>>Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze.<< Mk 9 Drogi w oczach Boga człowieku o poglądach lewicowych - nawet jeżeli Bóg nie jest punktem odniesienia Twojego życia - Słowa Boga dotyczą każdego człowieka i są punktem odniesienia także do Twojego życia, bo jesteś człowiekiem.
Ci "wolontariusze" są nienormalni, przecież na kilometr widać, że te dzieci są przebrane. Nawet po trzylatku widać, jakiej jest płci, i żadne BBC tego nie zmieni...
A gdyby tak iść dalej w tym szaleństwie i w ramach walki ze stereotypami zwierzęta mięsożerne karmić pokarmem roślinnym, a roślinożerne mięsem? Od razu podniósł by się wrzask o znęcanie się nad zwierzętami. A tutaj to samo robi się z dziećmi...
Co jest niezrozumiałe? Rola społeczna to np. przeświadczenie, że kobieta ma stać przy garach, a facet ma iść na wojnę. Natura, to wynikające z biologii role, gdzie kobieta jest matką, a mężczyzna ojcem. Gender nie chce by kobiety były ojcami, tylko mówi, że kobiecie nie można zabronić być mechanikiem samochodowym, albo górnikiem, a mężczyzna nadal będzie ojcem, a nie matką, jak będzie siedzieć w domu i opiekować się dzieckiem.
Rola społeczna narzucona jest przez kulturę. Natura narzucona jest przez biologię. Gender mówi o roli społecznej, a nie o naturze człowieka.
Dremor, bym Ci w prostych, żołnierskich słowach powiedział, co teraz robisz, ale mi tego cenzura nie puści. Generalnie mam na myśli czasownik od "doprawiasz pieprzem".
Gender wymyśliło pojęcie "role społeczne", chyba tylko po to, żeby mieć z czym walczyć. Poza naprawdę skrajnymi przypadkami ogromna większość społeczeństwa nie czuje się specjalnie przygnieciona owymi "rolami" - mężczyźni idą na wojnę, bo statystyczna kobieta BIOLOGICZNIE padnie po wyczerpującym treningu z karabinem/mieczem/szablą w dłoni - pomijając, że statystyczna kobieta padnie jeszcze szybciej bez prysznica na polu walki. Kobiety, jak to mówisz, stoją przy garach, bo jakby statystyczny mężczyzna gotował, to byśmy mieli wyludnienie. Kobieta opiekuje się dzieckiem, bo statystyczny mężczyzna nie bardzo orientuje się, gdzie toto ma górę, a gdzie dół, i tak dalej. To nie znaczy, że mężczyźni są gorsi, albo kobiety są gorsze - tylko jesteśmy różni i - na Boga - naprawdę nie trzeba przy tym majstrować.
Od kiedy kobietom zabrania się bycia mechanikiem samochodowym, albo górnikiem? Nie zauważyłeś (wraz z genderowymi kolegami), że kobiety statystycznie NIE CHCĄ być mechanikami samochodowymi? Trochę jak w mojej informatycznej branży - każdy informatyk chciałby mieć koleżankę w pracy, ale po prostu... Nie ma koleżanek. Statystycznie mówię i upraszczam, ale kobiety się do tych zawodów nie garną jakoś tabunami.
Gender próbuje na siłę przewartościować nam świat. Pod płaszczykiem równouprawnienia zaczyna wymuszać na chłopcach bycie dziewczynkami i odwrotnie. Zaczyna wymuszać na facetach siedzenie w domu i opiekowanie się dzieckiem, a kobiecie wmawia, że jak nie ma w sercu pragnienia przykręcenia śruby kluczem maszynowym 20, to nie jest prawdziwą kobietą. I to jest, mam wrażenie, prawdziwe "narzucanie ról społecznych".
Jak dziecko lubi się bawić autkami, to pozwólmy mu się bawić autkami - nieważne, jakiej jest płci. Nie chciałbym, żeby mi jakieś gendery wpychały lalki i misie do mojego dziecięcego łóżeczka, bo mnie lalki i misie zwyczajnie nie interesowały. A ten eksperyment BBC jest właśnie o tym - o wpychaniu chłopczykowi lalek w zęby, choć ten wyraźnie nie wykazuje nimi zainteresowania.
@Dremor napisał: „Gender mówi o roli społecznej, a nie o naturze człowieka.”
Nie jest prawdą, to co Pan pisze. Ideologia gender zajmuje się tożsamością płciową i reprezentacją płciowa (wg ang. WIikipedii), a sztandarowa postać tej ideologii stwierdziła, że „Nikt nie rodzi się kobietą, ale się nią staje.”, co pozostaje w jawnej sprzeczności z nauką, gdyż na gruncie genetyki jest jasno udowodnione, że płeć jest zdeterminowana genetycznie. Ideologia ta poniosła ostateczna klęskę po niewyobrażalnie okrutnym „eksperymencie” Moneya, w którym jeden z bliźniaków chłopców został wychowany jako chłopiec, a drugi jako dziewczynka. Obaj zmarli śmiercią samobójczą.
Gosc, ok, wyobraź sobie, że syn przychodzi do Ciebie i mówi, że chce tańczyć w balecie. Jaka będzie Twoja reakcja? Jeśli powiesz "synu, twoja decyzja" to jesteś "genderowcem", bo nie ograniczasz dziecka. Zwykle jednak pada odpowiedź "synu, taniec w balecie jest dla bab". To jest właśnie "płeć kulturowa" o której mówi gender, że tylko mężczyzna może być kierowcą tira, a tylko kobieta może być gospodynią domową. A tak nie jest.
" jakby statystyczny mężczyzna gotował, to byśmy mieli wyludnienie. Kobieta opiekuje się dzieckiem, bo statystyczny mężczyzna nie bardzo orientuje się, gdzie toto ma górę, a gdzie dół, i tak dalej" - naprawdę ma Pan tak złe zdanie o mężczyznach? Naprawdę mężczyzna nie jest w stanie nic ugotować ani opiekować się dzieckiem??? Proszę mnie nie rozśmieszać. Ktoś taki TO ŁAMAGA I FAJTŁAPA, a nie mężczyzna. Od kiedy bycie MĘSKIM oznacza bycie NIEZARADNYM DZIECIUCHEM? "Jak dziecko lubi się bawić autkami, to pozwólmy mu się bawić autkami - nieważne, jakiej jest płci" - tu się zgadzam, podobnie jak z kwestią eksperymentowania. Wbrew pozorom jest tu Pan bardzo blisko umiarkowanego feminizmu. A dlaczego kobiety i mężczyźni garną się lub nie do jakichś zawodów? Poza naturą ważną rolę odgrywa też przecież opinia społeczna, dominujące w społeczeństwie mity, a nawet uprzedzania. A te są właśnie często "kulturowe". Aha, moja płeć to mężczyzna.
Głupiec uważa się za eksperta od głupoty. Cóż jak codzienna lektura to Wyborcza to nie dziwne że normalna lektura daje złudzenie głupoty a głupia mądrości
Moim zdaniem fajny filmik. Zamiast sugerować dzieciakom czym się mają bawić lepiej się przyjrzeć co je interesuje. Choć zgadzam się, że więcej dziewczynek woli 'dziewczęce' zabawki, a więcej chłopców 'chłopięce' to dobrze jak mają wybór. Poza tym jest też dużo wyjątków gdy dziecko chce się pobawić zabawkami 'dla płci przeciwnej' a takowych nie ma.
Może by ten portal nareszcie zrozumiał że porusza tematy jak gender czy interkomunia w Niemczech, które na świecie są marginalne i używane by ludzi ze sobą skłócić. Zamiast szczuć nienawiść do wszystkiego co przychodzi z zachodu i bez znajomości zagadnienia to potępiać, byłoby bardziej wskazane zająć sie katechizacją społeczną bo ten tygodnik rości sobie być katolicki a poziom tej narodowej wiary jest zastraszająco niski. Wystarczy że prawicowe tygodniki i dzienniki zajmują się tymi niżowymi tematami. Znam ten tygodnik jeszcze za czasów komuny i muszę stwierdzić że wtedy był poziom wyższy ale zajmował się więcej z katechizacją niż teraz gdzie konkuruje z niemieckim Bild czy angielskim Sun. Każda sensacja jest dobra.
Typowe marksistowskie podejście ze strony BBC - narzucanie innym swoich poglądów z pozycji wyższości rzekomo naukowej wiedzy. Skończy się, gdy władze kalifatu w UK zmienią redakcję BBC.
Jestem na tyle młody że doczekam czasów aż ateiści zostaną wycięci w pień przez islamistów albo do nich dołączą. I tym sposobem choroba zwana ateizmem odejdzie do annałów historii.
Jeszcze w wieku przed przedszkolem bawiliśmy się na podwórku, chłopcy i dziewczynki. Nikt nas nie pilnował, nie mówił jak i czym się bawić, a o sprawach płci nie rozmawiali ze sobą nawet dorośli. I ciekawe, że dziewczynki bawiły się w sklep albo kuchnię, co nas chłopaków w ogóle nie ciekawiło. Majstrowaliśmy coś z patykami i kamieniami, czasem nimi rzucaliśmy, dość prymitywne to było trzeba przyznać. Ale inne. Dziewczynki były inaczej ubrane i inaczej sikały, ale to też nas nie interesowało, po prostu takie były i nie wnikaliśmy dlaczego. Próby przestawienia nas na ich zabawy, a ich na nasze, nie miałyby żadnego sensu i na szczęście nikt nawet nie próbował. Nie pamiętam też chłopaka czy dziewczynki, którzy w "naturalny" sposób interesowaliby się czymś innym niż reszta. Tak czy inaczej, najlepiej by nikt w te dziecięce wybory w żaden sposób nie ingerował, i wszyscy będą ze swojej płci zadowoleni. Panie wybaczą, ale na widok "mechanika" w spódnicy, zwiałbym wraz z moim autkiem z warsztatu gdzie pieprz rośnie. Fakt, widziałem w zakładzie Panią, co umiała "z ręki" ostrzyć wiertła na szlifierce, ale na tym jak sądzę ich możliwości rozumienia skomplikowanych mechanizmów się kończą. Ja potrafię ugotować zupę z torebki i też się na szefa kuchni nie pcham.
"Ja potrafię ugotować zupę z torebki i też się na szefa kuchni nie pcham" - naprawdę myśli Pan, że to kwestia płci??? W takim razie jestem "baba", choć mam w dowodzie "chłop". Bo na widok narzędzi mechanicznych mnie skręca. "ale na tym jak sądzę ich możliwości rozumienia skomplikowanych mechanizmów się kończą" - zna Pan mało kobiet, jak sądzę. Ja znam kobiety, które są inżynierami i biją na głowę większość mężczyzn, których znam, na możliwość zrozumienia poważnych zagadnień technicznych. Najwyraźniej zepsuli nas w latach 80. jacyś pierwsi dżenderyści...
To ciekawe, że osoby wychwalające gender i plujące na Kościół w ciągu KILKU minut osiągają ogromną liczbę plusów. Czy nie widzisz droga redakcji że ktoś manipuluje polubienia mi (najprawdopodobniej przy użyciu programu TOR). A tam gdzie manipulacja plusami odzywają się też modernistyczne szkodniki typu Dremor (dziwny zbieg okoliczności).
Sami sobie klikają te plusiki, ma to służyć wprowadzaniu w błąd czytelników, że to niby tyle osób popiera ich punkt widzenia, powinno się ich zablokować raz na zawsze i nie dopuszczać do siania zamętu na katolickiej stronie. Nie rozumiem po co się tutaj wpuszcza takie osoby jak "DREMOR" i jemu podobne, maja swoje onety, wp. itp. niech tam sobie piszą do woli, ja na pewno tam im nie będę przeszkadzał i trollował pod każdym wpisem tak jak oni robią to tutaj.
Jeszcze kilkanaście lat temu widok kobiety w policji budził sensację a facet, który rezygnował z pracy, by opiekować się dziećmi był dziwakiem. Dziś nikt się temu nie dziwi. Świat się nie zawalił, policjantki nadal rodzą dzieci, a panowie gotujący obiady nie każą mówić do siebie "mama".
"Przeżyliśmy nazizm, przeżyliśmy komunizm, przeżyjemy i genderyzm". Tylko na szkodliwe skutki genderyzmu nie musimy czekać. Możemy im zapobiec, póki jeszcze można...
Są sposoby, by powstrzymać gender. Mówić chłopcom, żeby nie wykonywali "babskich" zajęć, jak sprzątanie, gotowanie, czy zajmowanie się dziećmi. Dziewczynom zabraniać edukacji poza podstawową. Będąc WYŁĄCZNIE matką i żoną kobieta nie musi umieć nic poza tym. Jeszcze się jej w głowie przewróci i zamiast tradycyjnych ról przypisanych kobiecie będzie chciała zostać strażakiem, albo pisać programy komputerowe. No i trzeba pokazywać antygenderowe wzorce w domu. Mężczyzna do roboty (męskiej! Tylko ciężka fizyczna praca albo bycie dyrektorem. Wiadomo przecież, że kobieta na dyrektora się nie nadaje), zaś "baba" ma siedzieć przy garach. Jak mężczyzna wróci do domu to OBOWIĄZKIEM kobiety jest zrobić obiad. Jak nie ma obiadu, to trzeba żonę bić, bo jej jeszcze jakieś gendery do głowy przyjdą, że niby ona tez by mogła robić coś poza pracami domowymi (trzeba się wystrzegać! Jak kobieta pójdzie do pracy, to może ją dopaść KARIERA, a to gorsze od genderu). Mężczyzna po pracy może zrobić dwie rzeczy, albo wypić piwo, albo oglądać mecz (można też połączyć). Kobieta meczu nie może oglądać, bo to nie dla niej. Facet dziećmi nie może się zająć, bo to rola kobiety. No i trzeba reagować jak dzieci znajdą sobie hobby. Trzeba uważać, bo jak dziewczynka chce grać w piłkę, to już gender, w przyszłości nie zostanie matką. A na chłopców trzeba uważać, żeby nie oglądali kreskówki z kucykami pony. Trzymając się tych zasad uda się nam pokonać gender. Potem już tylko zakaz kierowania samochodem dla kobiet i zakaz opiluszczania domu bez męskiego opiekuna i będzie można mówić o sukcesie!
Drogi w oczach Boga człowieku o poglądach lewicowych - nawet jeżeli Bóg nie jest punktem odniesienia Twojego życia - Słowa Boga dotyczą każdego człowieka i są punktem odniesienia także do Twojego życia, bo jesteś człowiekiem.
Rola społeczna narzucona jest przez kulturę. Natura narzucona jest przez biologię. Gender mówi o roli społecznej, a nie o naturze człowieka.
Gender wymyśliło pojęcie "role społeczne", chyba tylko po to, żeby mieć z czym walczyć. Poza naprawdę skrajnymi przypadkami ogromna większość społeczeństwa nie czuje się specjalnie przygnieciona owymi "rolami" - mężczyźni idą na wojnę, bo statystyczna kobieta BIOLOGICZNIE padnie po wyczerpującym treningu z karabinem/mieczem/szablą w dłoni - pomijając, że statystyczna kobieta padnie jeszcze szybciej bez prysznica na polu walki. Kobiety, jak to mówisz, stoją przy garach, bo jakby statystyczny mężczyzna gotował, to byśmy mieli wyludnienie. Kobieta opiekuje się dzieckiem, bo statystyczny mężczyzna nie bardzo orientuje się, gdzie toto ma górę, a gdzie dół, i tak dalej. To nie znaczy, że mężczyźni są gorsi, albo kobiety są gorsze - tylko jesteśmy różni i - na Boga - naprawdę nie trzeba przy tym majstrować.
Od kiedy kobietom zabrania się bycia mechanikiem samochodowym, albo górnikiem? Nie zauważyłeś (wraz z genderowymi kolegami), że kobiety statystycznie NIE CHCĄ być mechanikami samochodowymi? Trochę jak w mojej informatycznej branży - każdy informatyk chciałby mieć koleżankę w pracy, ale po prostu... Nie ma koleżanek. Statystycznie mówię i upraszczam, ale kobiety się do tych zawodów nie garną jakoś tabunami.
Gender próbuje na siłę przewartościować nam świat. Pod płaszczykiem równouprawnienia zaczyna wymuszać na chłopcach bycie dziewczynkami i odwrotnie. Zaczyna wymuszać na facetach siedzenie w domu i opiekowanie się dzieckiem, a kobiecie wmawia, że jak nie ma w sercu pragnienia przykręcenia śruby kluczem maszynowym 20, to nie jest prawdziwą kobietą. I to jest, mam wrażenie, prawdziwe "narzucanie ról społecznych".
Jak dziecko lubi się bawić autkami, to pozwólmy mu się bawić autkami - nieważne, jakiej jest płci. Nie chciałbym, żeby mi jakieś gendery wpychały lalki i misie do mojego dziecięcego łóżeczka, bo mnie lalki i misie zwyczajnie nie interesowały. A ten eksperyment BBC jest właśnie o tym - o wpychaniu chłopczykowi lalek w zęby, choć ten wyraźnie nie wykazuje nimi zainteresowania.
Nie jest prawdą, to co Pan pisze. Ideologia gender zajmuje się tożsamością płciową i reprezentacją płciowa (wg ang. WIikipedii), a sztandarowa postać tej ideologii stwierdziła, że „Nikt nie rodzi się kobietą, ale się nią staje.”, co pozostaje w jawnej sprzeczności z nauką, gdyż na gruncie genetyki jest jasno udowodnione, że płeć jest zdeterminowana genetycznie.
Ideologia ta poniosła ostateczna klęskę po niewyobrażalnie okrutnym „eksperymencie” Moneya, w którym jeden z bliźniaków chłopców został wychowany jako chłopiec, a drugi jako dziewczynka. Obaj zmarli śmiercią samobójczą.
"Jak dziecko lubi się bawić autkami, to pozwólmy mu się bawić autkami - nieważne, jakiej jest płci" - tu się zgadzam, podobnie jak z kwestią eksperymentowania. Wbrew pozorom jest tu Pan bardzo blisko umiarkowanego feminizmu.
A dlaczego kobiety i mężczyźni garną się lub nie do jakichś zawodów? Poza naturą ważną rolę odgrywa też przecież opinia społeczna, dominujące w społeczeństwie mity, a nawet uprzedzania. A te są właśnie często "kulturowe".
Aha, moja płeć to mężczyzna.
"ale na tym jak sądzę ich możliwości rozumienia skomplikowanych mechanizmów się kończą" - zna Pan mało kobiet, jak sądzę. Ja znam kobiety, które są inżynierami i biją na głowę większość mężczyzn, których znam, na możliwość zrozumienia poważnych zagadnień technicznych.
Najwyraźniej zepsuli nas w latach 80. jacyś pierwsi dżenderyści...