Ta cała sprawa rozrywa moje serce 😢 to wszystko to jakiś potworny koszmar 😥 mały Alfie na zawsze zostanie w moim sercu a jego bliscy i wszystkie dzieci w podobnej sytuacji w mojej gorącej i szczerej modlitwie 💙👼💙
Myślałem że wiem coś o niepełnosprawności i cierpieniu - do wczoraj. Obejrzałem "Chce się żyć", nie do końca, bo się nie dało. Podobno kończy się jakimś pozytywem, ale nie wszyscy mają aż tyle szczęścia. Jeszcze lepsza dla wszystkich chcących się wypowiadać w tych tematach byłaby wizyta w takim zakładzie opieki, albo spędzenie tam choć jednej doby. Ja teraz będę milczał.
Maluszek teraz jest szczęśliwy,biega sobie po niebiańskich łąkach....ale ta historia ściska za serce,trudno się pogodzić z bezdusznym prawem który odbiera rodzicom prawo do decydowania gdzie ma być leczony...
Episkopat polski się ośmieszył wypowiadając się w sprawie w której nie miał orientacji. W dodatku Episkopat Polski nie był tu stroną. A tutaj wypowiedź Katolickiego Prymasa Anglii i Walii: - Pomimo wielkiego smutku i bólu, cieszę się, że ostatecznie jego rodzice i szpital doszli do zgody i harmonii - powiedział kard. Vincent Nichols w rozmowie z KAI.
Alfie Evans zmarł w nocy z piątku na sobotę. Decyzja brytyjskich sadów, które zdecydowały o odłączeniu chłopca od aparatury podtrzymującej życie, wzbudziła wiele kontrowersji. Głos w sprawie zabrał właśnie prymas Anglii i Walii.
Ważne, by pamiętać, że szpital Alder Hey opiekował się Alfiem nie przez dwa tygodnie, czy dwa miesiące, ale przez osiemnaście miesięcy. I w tym czasie konsultował się z najlepszymi specjalistami na całym świecie. Bardzo jasne było zatem stanowisko lekarzy, że nie ma już żadnej pomocy medycznej, która mogłaby zostać udzielona chłopcu
- powiedział w rozmowie z KAI kardynał Vincent Nichols.
Prymas Anglii i Walii o Alfiem Evansie
Prymas Anglii i Walii podkreślił też, że Kościół jest przeciwny uporczywej terapii.
Kościół bardzo jasno mówi, że nie mamy moralnego obowiązku kontynuować uporczywej i nieprzynoszącej efektów terapii. Katechizm Kościoła uczy nas również, że opieka paliatywna, która nie jest zaniechaniem pomocy, jest dziełem miłosierdzia. (…) I jestem pewien, że taką opiekę otrzymał Alfie
- powiedział Nichols. Dodał, że większość lekarzy i pielęgniarek, którzy opiekowali się Alfiem Evansem to katolicy, którzy „byli bardzo zranieni sugestiami, które pojawiały się pod ich adresem”.
Kardynał podkreśli, że w takich przypadkach trzeba działać w najlepszym interesie dziecka, co nie zawsze oznacza to, czego pragną rodzice.
To absolutnie najtrudniejsze. Dlatego sąd nie jest od oceniania tego, co jest najlepsze dla rodziców, ale tego, co będzie najlepsze dla dziecka. A przedłużanie uporczywej i nie przynoszącej efektów terapii nie jest w najlepszym interesie dziecka, w przypadku którego cała opinia medyczna mówi zgodnie, że nie ma ratunku. Uważam, że zrobiono wszystko, by pomóc Alfiemu
- podkreślił duchowny. Kardynał dodał, że w sprawie Alfiego Evansa głos zabierało wiele osób, „nie zapoznając się wcześniej z pełnymi informacjami na temat jego zdrowia”.
To nie zawsze służyło największemu dobru chłopca. Niestety, znaleźli się nawet tacy, którzy wykorzystywali tę sytuację do celów politycznych
Teoretycznie, przynajmniej w PL, nie trzeba nawet zgody rodziny na wyłączenie sprzętu i pobranie narządów do przeszczepu. Jednak Rodzina jest o to pytana, i nie słyszałem by to zrobiono bez jej zgody. Najczęściej udaje się rodzinę przekonać i zgodę uzyskać. Czasem rodzina sama o to prosi. Tam komuś zabrakło cierpliwości i dobrej woli, także w sądzie. Rodzinie "pokazano gdzie jej miejsce", nie przekonywano, nie dano szansy którą oferowali inni lekarze - choćby była iluzoryczna. Jednak wtedy zapewne wszystko odbyłoby się w spokoju i z godnością, z poszanowaniem powszechnie uznawanych praw i uczuć Rodziców. Ta wspaniała Rodzina na to zasługiwała. Wszyscy wraz z Nimi czujemy, że dokonał się gwałt, że górę wzięła jakaś obca nam, nieludzka cywilizacja.
To nie jest anglikański kapłan - nim coś napiszesz sprawdz - to jest KATOLICKI Prymas Anglii i Walii. Takie plotki rowniez rozsiewają ci co rozpowszechniaja kłamstwa że chłopiec zmarł bo go zagłodzono itp.
The three of us together dad. We fought, we done our best.
Walczyliśmy we trójkę, Tato... Tym właśnie jest Rodzina. Walka, do końca walka! Choćby pędzący na koniu Ojciec przybył do celu z martwym już synem. Tylko walka, zawsze i do końca razem! Świat zdaje się zapominać czym jest prawdziwa rodzina. Ta Rodzina wie to doskonale. Pewnie stąd ten podziw i solidarność Polaków. Zawsze walczyliśmy do końca, choćby w beznadziejnej sytuacji. I pewnie dlatego jeszcze tu jesteśmy. Zawsze warto!
Serce pęka! Płakać się chce patrzę na zdjęcia tego aniołka to łzy same się cisną do oczu. Jeśli się nie mylę i mnie to zaskoczyło to wierząca rodzina i zachód Europy piękny przykład mama tata i syn widać miłość dobroć tego w Europie niema. Cieszę się że diabeł wszystkich nie zniszczył może jakaś nadzieja ratunek będzie dla tego kraju.
Został udostępniony adres,na który można wysłać kartki z kondolencjami dla rodziny Alfiego: Rent a space self storage FAO Evans / James family 9 Dunnings Bridge Road Liverpool L30 6UU United Kingdom
Boli obojętność ludzi, którzy jak się okazuje, mają władzę nad życiem innych. Pan Bóg dał im kiedyś szansę pojawienia się na Świecie. Ten chłopiec także mógł żyć i rozwijać się. Wystarczyłaby odrobina dobrej woli. Każde życie jest ważne i wnosi coś pięknego. Kolejna krzywda zadana przez bliźniego... Czy osoby, które śmiały wydać taką decyzję, tak straszliwy wyrok, mają w sobie choćby odrobinę człowieczeństwa? Gdzie sumienie? Ilu z nich walczyłoby do upadłego, gdyby to nieszczęście dotknęgo właśnie kogoś z bliskich, członka rodziny? Zakazać leczenia w innym miejscu? Tak łatwo zadecydować, aby nie dać szansy, bo samemu się nie potrafiło pomóc... Wiele pytań pojawia się w obliczu takiego nieszczęścia. Chrońmy życie, począwszy od tego najmniejszego. Pomyślmy, " to mógł być ktoś z nas". Jestem w Katolickim Stowarzyszeniy Młodzieży i nie popieram takich działań. Każdy z nas ma prawo żyć.
Jest ciężko, bardzo cięzko, serce mnie boli, mnie, która znałam Alfiego tylko z mediów, ogromnie współczuję Rodzicom, modlę się za nich, bo modlitwa może ukoić nas. Ale nie można o tym zapominać, bo myślę, że tego nie chciałby Alfi, by żadne dziecko w ten sposób nie umierało!!! Boże jak mi ciężko!
Alfie Evans zmarł w nocy z piątku na sobotę. Decyzja brytyjskich sadów, które zdecydowały o odłączeniu chłopca od aparatury podtrzymującej życie, wzbudziła wiele kontrowersji. Głos w sprawie zabrał właśnie prymas Anglii i Walii.
Ważne, by pamiętać, że szpital Alder Hey opiekował się Alfiem nie przez dwa tygodnie, czy dwa miesiące, ale przez osiemnaście miesięcy. I w tym czasie konsultował się z najlepszymi specjalistami na całym świecie. Bardzo jasne było zatem stanowisko lekarzy, że nie ma już żadnej pomocy medycznej, która mogłaby zostać udzielona chłopcu
- powiedział w rozmowie z KAI kardynał Vincent Nichols.
Prymas Anglii i Walii o Alfiem Evansie
Prymas Anglii i Walii podkreślił też, że Kościół jest przeciwny uporczywej terapii.
Kościół bardzo jasno mówi, że nie mamy moralnego obowiązku kontynuować uporczywej i nieprzynoszącej efektów terapii. Katechizm Kościoła uczy nas również, że opieka paliatywna, która nie jest zaniechaniem pomocy, jest dziełem miłosierdzia. (…) I jestem pewien, że taką opiekę otrzymał Alfie
- powiedział Nichols. Dodał, że większość lekarzy i pielęgniarek, którzy opiekowali się Alfiem Evansem to katolicy, którzy „byli bardzo zranieni sugestiami, które pojawiały się pod ich adresem”.
Kardynał podkreśli, że w takich przypadkach trzeba działać w najlepszym interesie dziecka, co nie zawsze oznacza to, czego pragną rodzice.
To absolutnie najtrudniejsze. Dlatego sąd nie jest od oceniania tego, co jest najlepsze dla rodziców, ale tego, co będzie najlepsze dla dziecka. A przedłużanie uporczywej i nie przynoszącej efektów terapii nie jest w najlepszym interesie dziecka, w przypadku którego cała opinia medyczna mówi zgodnie, że nie ma ratunku. Uważam, że zrobiono wszystko, by pomóc Alfiemu
- podkreślił duchowny. Kardynał dodał, że w sprawie Alfiego Evansa głos zabierało wiele osób, „nie zapoznając się wcześniej z pełnymi informacjami na temat jego zdrowia”.
To nie zawsze służyło największemu dobru chłopca. Niestety, znaleźli się nawet tacy, którzy wykorzystywali tę sytuację do celów politycznych
- dodał prymas Anglii i Walii.
We fought, we done our best.
Walczyliśmy we trójkę, Tato... Tym właśnie jest Rodzina. Walka, do końca walka! Choćby pędzący na koniu Ojciec przybył do celu z martwym już synem. Tylko walka, zawsze i do końca razem! Świat zdaje się zapominać czym jest prawdziwa rodzina. Ta Rodzina wie to doskonale. Pewnie stąd ten podziw i solidarność Polaków. Zawsze walczyliśmy do końca, choćby w beznadziejnej sytuacji. I pewnie dlatego jeszcze tu jesteśmy. Zawsze warto!
FAO Evans / James family
9 Dunnings Bridge Road
Liverpool
L30 6UU
United Kingdom