Filozofa jako osoby nie oceniam, ale akurat ta wypowiedź ma wiele sensu. Pochodzenie narodowe nie jest niczym nadzwyczajnym, żeby odczuwać z tego dumę. "Duma narodowa" jest raczej tworem kulturowym, oczekuje się od nas, że będziemy taką dumę czuć, stąd takie a nie inne deklaracje Polaków. Odpowiedź, że nie odczuwa się dumy narodowej nie jest odpowiedzią naturalną. Gdyby zapytać ludzi o podobną rzecz, na przykład czy jest się dumnym z tego, że jest się mężczyzną, albo kobietą, to zwykły człowiek by odpowiedział, że nie, bo to neutralne. Z kolei odpowiedź "nie" w przypadku dumy narodowej jest postrzegana negatywnie, pewne jakiś zdrajca, agent, albo co, bo przecież naturalną i oczekiwaną postawą jest duma z bycia Polakiem. Analogicznie, gdyby od małego uczyli nas, że mamy być dumni np. z koloru skóry, to byśmy byli z tego dumni. Tymczasem jest na odwrót, bo "duma z bycia białym" nie jest pozytywnie postrzegana. A taki sam wpływ mamy na bycie białym, co na bycie Polakiem.