Jr 7, 8-9 Albowiem jeżeli naprawdę poprawicie wasze postępowanie i jeżeli będziecie się kierować wyłącznie sprawiedliwością jeden wobec drugiego, jeśli nie będziecie uciskać cudzoziemca, sieroty i wdowy i jeśli krwi niewinnej nie będziecie rozlewać na tym miejscu, i jeżeli nie pójdziecie za cudzymi bogami na waszą zgubę, to pozwolę wam mieszkać na tym miejscu, na ziemi, którą dałem przodkom waszym od wieków po wieki.
Orban nie jest juz sam, ma wsparcie w prezydencie D. Trumpie, z ktorego inicjatywy powstanie w Europie - Ruch, ktory bedzie wspieral ruchy broniace tradycji i chrzescijanstwa wlasnie...smiem twierdzic, ze funkcje Ruchu miala pelnic Polska zanim wrocila powtornie na niemca lono po zmianach w rzadzie...za sprawa wielkiego malego stratega K., ktory juz sie jak zwykle zakiwal. W Europie szykuje sie kontrewolucja...albo Europy nie bedzie.
A może zanim będziemy wygłaszać wielkie wizje, to zaczniemy od podstaw? Bo mnie się wydaje, że takie Węgry są tak zsekularyzowane, a może bardziej, niż Francja albo Irlandia. Trochę pokory panie Orban
Orban to wizjoner, niestety - niebezpieczny wizjoner! Nie opuszcza go dobry humor. 1. Wygłasza przemówienie na terytorium Rumunii i mówi o "odbudowaniu Basenu Karpat". Czy to już wezwanie do rewizji granic? 2. Twierdzi, że "chrześcijańska demokracja" odrzuca imigrację i multikulturalizm. Jakby chrześcijaństwo u podstaw nie było multikulturowe (kultura semicka + grecka + żydowscy imigranci w Rzymie), a św. Paweł nie pisał o nieważności tożsamości plemiennych wobec spraw ważniejszych. Orban chyba pomylił idee narodowe z chrześcijaństwem. Co innego obrona granic przez radykalnym islamem, co innego wiara w istnienie całkowicie monoetnicznych i monokulturowych państw. 3. W czasach NAPRAWDĘ chrześcijańskich w Europie (średniowiecze) państwa nie miały charakteru narodowego, lecz opierały się na idei feudalnej - między państwami trwał w najlepsze ruch ludzi z różnych języków i ludów. Narody w dzisiejszym sensie (etniczno-kulturowym) pojawiły się w XIX wieku jako "zastępnik" po oświeceniowym osłabieniu wiary religijnej. Idea państwa narodowego powstała nie w wyniku chrześcijaństwa, lecz w wyniku jego osłabienia. Państwa narodowe mają bardzo krótką genezę - powstały dopiero w XX wieku i na pewno źródłem idei narodowej nie była Biblia. 4. No i oczywiście Moskwa. Z polityków alt-rightu zawsze wychodzi miłość do Putina i Rosji. Bardzo CHRZEŚCIJAŃSKIEGO polityka. Szanującego WARTOŚCI. 5. A najciekawsze jest to, że na Węgrzech bardzo popularne jest odwoływanie się do tradycji Awarów, podkreślanie azjatyckiej genezy ich narodu. Nawet tabliczki miejscowości runami zapisują. Ot, taka to "chrześcijańska demokracja"...
Gość opowiada swoje populistyczne i narodowe węgierskie bajeczki dla naiwnych, okrasza to deklaracjami ekonomicznymi, jak ze środkowego Gierka (brakowało tylko Węgier jako dziesiątej potęgi gospodarczej Świata w tym 2030 r.), a niektórzy z was łykają to jak młode pelikany.
Z relacji znajomych wygląda to tak, że poza Budapesztem cała węgierska prowincja wygląda mniej więcej, jak Polska lat 70-tych. Szara i zaniedbana, bez żadnego rozwoju. Całe Państwo jest już właściwie własnością partii Orbana, którego ludzie tworzą ustrój polityczno-gospodarczy jak w Rosji czy na Ukrainie.
A niektórzy Polacy uważają, że to ma być dla nas przyjaciel i wzór. Smutne to.
1. Wygłasza przemówienie na terytorium Rumunii i mówi o "odbudowaniu Basenu Karpat". Czy to już wezwanie do rewizji granic?
2. Twierdzi, że "chrześcijańska demokracja" odrzuca imigrację i multikulturalizm. Jakby chrześcijaństwo u podstaw nie było multikulturowe (kultura semicka + grecka + żydowscy imigranci w Rzymie), a św. Paweł nie pisał o nieważności tożsamości plemiennych wobec spraw ważniejszych. Orban chyba pomylił idee narodowe z chrześcijaństwem. Co innego obrona granic przez radykalnym islamem, co innego wiara w istnienie całkowicie monoetnicznych i monokulturowych państw.
3. W czasach NAPRAWDĘ chrześcijańskich w Europie (średniowiecze) państwa nie miały charakteru narodowego, lecz opierały się na idei feudalnej - między państwami trwał w najlepsze ruch ludzi z różnych języków i ludów. Narody w dzisiejszym sensie (etniczno-kulturowym) pojawiły się w XIX wieku jako "zastępnik" po oświeceniowym osłabieniu wiary religijnej. Idea państwa narodowego powstała nie w wyniku chrześcijaństwa, lecz w wyniku jego osłabienia. Państwa narodowe mają bardzo krótką genezę - powstały dopiero w XX wieku i na pewno źródłem idei narodowej nie była Biblia.
4. No i oczywiście Moskwa. Z polityków alt-rightu zawsze wychodzi miłość do Putina i Rosji. Bardzo CHRZEŚCIJAŃSKIEGO polityka. Szanującego WARTOŚCI.
5. A najciekawsze jest to, że na Węgrzech bardzo popularne jest odwoływanie się do tradycji Awarów, podkreślanie azjatyckiej genezy ich narodu. Nawet tabliczki miejscowości runami zapisują. Ot, taka to "chrześcijańska demokracja"...
Z relacji znajomych wygląda to tak, że poza Budapesztem cała węgierska prowincja wygląda mniej więcej, jak Polska lat 70-tych. Szara i zaniedbana, bez żadnego rozwoju. Całe Państwo jest już właściwie własnością partii Orbana, którego ludzie tworzą ustrój polityczno-gospodarczy jak w Rosji czy na Ukrainie.
A niektórzy Polacy uważają, że to ma być dla nas przyjaciel i wzór. Smutne to.