Komentarze do materiału/ów:
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
BEZ KOMENTARZA......
Coś w tej wypowiedzi biskupa nie pasuje.
Nawracanie Watykanu zaczyna się od wielkiego hałasu. Poczekamy zatem co będzie dalej.
Przecież i księża lefebrowscy jeszcze nie zostali uwolnieni od suspensy i są nadal nią objęci.
Maja więc zakaz mszy, a spowiadają bez jurysdyksji kościelnej, czyli po prosty nieważnie. Oszukują więc penitentów!
to samych siebie oszukujemy
i nie ma w nas prawdy...
...Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy,
czynimy Go kłamcą (Boga)
i nie ma w nas Jego nauk" 1 list Jana, 1.8,10
Tak mówi Św.Jan w swoim liście.
Jezus, choć Ojciec wszystko złożył w jego ręce, do końca był posłuszny. Św.Paweł, a także inni w Piśmie Świętym mówią o posłuszeństwie.
Ten biskup nieposłuszeństwo stawia sobie za cnotę.
Jedyne co mogę powiedzieć to:
- Widzę tu analogię do pewnego anioła, który chciał być lepszy od Boga i w ten sposób stał się nieposłuszny.
Proszę to odnieść do obu stron, bo stopień nieposłuszeństwa drugiej wcale nie jest mniejszy. Wręcz przeciwnie.
Maja więc zakaz mszy, a spowiadają bez jurysdyksji kościelnej, czyli po prosty nieważnie. Oszukują więc penitentów!"
Nie oszukują ponieważ niezdeklarowana suspensa zostaje uchylona mocą samego prawa w przypadku wyrażonej prośby o posługę duszpasterską. To jedno.
Druga sprawa jest taka, że rzeczywiście niektóre osoby trzeba tam nawrócić. Np. Kard. Kaspra, który nie chciał przyjąć wspólnoty anglikańskich tradycjonalistów twierdząc że to sprawa anglikanów, a Kk powinien pomóc zachować jedność kościoła anglikańskiego (sic!).
Wolno więc kardynałom krytykować dyscyplinarne decyzje papieża.
Ale nie wolno, jak lefebryści, jeszcze niepojednani, jeszcze żyjący w suspensie, a już nastawieni na zawrócenie całego Kościoła i Soboru na swoja stronę!
To jest arogancja!
A szkoda! Tak mi się wydawało, ze nawróceni do jedności lefebryści mogli by być Kościołowi pożyteczni.
Wyobrażałem ich sobie jako strażników chrystocentryzmu przeciw pewnym skłonnościom do antropocentryzmu w Kościele;
jako stróżów liturgii w sensie skoncentrowania się celebransa i zgromadzenia na Chrystusie, a nie na sobie i miłym imprezowaniu;
jako uczestników zdrowego ekumenizmu Kościoła, który będzie służył jedności w PRAWDZIE Ewangelii, a nie w indyferentyźmie na prawdę.
Tymczasem raczej... nic z tego!
Wytłumacz, mi w takim razie, tą totalną krytykę Benedykta po zniesieniu ekskomuniki? Chyba papieże nie musiał tego konsultować ze światowym episkopatem? Podobny zgiełk był przy przywróceniu mszału św. Pius V. Dla mnie jest jednoznaczne że bractwo przeszkadza co niektorym hierarchom.
I nie chodzi tu o takie czy inne wypowiedzi, tylko o to, że biskupi bractwa, konsekwentnie o tym, co posoborowy Kościół stracił
Zdzislaw Bylok
No to jaka była ta PRAWDZIWA wypowiedź Bernarda Tissier de Mallerais? Bo zdaje się reszta twojej wypowiedzi miała być o nią oparta. A tak to jedynie kupa frazesów i niewiarygodnych informacji. Papier wszystko przyjmie...
oto właśnie mamy przykład wzorcowego frazesu lefebrystów, powiedziałbym nawet MANTRY lefebrystycznej. Przypomnę więc: powtarzanie nieprawdy nawet miliony razy nie czyni zeń prawdy!
Więc nie dziw się, ze biskupom nie jest obojętne, co się dzieje między lefebrystami a Benedyktem XVI. To "piwo" musi spijać cały Kościół, papież, biskupi, duchowieństwo i świeccy.
Tak samo było z tą mszą w rycie nadzwyczajnym.
Nie wiadomo dotąd, jak praktycznie realizować wygórowane postulaty lefebrystów w parafiach i wprowadzać dwuobrzędowośc, zwłaszcza że lefebryści zapowiadali, że na tym nie poprzestaą, bo msza wszechczasów musi sie stać jedyną w Kościele.
Skończyło się więc na konfliktach w diecezjach i parafiach.
To jest, jak widać, sprawa całego Kościoła!
Dlatego w tym procesie "pojednania" (czytaj "nawracania Watykanu") chcą uczestniczyć wszyscy biskupi.
Ciekawe, że jako lefebrysta, tak szybko wyszedłszy z totalnego nieposłuszeństwa papieżom, stałeś się obrońcą posłuszeństwa.
Ale ciekawe to posłuszeństwo, które ma polegać na nawróceniu Watykanu na wiarę lefebrystów, czyli odrzucenie Soboru.
Totalna hipokryzja?
Nie dziw się, że biskupi chcą być uczestnikami debaty lefebrystów z Watykanem. Przecież współżycie z lefebrystami będzie odbywać się w ich diecezjach i parafiach właśnie.
Czy to mają być dwa nienawistne i zwalczające się Kościoły, czy kościół w Kościele? Jak to ma być?
Czy lefebryści zrezygnują z chęci zdobycia parafian i kierowania ich przeciw obecnemu, czyli posoborowemu Kościołowi?
Waść, nie znasz mnie więc wybaczę Ci sformułowanie pod moim adresem że jestem lefebrystą. Czy nazywając tak osoby nie obrażasz ich? Nie ukrywam że dzięki Bractwu św. Piusa X poznałem Mszę w rycie gregoriańskim. Jako wierny zawsze pozostałem wierny Janowi Pawłowi jak i Benedyktowi. Tylko czy ma uznawać np. ekumenizm? Czy to ciągłe dialogowanie coś dało? Raczej marne widzę tego owoce. I naprawdę wole Mszę w rycie gregoriańskim z kazaniem opartym na przedsoborowym Magisterium Kościoła, niż kazania w wersji "posoborowej" płytkie, miałkie.
Pozdrawiam.
Kolejna mantra lefebrysty - marzenie ściętej głowy!!:))
No cóż fakirzy i zaklinacze ognia też jakoś sobie radzą na ciężkim rynku showbiznesu...
Za to widzimy już pierwsze owoce "dialogu" z lefebrystami i liberalnej polityki ustępstw zastosowanej przez JŚ B16:((((
Kupa wstydu i żenady w pierwszych dniach nowo przyjętych do Kościoła. Co jeszcze głupiego wykręcą - Bóg raczy wiedzieć?
"Ultracy" są kto wie czy nie gorsi od infraków"...