To piękne i budujące, że Kościół niemiecki oprócz Kaspera i Marksa, ma jeszcze Kardynała Muellera i Kardynała Brandmuellera. Oby dobry Bóg dał im jeszcze długie lata życia.
Kardynał ma rację. Filozofia, ale i doświadczenie uczy, że człowiek ma tylu panów, ile żądz i przywar. Jak i że dobrowolne niewolnictwo jest najbardziej skuteczne - jak i haniebne. Filozofia ale i wiara uczą, że człowieczeństwo to panowanie rozumu i rozsądku nad żądzami i przywarami. Sumienie, to powołanie sie na Boga "...ja was bracia Ateńczycy szanuję, ale Bogu będę zawsze bardziej posłuszny niż wam..." - tak Sokrates, Bóg to prawda, a tylko "prawda was wyzwoli".
Nareszcie jasny komunikat. Oczywiście, że homofobia jest wymysłem, słowem wytrychem, paralizatorem, pałką na ludzi sprzeciwiających się permisywizmowi moralnemu. Brak akceptacji dla zachowań homoseksualnych nie jest żadną homofobią. Trzeba sprzeciwiać się tej idiotycznej nowomowie, temu zacieraniu pojęć i wrzucaniu wszystkiego do etykiet, które stygmatyzują ludzi broniących moralności.
Od wielu lat pewne antychrześcijańskie rządy dbają oto aby zboczenia seksualne nazywać czymś normalnym,to wszystko jest przemyślanym działaniem,które uderza w kulturę,wartości chrześcijańskie a szczególnie bronić ich muszą księża,to ich zadanie do końca świata i na krańce świata
W osobę homoseksualną bym kamieniem nie rzuciła bo do świętych też się nie zaliczam .Kobieta i mężczyzna są tak zbudowani że fizycznie dopasowani,nasza seksualność przedłuża nam gatunek,rozmnażamy się,nie da się stworzyć człowieka bez udziału kobiety i mężczyzny.W Piśmie Świętym jest wyraźnie zaznaczone w Liście św.Pawła do Galatów 5,16 że ciało i dusza czym innym chce żyć. kwestia wyboru czy człowiek chce być Świątynią Ducha Świętego czy komu innemu robi się miejsce w sercu.Jakiś czas temu wróżka przekonywała mnie że Tarot jest dobry a losem i tak kieruje Bóg więc zacytowałam jej fragment ze Starego Testamentu "Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary" ale jej to nie przekonało i pewnie nadal stawia Tarota (bo na nim zarabia) ale czy żeby nie zrobić jej przykrości miałam jej nie mówić że korzysta z rad diabła i wikła ludzi w okultyzm?Czy mam teraz być tarotofobką?
Słownik języka polskiego PWN podaje, że zboczenie, to «zaspokajanie popędu płciowego w sposób odbiegający od normy». Widać więc tu jak nawet na język chce mieć wpływ lobby lgbt, nie licząc się z prawdą.
Ostroznie. Czasem najbardziej zacietrzewionymi homofobami okazuje sie ludize, ktorzy w ten sposob bronia sie przed przyjeciem do wiadomosci wlasnej orientacji.
Nie dziwię się, że papież Franciszek nie chce mieć takiego współpracownika jak kard. Mueller. Jak można tak kłamać!? Niestety, "homofobia najzwyczajniej w świecie istnieje" i ma się bardzo dobrze, o czym ksiądz kardynał wie z pewnością bardzo dobrze. Przypomnę tylko, że w grudniu 2008 r. to m.in. Stolica Apostolska sprzeciwiła się przyjęciu przez ONZ rezolucji wzywającej do zniesienia karalności homoseksualizmu.
Także nie widzę związku. "Fobia - zaburzenie nerwicowe, którego objawem osiowym jest uporczywy lęk przed określonymi sytuacjami, zjawiskami lub przedmiotami, związany z unikaniem przyczyn go wywołujących i utrudniający funkcjonowanie w społeczeństwie"
Na szczęście w polskim Kościele i polskich mediach katolickich prezentuje się też inne spojrzenie na omawiany problem - bardziej racjonalne: https://katolwica.blog.deon.pl/2018/05/20/homofobia-czy-w-kosciele-jest-na-nia-miejsce/
Dzisiaj jak się nazywa to czy tamto po imieniu to od razu ma się fobię,ludzie się boją mieć własne zdanie odmienne od innych,nie wolno mówić prawdy tylko to co ktoś chce usłyszeć to prowadzi do życia w zakłamaniu nawet całych społeczeństw,popadamy w chory tok myślenia jakbyśmy żyli w jakiejś hipnozie
Oczywiście, że nie ma homofobii, tzn. nie ma czegoś takiego, jak wyzywanie ludzi ze względu na orientację, nikt nikogo nie obrzuca obelgami, których podstawą jest orientacja (na ulicach nikt nigdy nie krzyknął do nikogo "ty ped..."), nikt nie jest bity, opluwany, dręczony w szkole, na ulicach ze względu na orientację. Tylko powiedzcie że nie ma homofobii w twarz komuś, kto został poniżony albo skrzywdzony tylko dlatego, że był/była osobą homoseksualną.
Odraza do czynów homoseksualnych jest naturalną reakcją u zdrowego człowieka (a nie jakąś jednostką chorobową podlegającą kuracji w szpitalu psychiatrycznym). Chrześcijanin natomiast ma obowiązek potępiać złe czyny, lecz powstrzymywać się od potępiania człowieka.
Fobia to strach, a nie odraza. Można również zaatakować kogoś dlatego, że np. chcemy go obrabować, albo bo lubimy przemoc. Homofobia nie istnieje, istnieje przemoc wobec homoseksualistów, podobnie jak wobec kobiet, nacjonalistów lub zwierząt.
"Odraza do czynów homoseksualnych jest naturalną reakcją u zdrowego człowieka" - odraza u siebie (niechęć do takich praktyk) to coś zupełnie innego niż odraza do innego człowieka. A my tu chyba rozmawiamy właśnie o tym, że są ludzie, którzy obrażają, wyzywają, biją innych tylko dlatego, że są odmiennej orientacji. Choć oczywiście zgodzę się, że używanie pojęcia "homofobii" wobec chrześcijańskiej antropologii jest nadużyciem. Ale nie znaczy to, że homofobia nie istnieje.
Problemem wyjściowym jest zaburzenie, w jakim tkwią homoseksualiści. Nie można twierdzić, że to jest dobro, że dobrem są nienaturalne akty i wymagać, by inni też tak twierdzili - a jeśli nie zechcą, to ich uznać za chorych. To jest typowe, ideologiczne odwracanie kota ogonem. Akt nienawiści do drugiego człowieka, z jakiejkolwiek przyczyny, z kolei, jest bardzo popularnym grzechem, który zawsze ma jakąś swoją przyczynę, ale jest przekroczeniem moralnym - świadomym i dobrowolnym wyborem, a nie chorobą.
Ks. kardynał trafnie diagnozuje całościowy problem homofobii, homo ideologii. Prawdziwy pasterz, broniący stada. Nie żaden pseudo pasterz. A Valerio zamiast czytać gadzinówkę Wyborczą niech weźmie do ręki Katechizm, więcej na tym skorzysta
W latach 80 - tych śpiewaliśmy w szkole: "przeżyliśmy najazd szwedzki, przeżyjemy i radziecki" ... brawo Księże Kardynale !! Od początku istnienia Kościoła toczy się z Nim walkę... bo jest prawdziwy.
To przecież dalszy ciąg głoszenia tak zwanej "walki klas". Tylko kiedyś na celowniku był kler, szlachta, arystokracjabogacze itp. Po ich zwalczeniu i likwidacji arystokracji powiązanej z Kościołem tworzy się jako osobną klasę feministki, homoseksualistów. I miesza się w tym kociołku. Tołku w tym żadnego bo osłabiony organizm zaatakują zdrowsze moralnie społeczeństwa islamskie czy chińskie
Na szczęście Kościołem rządzi Duch Święty, a nie Suwnicowy. On wie, że Kościół potrzebuje teraz bardziej papieża formatu Franciszka niż kard. Muellera.
@Suwnicowy - wiem, bo widzę (a nie - przewiduję) Jego działanie. A Ty zajrzyj do słownika i zapoznaj się z definicją słowa "prorok". Po co się obnosić ze swoją ignorancją?
@Suwnicowy: gdy zwracamy się do kogoś pisemnie, zaimki, które tej osoby dotyczą, piszemy wielką literą (Ty, Ciebie, Tobie etc.). To wyraz szacunku i kultury. Porównaj teraz Twoje posty i moje. Poza tym ja zwracając się do Ciebie używam tylko Twojego nicka, Ty zaś zdążyłeś mnie nazwać "prorokiem", "Akwinatą z deonu.pl (ta etykietka szczególnie mnie intryguje - za Tomaszem z Akwinu nie przepadam, z deon.pl mam tyle wspólnego, że czasem na ten portal zaglądam) i "Nieszczęśnikiem". Przypadek?
Polskie uczelnie opanowały feministki i neomarksizm. Nie ma tam miejsca na alternatywę, na inne stanowiska badawcze. Sam zostałem usunięty za pisanie o klasycznej triadzie (Prawda-Dobro-Piękno), więc wiem, co mówię. Po odejściu ostatnich profesorów "klasycznych" (nie mylić z "czerwonymi"), zostaną tylko nepoci i karierowicze, w tym neomarksiści lub tacy, którzy pójdą koniunkturalnie za nowym totalitaryzmem. Czytajcie św. Katarzynę Emmerich, ona o tym właśnie pisała, czym będzie ów nowy światowy, globalny totalitaryzm, z czipami i antychrystem jako "pokojowym" władcą.
Jak się zajmuje publicznie stanowisko w jakiejś sprawie, to warto byłoby przewidywać jego skutki. Jak widzę po wielu postach wypowiedź kard. Mullera utwierdziła sporo osób w niechęci, odrazie, które według mnie świadczą o waszej nienawiści do osób homoseksualnych. Czy myślicie, że niechęcią i odrazą pomożecie takiej osobie uporządkować swoje życie? Dla mnie to, co pokazujecie, to zadowolenie z własnej "świętości" i potępianie innych, zamiast próby współczucia dla nich i pomocy.
Strach przed innością powoduje spiralę nienawiści. Czy Pismo Święte daje przyzwolenie na linczowanie ? Takie wypowiedzi kurialistów katolickich potęgują jeszcze bardziej mur nietolerancji i powodują dramaty w rodzinach, w których są dzieci z odczuciami homoseksualnymi. Jakże dalekko nam do chrześcijaństwa...
Można również zaatakować kogoś dlatego, że np. chcemy go obrabować, albo bo lubimy przemoc. Homofobia nie istnieje, istnieje przemoc wobec homoseksualistów, podobnie jak wobec kobiet, nacjonalistów lub zwierząt.