Naprawdę nie rozumiem dlaczego władze kościelne:katolicy, prawosławni, ewangelicy luteranie się nie dogadają i nie połączą. Znikłoby masę problemów. Byłoby to bardzo Biblijne i na pewno Bogu by się podobało. Ale nie, każdy ciągnie w swoją stronę i egoistyczne myślenie bierze górę. Kościół poucza świeckich, żeby pogodzić się z mężem, żoną nawet gdy jest zdrada, wybaczyć, pogodzić, żyć razem...
Dlatego Radku, że wierzą różnie i niekiedy sprzecznie. Katolicy wierzą w transubstancjacje i protestanci nie (niektórzy z nich twierdzą, że też wierzą ale są nieprzekonujący). Katolicy maja siedem sakramentów, protestanci jeden. Katolicy uznają nierozerwalność sakramentalnego małżeństwa, protestanci w ogóle nie mają takiego sakramentu. Katolicy wierzą w Tradycję, magisterium i Urząd Nauczycielski Kościoła, u protestantów każdy może sobie wierzyć po swojemu choćby swoją wiarą przeczył objawieniu. Takich różnic jest ogromna ilość. A największą z nich to nauka o usprawiedliwieniu.
Każdy z nas - ludzi - ma "poważną duchową potrzebę przyjęcia Eucharystii", bo od Jej przyjmowania, według słów samego Pana, zależy nasze wieczne zjednoczenie z Nim. Tylko że każdy z nas musi również baczyć, by zamiast życia nie spożywać sobie śmierci. Na ile będą do tego przygotowani protestanci, zwłaszcza gdy (jak się wydaje, na podstawie dotychczasowych informacji) motywem przewodnim udzielania im Komunii św. ma być umocnienie międzyludzkiego związku, a nie związku duszy z Chrystusem?
Co jeden biskup, to inna opinia. Widocznie w Niemczech "biskupia sól" już dawno utraciła smak. Mimo, że papież zabronił, to "my i tak zrobimy jak uważamy". Nie mogą od razu to stosują jakieś pokrętne tłumaczenia podpierając się wzniosłymi hasłami i metodą małych kroków i tak dojdą do tego.
Dowiedz się (albo poczytaj) jakie uprawnienia mają biskupi w kościele rzymsko katolickim a potem ubliżaj niemieckiemu kościołowi. Przepisy te reguluje Papież i kongregacja wiary a nie jakaś partia polityczna. Papież niczego nie zabronił tylko przekazał problem interkomunii biskupom do rozstrzygnięcia w konkretnych przypadkach.
Czytając artykuły i komentarze w Gościu Niedzielnym mam wrażenie że w polskim kościele katolickim nie ma żadnych problemów. Za to co parę dni próbuje się wmówić czytelnikom jaki to zepsuty ten kościół katolicki w Niemczech jest. Prawda jest jednak taka że niemiecki kościół jest kościołem żywym i szukającym tak jak w psalmie Ps 90,1"Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą." Arcybiskup z Padebornu uczynił tylko to na co mu kongregacja wiary jak i papież wyraźnie pozwolił. Że w Polsce dla polskich biskupów i wierzących interkomunia nie wchodzi w rachubę świadczy tylko o zawężonych horyzontach.
Co Ty nie powiesz. Trzy dni temu uczestniczyliśmy w mszy w jednej z dużych parafii w centrum Monachium. Średnia wieku oczestników grubo ponad 70 lat. Ani jednej młodej osoby poniżej 25-30 roku życia. Rodziny z dziećmi widuję w Niemczech w dwóch miejscach: na Tridentinie oraz w polskich parafiach. Tak więc zobaczymy za lat 20-30 dokąd te "szerokie horyzonty" doprowadzą. Na razie macie 200 tysięcy apostazji rocznie, a starsze pokolenie katolików wiecznie żyć nie będzie.
Jak już chcesz statystyki to proszę. W Niemczech jest 24 mln. katolików z tego w niedzielnej mszy uczestniczy 2,4 mln osób, podatek kościelny wyniósł 6,2 mld euro katolicki kościół opuściło 181 tys. osób w tym przeszło 13 tys. Polaków, którzy myślą że ich rodzinna parafia się o tym nie dowie, ok. 9 tys. osób wróciło do kościoła katolickiego. Trzeba dodać że osoby uczestniczące w niedzielnej mszy św. w Polsce to w tej chwili 36,7% w Niemczech 20 lat temu było 41% co oznacza że nawet w państwie wyznaniowym liczba wierzących będzie spadać. Co do wieku ludzi uczestniczących w nabożeństwach to nie musisz patrzeć na Niemcy tylko na polskie kościoły. Gdyby tak w Polsce na dodatek obowiązywał przymusowy podatek kościelny który wynosi w Niemczech 9% podatku od pracy to nie chciałbym znać tej polskiej statystyki kościelnej. Po za tym kościół to nie liczby wierzących a ich jakość.
Czyli mimo wspaniałej otwartej i światłej postawy biskupów niemieckich w ciągu zaledwie 20 lat nastąpił spadek liczby praktykujących katolików z 41% do 10%. Fiu fiu. Najważniejsze, że hajs się zgadza. Do czasu.
A ja uważam, że jest to konsekwencja nie zażegnania schizmy w Kościele Katolickim. Bo reformacja i powstanie kościołów protestanckich w różnych odmianach jest niczym innym jak schizmą, a z czasem protestanci osiągnęli poziom heretyków. W samym zaś KK zapomniano czym jest Komunia Święta? Jest to znak wspólnego świadectwa wiary w łączności z lokalnym biskupem i biskupem Rzymu. W jaki sposób protestanci wyrażają wspólnotę wiary przy jednocześnie innym rozumieniu istoty Eucharystii???
/Tennessee Williams/