Dawniej obok kierowcy siedział instruktor, a egzaminator z tyłu. Tak było bezpieczniej. A maszynista co? To nie jest ciężki pociąg, a czasu było sporo. A widoczność na przejeździe? Dlaczego bez zapór?
Każdy pociąg jest ciężki i jest pojazdem szynowym,którego nie sposób zatrzymać w miejscu. Zbyt mała powierzchnia styku kół do torów decyduje tu o prostych prawach fizyki...
Przerwanie egzaminu państwowego, poprzez wciśnięcie hamulca przez egzaminatora to powszechna tradycja. Ja właśnie w taki sposób miałem przerwany egzamin w Bydgoszczy na skrzyżowaniu ul. Jastrzębiej i Chodkiewicza, na środku skrzyżowania z torowiskiem tramwajowym (niezatrzymanie się na znaku STOP, chociaż kwestia dyskusyjna ale bez sporu). Co by było gdyby jechał tramwaj? Byłem w rękach egzaminatora i nic nie mógł bym wtedy zrobić czy nie jest to "Zasada ograniczonego zaufania" ? Poza tym złamane prawo drogowe przez egzaminatora to jest OK ? Egzaminator nie jest bogiem, również może czegoś nie zauważyć, dlatego jestem za KATEGORYCZNYM wrogiem takich praktyk.Egzaminy są monitorowane i powinny być każdorazowo sprawdzane przez egzaminatora nadzorującego.Wszelkie naruszenia prawa drogowego podczas egzaminu, powinny być rozgrzeszane przez Policję i jednostki dyscyplinarne ! Czy czasami w taki sposób nie przebiegał egzamin na tym feralnym przejeździe ?