Czy to naprawdę to taka straszna nowina że ktoś uważa że Pan Jezus (który bronił słabszych) jest Bogiem i głosi królestwo niebieskie? Tak na logikę to naprawdę nie wiem jak nasza religia pokoju, miłości może komuś przeszkadzać? Jeśli ktoś nie chce to niech się nie modli w grupie, rozumiem, że jest dowolność. Ja razem z rodziną chodzę do Kościoła, ale wieczorną modlitwę mówię sam.
Głos w dyskusji. Jeśli spojrzeć DOSŁOWNIE na słowa Jezusa o modlitwie, to powiedział on, by unikać modlitwy na pokaz, "na rogach ulic" i przeciwstawiał temu modlitwę cichą, osobistą, "w swojej izdebce". Być może paradoksalnie zakaz manifestacji wiary wyjdzie na dobre dla samej wiary. Nie nam oceniać intencje piłkarzy, ale chyba Panu Bogu bardziej zależy na szczerej modlitwie przed Nim, a nie na pokaz, na stadionie, "by się ludziom podobać".
Ale z drugiej strony też jest: "Do każdego, kto przyzna się do mnie przed ludźmi, przyznam się i ja przed moim Ojcem, który jest w niebie; a każdego, kto mnie się wyprze przed ludźmi, wyprę się i ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.". Czy rezygnacja z np. znaku krzyża bo "co na to ludzie", to nie jest właśnie to?
"Przyznanie się do Boga" to czyny i życie w zgodzie z przykazaniami, a nie gesty. Opaska na głowie z imieniem Jezusa nic nie znaczy, gdy urządza się orgie z prostytutkami, a na boisku obraża się przeciwników i nie gra fair.
Przecież muzułmanie to robią wszem i wobec, modląc się na środku ulicy czy lotniska o określonej godzinie, odwróceni z dywanikiem w określoną stronę.... I jakoś nikogo to nie gorszy. Już pomijam, że czynią to o każdej innej porze swoim strojem, mającym przede wszystkim znaczenie religijne...
To znaczy że kciuków też nie wolno trzymać? Trzymanie kciuków to też jest modlitwa, tyle że jest to modlitwa wyznawców materializmu. Czy materializm okaże się religią uprzywilejowaną?
Bardzo pozytywnym objawem jest iż na katolickich stronach pojawił się artykuł broniący ewangelików Zielonoświątkowych. Bardzo mnie cieszy iż katolicy zauważyli iż oni modlą się do tego samego Boga co my.I zabranianie im tego to ograniczanie wolności.Brawo Wy.
Popieram. Niby czemu innej wiary ludzie mają patrzeć na gesty religijne piłkarzy, którzy wyznają różnorakie religie? Religia to sprawa osobista lub do praktykowania wśród wyznających tą samą religię. A w świecie sportu są przecież setki religii.
No i? Od patrzenia wzrok stracisz? To są ludzie a nie Twoje prywatne kukły, czemu nie mogą się zachowywać tak, jak mają ochotę? Nie robią nic złego, obraźliwego, niegodziwego - co Cię tak boli ich wiara, że aż chcesz ich niewolniczo traktować?
A przeszkadzają ci marsze LGBT? Mam nadzieję, że nie bo "Nie robią nic złego, obraźliwego, niegodziwego" Jeśli ci przeszkadzają to zalatuje mi tu hipokryzją.
Nie jestem za tym by demonstrować publicznie swoje zainteresowania seksualne. Demonstracje środowisk LGBT powinny być zakazane tak samo jak pielgrzymki katolików po drogach publicznych. Kto chce się bawić - niech się bawi ale na przeznaczonym do tego terenie a nie włazi ze swoimi ideologiami wszędzie gdzie popadnie.
Ja nadal bym manifestował swoje gesty religijne wbrew zakazowi. Niby z jakiej racji prawa katolików mają być ograniczane tylko po to "by nie urażać innych"? Nie na tym polega tolerancja poprzez stosowanie dyskryminacji.
W przypadku brazylijskich piłkarzy, to zakaz gestów religijnych jest dobrym posunięciem. Najpierw niech przestaną organizować orgie z prostytutkami, a potem dopiero niech pokazują wiarę.
A tak konkretnie to komu przeszkadza modlitwa i znak krzyża? Na pewno nie piłkarzom szczególnie z Ameryki Łacińskiej, gdzie symbole wiary są widoczne w każdym miejscu. Tym bardziej, że od wielu lat katolicy i zielonoświątkowcy prowadzą modlitwy ekumeniczne. Napięcia w kadrze może spowodować właśnie taki zakaz bo dla Brazylijczyków wiara jest bardzo ważna.