Tu nie o ropę chodzi a o realne zagrożenie spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym, co by się stało gdyby na torze lądowania jakiegoś pasażerskiego samolotu znalazł się ten śmigłowiec? Latanie to nie zabawa, każdy lot musi być zgłoszony tak by wiadomo było gdzie dany smolot/śmigłowiec leci i by wyeliminować możliwość kolizji z innym samolotem. To nie Rosja gdzie jakiś oligarcha sobie wsiada w śmigłowiec i leci gdzie chce. Tutaj obowiązują pewne zasady latania, ruskich pilotów też.