Grunt to własne samozadowolenie z bycia statystycznym katolikiem. Co prawa większość z tych statystycznych" omija szerokim łukiem kościoły, krytykuje księży i popiera choćby zabijanie niewinnych nienarodzonych dzieci (popierając tzw. kompromis aborcyjny) . Ale uważa sie za katolików.
Czas na podstawową katechizację dorosłych już nastał. Aby wiedzieli co dokładnie znaczy słowo katolik.
Uznawanie ochrzczonych za katolików to duże nadużycie. Chrzci się najczęściej noworodki, które nie mają nawet samoświadomości (pojawia się ona dopiero koło 18 miesiąca życia), a co dopiero możliwości decydowania jakiego wyznania chciałyby być. Za katolików powinno uznawać się tych, którzy po osiągnięciu pełnoletności zadeklarują się jako katolicy.
Myślę że te dane są przekłamane. Obecnie wielu wystąpiło i wystepuje z kościoła katolickiego ale dane tych osób nie podają. Kościół twierdzi że ochrzczeni są na zawsze członkami kościoła. A to nie prawda gdyż wola człowieka dorosłego nie jest jednoznaczna z wolą gdy nie miał wpływu na chrzest.
Gdyby Polska wprowadziła tak jak w Niemczech tzw. podatek kościelny to by na pewno te proporcje gwałtownie się zmieniły. Pamiętam jak za PL w szkole i na uczelniach większość była oficjalnie ateistami. Dopiero w latach 90 tych wzrósł ten katolicyzm nie do poznania.
W Polsce Ruch Palikota postulował wprowadzenie tzw.podatku kościelnego, i pamiętam jak jeden polityk tej partii był oburzony, kiedy okazało się że według szacunków taki podatek spowodowałby wzrost dochodów naszego Kościoła o jakieś 90 mln zł rocznie. Wtedy był oburzony że ten podatek spowoduje wzrost, więc nie można go wprowadzić. A propo rzeczonego podatku, dlaczego na swoją parafię do tej pory nie można oddać 1% podatku?, na wszystko już można, nawet na osoby prywatne, tylko na kościół nie. Czas skończyć z tą dyskryminacją.
Czas na podstawową katechizację dorosłych już nastał. Aby wiedzieli co dokładnie znaczy słowo katolik.