąć Stany Zjednoczone do otwartej wojny z Rosją.
W Syrii toczy się walka o wpływy. Takich punktów zapalnych jest więcej. Do czego w końcu dojdzie? Księga Objawienia ostrzega: "I wyszedł inny koń barwy ognia, a siedzącemu na nim dano odebrać ziemi pokój, by się wzajemnie ludzie zabijali - i dano mu wielki miecz'" (6:4). Co to oznacza? Jezus, mówiąc o tej wojnie, podał istotne szczegóły: "Budzące postrach zarówno jak i niezwykłe zjawiska z nieba potężne będą" (Łukasza 21:11). Ten "wielki miecz" to potężna, budząca postrach i związana z niezwykłymi zjawiskami broń, rażąca z nieba (z powietrza). W wielu starożytnych manuskryptach tekst ten kończy się słowami: "i mrozy". My to dzisiaj nazywamy zimą nuklearną. W Ewangelii według Marka 13:8, zaraz po słowach: "będą niedobory żywności" są także słowa Jezusa: "i nieporządki" (w znaczeniu zamieszania i chaosu). Jezus zapowiedział także znaczne wstrząsy (spowodowane użyciem tej broni), niedobory żywości i epidemie wzdłuż i wszerz regionów. Poważną konsekwencją użycia tego "wielkiego miecza" będą również zmiany klimatyczne, katastrofalna susza i globalny głód (Objawienie 6:5,6). Czy można było w starożytności trafniej przedstawić skutki globalnej wojny jądrowej?
Wielu dopasowuje te słowa do nauki o roku 1914 i rozciąga te wszystkie szczegóły do ponad stuletniego okresu. Jezus ostrzegał przed nimi, mówiąc: "Strzeżcie się, abyście nie zostali zwiedzeni. Liczni bowiem przyjdą w imieniu moim [będą twierdzić, że działają z upoważnienia Jezusa], mówiąc: 'Ja jestem [to oznacza, że będą podawać się za kogoś kim nie są, m.in. za pomazańców (Mt 24:5)]'. I: 'Czas jest blisko'. Nie podążajcie za nimi" (Łukasza 21:8).
Ci zwodziciele pojawili się już w XIX wieku i od samego początku błędnie interpretują znak Jezusa. To wszystko o czym mówił Jezus (w Łk 21:10,11 i Mt 24:7) nie miało trwać ponad sto lat! To wszystko miało towarzyszyć tylko tej wojnie i miało być jedynie "początkiem bólów porodowych" (Mt 24:8).
Należy też zwrócić uwagę na to, że poprzednie wielkie wojny XIX i XX wieku rozpoczynały się konfliktami między państwami. Żadna z nich nie wskazywała na bliski koniec. Jezus ostrzegał: "Będziecie słyszeć o wojnach, a także wieści wojenne; baczcie, żebyście się nie przerazili. Bo to musi nastąpić, ale to jeszcze nie koniec" (Mateusza 24:6, NW). Wojna, która miała być znakiem rozpocznie się od konfliktu etnicznego: "Powstanie bowiem naród przeciw narodowi", podobnie jak w 2008 w Gruzji (Mateusza 24:7). Wówczas, występująca w roli "króla północy" - Rosja znów ruszy na pomoc swoim sojusznikom. Jednak tym razem (a będzie to już po powrocie "króla północy") Amerykanie niespodziewanie zaatakują (Daniela 11:29,30). To będzie wzajemna rzeź. Nie będzie to jednak Armagedon, lecz "początek bólów porodowych".
Siły rządowe mają przewagę konwencjonalną - coraz większą, a jeśli islamiści ostatecznie przegrają, opozycja także nie ma szans. Po co mieliby atakować jedyną bronią, która sprawi, że USA i EU zechce walczyć przeciwko rządowi?
To jest cała Unia Europejska. Sprawa "budzi zaniepokojenie" (czyli w języku unijnym woła o pomstę do nieba), więc UE wzywa cały świat do reakcji... Bo sama nic nie może. Oto i nasz wielki obrońca - jakby nas Rosja najechała (a daleko nie ma, biorąc pod uwagę umiłowanie w przesuwaniu ich zachodniej granicy), to UE nazwałaby to "niepokojącym" i wezwała świat do natychmiastowej reakcji.
Jak w Polsce coś się dzieje top Unia podejmuje "odpowiednie" kroki... ale jak w Syrii zabili niewinnych ludzi w tym dzieci to oświadczyli że jest to niepokojące..... i na tym się skończyło...
W Syrii toczy się walka o wpływy. Takich punktów zapalnych jest więcej. Do czego w końcu dojdzie? Księga Objawienia ostrzega: "I wyszedł inny koń barwy ognia, a siedzącemu na nim dano odebrać ziemi pokój, by się wzajemnie ludzie zabijali - i dano mu wielki miecz'" (6:4). Co to oznacza? Jezus, mówiąc o tej wojnie, podał istotne szczegóły: "Budzące postrach zarówno jak i niezwykłe zjawiska z nieba potężne będą" (Łukasza 21:11). Ten "wielki miecz" to potężna, budząca postrach i związana z niezwykłymi zjawiskami broń, rażąca z nieba (z powietrza). W wielu starożytnych manuskryptach tekst ten kończy się słowami: "i mrozy". My to dzisiaj nazywamy zimą nuklearną. W Ewangelii według Marka 13:8, zaraz po słowach: "będą niedobory żywności" są także słowa Jezusa: "i nieporządki" (w znaczeniu zamieszania i chaosu). Jezus zapowiedział także znaczne wstrząsy (spowodowane użyciem tej broni), niedobory żywości i epidemie wzdłuż i wszerz regionów. Poważną konsekwencją użycia tego "wielkiego miecza" będą również zmiany klimatyczne, katastrofalna susza i globalny głód (Objawienie 6:5,6). Czy można było w starożytności trafniej przedstawić skutki globalnej wojny jądrowej?
Wielu dopasowuje te słowa do nauki o roku 1914 i rozciąga te wszystkie szczegóły do ponad stuletniego okresu. Jezus ostrzegał przed nimi, mówiąc: "Strzeżcie się, abyście nie zostali zwiedzeni. Liczni bowiem przyjdą w imieniu moim [będą twierdzić, że działają z upoważnienia Jezusa], mówiąc: 'Ja jestem [to oznacza, że będą podawać się za kogoś kim nie są, m.in. za pomazańców (Mt 24:5)]'. I: 'Czas jest blisko'. Nie podążajcie za nimi" (Łukasza 21:8).
Ci zwodziciele pojawili się już w XIX wieku i od samego początku błędnie interpretują znak Jezusa. To wszystko o czym mówił Jezus (w Łk 21:10,11 i Mt 24:7) nie miało trwać ponad sto lat! To wszystko miało towarzyszyć tylko tej wojnie i miało być jedynie "początkiem bólów porodowych" (Mt 24:8).
Należy też zwrócić uwagę na to, że poprzednie wielkie wojny XIX i XX wieku rozpoczynały się konfliktami między państwami. Żadna z nich nie wskazywała na bliski koniec. Jezus ostrzegał: "Będziecie słyszeć o wojnach, a także wieści wojenne; baczcie, żebyście się nie przerazili. Bo to musi nastąpić, ale to jeszcze nie koniec" (Mateusza 24:6, NW). Wojna, która miała być znakiem rozpocznie się od konfliktu etnicznego: "Powstanie bowiem naród przeciw narodowi", podobnie jak w 2008 w Gruzji (Mateusza 24:7). Wówczas, występująca w roli "króla północy" - Rosja znów ruszy na pomoc swoim sojusznikom. Jednak tym razem (a będzie to już po powrocie "króla północy") Amerykanie niespodziewanie zaatakują (Daniela 11:29,30). To będzie wzajemna rzeź. Nie będzie to jednak Armagedon, lecz "początek bólów porodowych".
Oto i nasz wielki obrońca - jakby nas Rosja najechała (a daleko nie ma, biorąc pod uwagę umiłowanie w przesuwaniu ich zachodniej granicy), to UE nazwałaby to "niepokojącym" i wezwała świat do natychmiastowej reakcji.