Święte słowa, Księże Proboszczu... Z punktu widzenia parafianina uważam, że takie duszpasterskie rotacje proboszczów niczemu nie służą, a "parafia tramwajowa" to zupełne nieporozumienie. A modlić się za duszpasterzy koniecznie trzeba. I obecnych, i przyszłych. I tych, co ich już Pan Bóg ma "na oku" przemawiając powołaniem do ich serc. Bo gdy patrzę na ilość nowo wyświęcanych w Polsce kapłanów, choćby w zestawieniu z czasem mojej młodości (nie tak znowu chyba odległej), to boję się, że dożyję nadejścia czasów, gdy z braku kapłanów parafie będą łączone, a kilku kapłanów w parafii stanowić będzie rzadkość. Nie daj Boże! Dlatego za parę godzin idę na adorację Najśw. Sakramentu - u nas w parafii od kilku lat każda noc z soboty na niedzielę to adoracja w intencji kapłanów. Zachęcamy do podejmowania takiego samego starania

Na pewno więcej wierzących dostrzega ten problem i konieczność modlitwy za kapłanów!Szczególnie w stulecie święceń kapłańskich o.Maksymiliana Kolbe:)Wielu emerytów na pewno ma jeszcze siły by uczestniczyć w życiu społecznym swego miejsca zamieszkania a ilu z słuchaczy Uniwersytetów III Wieku, warsztatów dla seniorów poświęca średni wiek swego życia Bogu i innym?nie tylko sobie bo wreszcie jest się na emeryturze...

A czyż kościół to nie jest wspólnota którą spaja w jedno Duch św ?
A ...dlaczego nie spytać o te sprawy wspónoty ? kto pozbawił laikat [ >99 % populacji kościoła ! ] prawa chociażby wspołdecydowania o tych sprawach ? jaki czort to uczynił / nie taki był kościół apostołów Piotra i Pawła .
Bierzmowanie...czy nie mitrężymy przez to darów Ducha św. działającego w laikacie ? jeśli tak , to jest to ciężka forma przewiny .
A potem mamy "kwiatki " oto samo słowo kościół jest utorzsamiane z nieszporami , święcenem pokarmów ale już nie z ekonomią [ wielu zastananiwa się ...co to ma wspołnego z wiarą ] a jak sie czyta Pismo np. Amosa to ma to DECYDUJĄCY WPŁYW NA ŚWIADECTWO KTORE MOŻE DAĆ WSPÓLNOTA , ba modlitwy kapłanów kosciła w którym nie ma sprawiedlwości nie będą wysluchane...prosze księdza tego nie da się zagadać teologią ...i liturgią . Tak mówi Pan , ja bym nie polemizował...

A swoją drogą gratuluję przenikliwości .Eh ! jak zwykle , jest Ksiądz " zinnej gliny , inne pokolenie , ot co.

Panie Boże, jakim mnie stworzyłeś takim mnie masz. To jest myśl, która nasunęła mi się po przeczytaniu wypowiedzi Księdza. Tu się urodziłem, tu chodziłem do szkoły, poznałem męża/żonę spłodziłem dzieci i umarłem. Aha, tu mnie nasz ksiądz ochrzcił, uczył religii, udzielił pierwszej komunii, dał ślub, pochować nie zdążył bo zmarł.
Człowiek nie lubi zmian, lecz są one potrzebne by się mógł rozwijać. Z pierwszą częścią nie ma większego problemu, ojcowizna, żona dzieci bawią się w miejscach bezpiecznych, znanych przeze mnie od dziecka. Problem pozostaje z mą wiarą. Przekazali mi ją rodzice i mój ksiądz. Tylko jakim księdzem jest ten „mój ksiądz”. Czy to jest KSIĄDZ, czy Ksiądz, czy może tylko ksiądz, albo nawet nie ksiądz…
Barany to barany, może i głupieją jak słyszą głos coraz innego juhasa, ale nie wszyscy ludzie to barany, są też tacy co nie głupieją słysząc inną barwę głosu. Niektórzy rozpoznają, też co się do nich mówi.

ano taka cóś mi się nasunęlo - onego czsu był ja w kościele katolickim ichniejszym coby się pomodlić i trochę pozwiedzać i zajrzał ja do konfesjonału ( kilka ich było ) ano w połowie z nich były rożne rzeczy , papiery szczotki i inne jakoweś rzeczy ot takie składowisko - nie powiem bo poręczne daleko chodzić nie trzeba coby cosik znależć - tyle że nie było w nich tego co być powinno - ano kapłana . pozdrawiam