Komentarze 102  Wszystkie komentarze »
  • sp
    19.09.2018 09:07
    "miłość między mężczyzną a kobietą, gdy jest namiętna, prowadzi do tego, że daje życie na zawsze; ciałem i duszą" - i zaprzeczenie temu, np. poprzez antykoncepcję z jednej strony, czy in-vitro z drugiej, jest powiedzeniem Bogu "nie", upadkiem człowieka.
  • intersum
    19.09.2018 09:30
    Ta wypowiedź mnie się nie podoba: "nasze słabości, nasze duchowe upadki prowadzą nas do korzystania z seksualności poza tą tak piękną drogą miłości między mężczyzną a kobietą. Ale to są upadki, jak wszystkie grzechy, takie jak kłamstwo (...)".
    Nie sądzę, żeby dewiacje seksualne czy inne zboczenia były grzechem tej samej wagi co kłamstwo, a tak ten fragment rozumiem...
    • sp
      19.09.2018 09:55
      1) Tu chodzi, moim zdaniem, o wszelkie korzystanie z seksualności poza małżeństwem i późniejsze przykłady wskazują właśnie małżeństwo, jako piękną drogę miłości między kobietą a mężczyzną. Współżycie również między kobietą a mężczyzną pozamałżeńskie nie jest już żadną "piękną drogą". 2) Kłamstwo ma różny ciężar. Może sprowadzić śmierć na drugiego człowieka, czy na całe narody. Nieczystość - jeden z siedmu grzechów głównych - też nie zawsze oznacza grzech śmiertelny (np. jakieś problemy z seskualnością w małżeństwie wynikające z różnic temperamentów, nad którmi jednemu ze współmałżonków trudniej jest zapanować).
      • hello
        19.09.2018 10:58
        Według teologii moralnej każde przekroczenie 6.przykazania jest z definicji grzechem ciężkim. Mówisz "trudno się opanować". Jeżeli ktoś Cię notorycznie będzie okradać, albo pobije Cię na ulicy bo trudno mu się opanować, to też będziesz taki wyrozumiały???
      • tomaszl
        19.09.2018 11:02
        Nieczystość jest grzechem śmiertelnym zawsze, gdy spełnione są dwa warunki uznania grzechu za śmiertelny. Bo trzeci, czyli materia nieczystości jest niepodważalnie poważna.
        Różnice w tzw. temperamentach małżonków nie usprawiedliwiają grzechu i nie znoszą jego śmiertelnego ciężaru.
        ps. oszustwo czy też inaczej mówiąc kłamstwo też ma materię poważną
      • podaj nick
        19.09.2018 11:02
        bł. Rozalia Celak twierdziła podobnie jak Kunegunda Siwiec, nieuporządkowanie w zakresie 6 przykazania jest podstawą wszystkich innych grzechów, jak to jest siedzieć na kupie ze zbiorowiskiem sodomitów, nie kazać im się leczyć, obsadzać nimi urzędy i udawać, że wszystko gra
      • sp
        19.09.2018 11:33
        HELLO, szóste przykazanie mówi: nie cudzołóż. Gdzie napisałem, że można cudzołożyć? Przeczytaj uważniej moje komentrze, a zobaczysz, że było przeciwnie. TOMASZL, nieczystość, to stan serca "odziedziczony" wraz z grzechem pieroworodnym i sam w sobie nie jest jeszcze grzechem osobistym. Ma natomiast różne oblicza grzechowe, o różnej wadze, i o tym były moje słowa - czytaj uważniej. Choć być może kojarzysz grzechy nieczystości, jak i HELLO, tylko z literalnie odczytanym 6. (ew. jeszcze 9.) przykazaniem i nic poza tym?
      • tomaszl
        19.09.2018 12:09
        @SP - KKK 1852 i 1853. Tam masz konkret, a nie wymysły. Nieczystość zgodnie z KKK 1852 ma zawsze materię poważną.

        @Podaj Nick - początkiem grzechów jest np. obżarstwo - patrz Ojcowie Pustyni.
      • podaj nick
        19.09.2018 12:51
        może to dotyczyć zakonników z pustyni, mających mniej okazji do naruszania 6 przykazania, żyjących bez mediów, kobiet w leginsach, telewizji, kolorowej prasy oraz paradygmatu 500 + że koniecznie się trzeba rozmnożyć, mimo, że nie ma się bladego pojęcia co do tym dzieciom do głowy włożyć ale pozytywnego jak troszeczkę podrosną, itd.
      • tempestas
        19.09.2018 12:58
        @sp: "nieczystość, to stan serca odziedziczony" - a czy nie chodziło o "pożądliwość"?
      • tempestas
        19.09.2018 13:15
        @podaj nick "bł. Rozalia Celak twierdziła podobnie jak Kunegunda Siwiec, nieuporządkowanie w zakresie 6 przykazania jest podstawą wszystkich innych grzechów" - no to była w błędzie, pierwszym grzechem głównym jest pycha, nie nieczystość.
      • tempestas
        19.09.2018 13:17
        @podaj nick: "może to dotyczyć zakonników z pustyni, mających mniej okazji do naruszania 6 przykazania, żyjących bez mediów, kobiet w leginsach, telewizji, kolorowej prasy" - a to są wymówki, grzech pochodzi z serca człowieka, dla czystego wszystko jest czyste, dla brudnego wszystko jest brudne
      • sp
        19.09.2018 13:21
        @TEMPESTAS, pożądliwość, jako skutek odziedziczonej w ludzkiej naturze nieczystości - tak (i rzeczywiście warto to rozróżniać). Natomiast dziedziczymy jednak najpierw i zupełnie na poważnie grzech, a nie tylko skutek grzechu.
      • sp
        19.09.2018 13:48
        @TOMASZL, żeby lepiej to zrozumieć spójrzmy na to, co powiedział Jezus: "Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa". Jednak czy każdy, kto nie do końca czysto spojrzał na kobietę, byłby gotowy przekroczyć VI przykazanie czyli dopuścić się cudzołóstwa? Albo każdy, kto powiedział jakiś nie do końca stosowny żart, zaraz poszedłby zdradzić żonę, gdyby tylko mógł? Otóż nie. A Jezus jasno pokazał, co w tym wypadku jest materią ciężką: takie spojrzenia, które towarzyszyły bądź zrodziły się już z uknutego w sercu pragnienia cudzołóstwa. Są więc również grzechy nieczystości, które nie posiadają materii ciężkiej, nie niosą od razu śmierci wiecznej, a są właśnie powszednie (i nie twierdzę, że nie są niebezpieczne - są oczywiście i trzeba je wykorzeniać, walczyć z nimi). Z drugiej strony, jest też oczywistą nieczystością myślenie o ludzkiej płciowości jako o "nieczystej" - i to też może być jakąś pewną niechęcią, z którą ktoś stara się walczyć, ale może być też posunięte aż do stopnia demonicznego zaprzeczenia dobroci Stwórcy.
      • tempestas
        19.09.2018 13:49
        @sp: Tak dziedziczymy grzech pierworodny, jego skutkiem jest skłonność do grzechu, czyli właśnie pożądliwość, a skutkiem tej są konkretne grzechy jak choćby nieczystość, która jest już grzechem osobistym.
      • sp
        19.09.2018 14:06
        @TEMPESTAS, warto czasami porozwijać różnie pojawiające się na szybko skróty myślowe - dzięki! :)
      • tomaszl
        19.09.2018 14:21
        @SP - co rozumiesz przez słowo nieczystość.


        Na marginesie - cudzołóstwo dla katolików to oczywiście nie jest tylko sam akt płciowy.
      • podaj nick
        19.09.2018 15:00
        po prostu pożądliwość lecz każdemu w/g jego warunków, jednemu pożądliwość idzie w 6 przykazanie, innemu w obżarstwo, gdyż akurat brak skłonności, warunków zewnętrznych czy bodźca na działalność w zakresie p. 6, nadmiar pychy też pożądliwość tylko na tle wywyższenia swojego ja ponad resztę i Boga, a to dotyczy chyba tylko części populacji, duża część nie ma głównego ukierunkowania na tą postawę, trzeba jednak mieć mentalność karierowicza czy innego narcyza do tego, a że Rozalia i Kunegunda mówiły o 6-tce to tyle znaczy, że pożądliwość w tej dziedzinie najwięcej szkód robi w pełnym rozrachunku
      • sp
        19.09.2018 15:38
        @TOMASZL, 1) to raczej zbyt ogólne pytanie, jak na dyskusję pod artykułem, ale w kontekście płciowości m/w wszystko to, co się sprzeciwia ludzkiej godności w tych sprawach, począwszy od drobnych zaniedbań w tym względzie (np. jakaś niewielka nieskromność w ubiorze - ona też będzie grzechem nieczystości, choć niekoniecznie śmiertelnym), aż po grzechy wołające o pomstę do Nieba. 2) O cudzołóstwie, jak już cytowałem, Pan Jezus powiedział, że można się go dopuścić nawet tylko w swoim sercu. Tak jest i z innymi grzechami przeciwko VI przykazaniu - np. z nierządem, gwałtem, kazirodztwem, czynami homoseksualnymi, itp. Ale przecież nie tylko w tej dziedzinie grzechy popełnione wewnętrznie mogą być materii ciężkiej (np. nienawiść posunięta aż do powzięcia decyzji o popełnieniu realnego morderstwa).
      • podaj nick
        19.09.2018 19:27
        pożądliwość zaś się bierze z ogólnej pustoty, nikt nie przyuczył to wysiłku robienia czegoś wartościowego na rzecz wspólnoty, czy to rodzinnej czy innej
      • tempestas
        19.09.2018 20:57
        @podaj nick: "pożądliwość zaś się bierze z ogólnej pustoty". Słowo "pożądliwość" w teologii ma konkretne znaczenie i jest to skłonność do zła i bierze się z grzechu pierworodnego. Polecam Katechizm Kościoła Katolickiego - jest w sieci za darmo. Bo sprawia Pan/Pani wrażenie dobrej orientacji we wszelkiej maści objawieniach prywatnych, w przeciwieństwie do Objawienia powszechnego, a powinno być raczej na odwrót.
      • podaj nick
        20.09.2018 09:05
        pożądliwość z pustoty to moje własne z autopsji nie z objawienia, objawienia R. Celak czy Kunegundy Siwiec w żadnym punkcie nie są sprzeczne z nauką kk to jest jakby lepsze jej przedstawienie biorąc pod uwagę aktualne warunki, skąd w danym czasie wieje wiatr, gdzie są główne zagrożenia dla wiernych we współczesnym życiu, szczególnie jak się hierarchia w danym czasie słabo pochyla nad tymi zagadnieniami, bo ma inne zagadnienia na głowie, wersja light, albo w hierarchii ogólnie źle się dzieje i w ogóle nie spełnia swoich zadań wersja mniej optymistyczna, gdyby tam była jakakolwiek sprzeczność dawno by te objawienia były utrącone i zapomniane, natomiast co do "pożądliwość" zgodnie z definicją: cyt: "Po grzechu pierwszych rodziców w sercu ludzkim pojawiła się pożądliwość, czyli skłonność do egoizmu. Pobudza ona do egoistycznego traktowania drugiej osoby, do wykorzystywania jej na różne sposoby, między innymi w sferze seksualnej. Egoistyczne pożądliwości stanowią zagrożenie dla miłości, która „nie szuka swego” (por. 1 Kor 13,5).

        – Pożądliwość ciała, oczu i pycha życia

        O istnieniu pożądliwości w człowieku poucza Pismo Święte. Św. Jan mówi o pożądliwości ciała, oczu i o pysze życia (por. 1 J 2,16; KKK 2514). Każdy z tzw. siedmiu grzechów głównych – pycha, chciwość, zazdrość, gniew, lenistwo, brak umiaru w jedzeniu i piciu, lenistwo i pogoń za rozrywkami – rodzi się z jednej z tych pożądliwości, o której mówi św. Jan.

        – Bunt "ciała" wobec "ducha"

        Św. Paweł poucza, że istnienie pożądliwości w człowieku ujawnia się w buncie "ciała" wobec "ducha" (por. Ga 5, 16. 17. 24; Ef 2, 3; por. KKK 2515).

        „Ciałem” w tym wypadku nie jest element materialny tworzący człowieka, podobnie jak i „duch” nie oznacza tu drugiego, niematerialnego elementu konstytuującego ludzką naturę. “Ciało” to wady, nałogi, pożądliwości, czyli stałe złe skłonności, będące rezultatem opierania się zbawczemu działaniu Ducha Świętego; “duch” zaś to cnoty, stałe dobre usposobienie, będące wynikiem uległości zbawczemu działaniu Ducha Świętego. " opracowanie katechizmu kk ze strony http://www.teologia.pl/m_k/prz-10.htm biorąc powyższe pod uwagę pożądliwość jako pojęcie nie ogranicza się do "pożądania fizycznego", też do pożądliwości skutkującej obżarstwem, czy pychą, pustota nic innego właśnie jak wychowanie, w którym brak nawyków ("dobrego usposobienia") do czynienia dobra czy czegokolwiek wartościowego wokół siebie ("bycia uległym wobec działania Ducha Św. "), przy owej pustocie życiem zaczyna rządzić pożądliwość; przy okazji marginalizowanie wpisów innych z pozycji jedynego znającego katechizm trąci zdrowo pychą
      • tempestas
        20.09.2018 15:23
        I bardzo dobry fragment - jasno stwierdza czym jest pożądliwość i skąd się bierze. "przy owej pustocie życiem zaczyna rządzić pożądliwość" - zgoda, ale pożądliwość z pustoty się nie bierze, jak raczył Pan zauważyć wcześniej, a co się tyczy: " marginalizowanie wpisów innych z pozycji jedynego znającego katechizm" to jak ktoś ma wiedzę i zdolność jej używania to się obroni, a jak nie to dobrze, że został "zmarginalizowany"
    • tempestas
      19.09.2018 12:22
      @intersum: "dewiacje seksualne czy inne zboczenia były grzechem tej samej wagi co kłamstwo" - parafilia (zboczenie) samo w sobie grzechem nie jest, bo jest chorobą - dopiero uleganie tym tendencjom staje się grzechem, ciężkim jeżeli jest świadome i dobrowolne
      @tomaszl: kłamstwo "domyslnie" jest grzechem lekkim, chyba, że jest odpowiednio powazne (por. KKK 2484)
      • Gość
        19.09.2018 14:09
        to grzech może być nieświadomy i niedobrowolny? zdawało mi się że jest "świadomym i własnowolnym naruszeniem przykazań"
      • tempestas
        19.09.2018 14:17
        Tak - mój błąd. Powinno być "w pełni świadome i w pełni dobrowolne". Przy całkowitym braku świadomości i/lub dobrowolności oczywiście nie można mówić o jakimkolwiek grzechu.
      • tomaszl
        19.09.2018 14:28
        @tempestas - masz racje,
        @Gość - tak, grzech w materii poważnej może nie być śmiertelnym, gdy jest niedobrowolny lub nieświadomy.
        Pewnie praktycznie u ludzi mających dostęp do 12-letniej katechizacji szkolnej trudno mówić o braku świadomości (wiedzy) o grzechach śmiertelnych. Pozostaje dobrowolność czynu
  • tomaszl
    19.09.2018 11:06
    Często krytykuję Papieża, ale tym razem jestem wdzięczny za te słowa. Słowa skierowane do młodych. Z jednym jednakże zastrzeżeniem - miłość małżeńska ma różne odcienie i nie zawsze jest nią namiętność. Miłość małżeńska to także krzyż. To również trzeba mówić młodym, bo niestety często uciekają, gdy przychodzi czas próby i gdy ich namiętność (rzekomo) wygasła bezpowrotnie.
    • podaj nick
      19.09.2018 11:31
      szkoda wysiłku na analizowanie wypowiedzi tegoż Paulo Coelho od siedmiu boleści, jedno stwierdzenie dobre do tego dwa złe ( czy też "źle tłumaczone" ) i jedno bez sensu, słuchanie i odkręcanie tych stwierdzeń zajęcie raczej dla hobbystów na pewno nie dla młodzieży do zapamiętania
  • Gość Marek
    19.09.2018 11:50
    1. >> "Prawdziwa miłość jest namiętna; miłość między mężczyzną a kobietą, gdy jest namiętna, prowadzi do tego, że daje życie na zawsze; ciałem i duszą".<<

    2. >> "Jedno ciało; to jest wielkość seksualności" - dodał Franciszek. <<

    3. >> Następnie stwierdził: "Tak należy mówić o seksualności. I tak należy przeżywać seksualność, w tym wymiarze; miłości między mężczyzną a kobietą na całe życie" <<

    Ad.1. Nie ma tu mowy o małżeństwie, zresztą dalej też, jest o "drodze na całe życie". O namiętności jest w ogóle: "miłość jest namiętna", a więc można tu podstawić różne relacje. "Miłość między kobietą i mężczyzną, gdy jest namiętna, daje życie". Tak, bo między osobami tej samej płci namiętność nie daje życia. Czy np. kolejny związek, jeśli jest na całe życie, jest w porządku?

    Ad.2. No tak, w jedną stronę niby tak, chociaż do seksualności należy też jej opanowanie, także w celibacie. W drugą stronę nie, gdyż "jedno ciało", to termin tradycyjnie odnoszący się do małżeństwa i obejmujący nie tylko współżycie małżeńskie, o ile wiem.

    Ad.3. W związku z 1. i 2. tak nie należy mówić o seksualności, szczególnie młodym, gdyż się ich łatwo seksualizuje, czyli koncentruje na tych doznaniach. Nie zapominajmy, że seksualność w sensie wąskim odnosi się tylko do specyficznych działań ludzkich i nawet w małżeństwie nie można ich absolutyzować. Pełnią one rolę służebną wobec przekazywania życia i taki jest ich sens. Dlatego nie można podobnych działań uznać w związkach osób tej samej płci, choćby zapewniali o swojej miłości i namiętności. Oczywiście papież mówi o kobiecie i mężczyźnie, ale z jakiegoś powodu nie mówi o małżeństwie. Wbrew niektórym twierdzeniom, związki niesakramentalne nie mają łaski sakramentu małżeństwa.

    • tempestas
      19.09.2018 13:29
      "Dlatego nie można podobnych działań uznać w związkach osób tej samej płci, choćby zapewniali o swojej miłości i namiętności." - zgadza się, niemniej współżycie posiada dwa podstawowe cele" dobro samych małżonków i przekazywanie życia. Dlatego na przykład ludzie, którzy są bezpłodni mogą ważnie zawrzeć związek małżeński.
      • Gość Marek
        21.09.2018 12:03
        Oczywiście, z tym że jest tu istotna hierarchia tych celów. Pius XII to wyraźnie i dobitnie potwierdził (AAS, 36 (1944), 103). Przyznam, że byłem zaskoczony, gdy dość niedawno to odkryłem, czytając o małżeństwie w książce o fundamentach dogmatów katolickich. Chodzi o wewnętrzny porządek rzeczy, porządek stworzony przez Pana Boga. Dodam, że istnieją cuda, gdy osoby bezpłodne rodzą dzieci (np. św. Elżbieta, ale chyba nie tylko).
      • tempestas
        21.09.2018 13:51
        Oczywiście, że istnieją cuda. Chodziło mi tylko o zaznaczenie, że bezpłodność nie jest przeszkodą do zawarcia małżeństwa (a niemożność odbycia stosunku płciowego już tak). Co się tyczy celów małżeństwa to nauka na ten temat ewoluowała od wieków. Najpierw w ogóle nie uważano małżeństwa za sakrament. Potem uważano za sakrament, ale negowano tezę by łączył się on z jakimiś łaskami. Potem św. Tomasz uznał, że owa łaski są udzielane i określił również inne niż zrodzenie potomstwa cele małżeństwa. Sobór Watykański II zrównał natomiast cel prokreacyjny z dobrem małżonków i taka jest wykładnia doktryny na dzień dzisiejszy (KKK 2363: Przez zjednoczenie małżonków urzeczywistnia się podwójny cel małżeństwa: dobro samych małżonków i przekazywanie życia. Nie można rozdzielać tych dwóch znaczeń, czyli wartości małżeństwa, bez naruszenia życia duchowego małżonków i narażenia dobra małżeństwa oraz przyszłości rodziny.). Nie zmienia to jednak faktu, że współcześnie jest tendencja by cel prokreacyjny marginalizować i to jest oczywiście błąd. Niestety twierdzenie że zrodzenie potomstwa jest celem ważniejszym niż dobro małżonków też jest błędem powtarzanym często przez FSSPX (stąd też wynika prawdopodobnie, kompletnie dla mnie niezrozumiałe negatywne spojrzenie na NPR).
  • Gość
    19.09.2018 12:00
    tabu to jest nic innego jak wstyd, który przez wieki zabezpieczał małżeństwa przed pożądliwością , która papież nazywa namiętnością. Nasza natura została zraniona grzechem pierworodnym i uleganie namiętnościom jest drogą grzechu a nie świętości.
    • Wiki
      19.09.2018 12:52
      @Gość Małżeństwo bez namiętności umiera, czułość i namiętność to podstawa udanego seksu. Jestem w małżeństwie kilkanaście lat i nadal cieszymy się seksem i sprawia nam dużo frajdy.
      • gość
        19.09.2018 13:10
        "Pojęcie namiętności w języku polskim najczęściej odnosi się do seksualności i zmysłowości.Wiąże się je ze stanem odczuwania silnego i nieodpartego uczucia do drugiej osoby, które powoduje utratę kontroli intelektualnej nad zachowaniem". Papież wielu słowom nadaje zupełnie nowe, przeciwne do pierwotnego, znaczenie. Vide rewolucja, czy Prawo.
      • ?_?
        19.09.2018 13:46
        wobec tego co piszesz WIKI powstaje pytanie, cz rozwiązanie zaproponowane w FC dot. życia jak brat z siostrą (brat i siostra nie okazują sobie namiętności...), jako warunek otrzymywanie rozgrzeszenia, nie prowadzi do umierania "małżeństwa" ...(stosuję cudzysłów, bo jak wiemy to nie jest katolickie małżeństwo) czy sakrament może umrzeć?
      • tomaszl
        19.09.2018 14:34
        @?_? - dwie osoby żyjące jak brat z siostrą nie są małżeństwem w sensie katolickim. I mieszkają razem wyłącznie dla dobra dzieci, a nie swojego tzw. małżeństwa.
      • @TOMASZL
        19.09.2018 15:12
        celibat w małżeństwie nie jest zaprzeczeniem małżeństwa - byli i są tacy małżonkowie, którzy podjęli taką decyzję, na różnych etapach swego życia, niektórych czcimy nawet w Kościele jako świętych, więc nie przesadzaj, ok?
      • ?_?
        19.09.2018 15:25
        TOMASZL, umiesz czytać? zapoznaj się z treścią drugiego nawiasu. moja wypowiedź miała na celu poważenie, tego co napisała WIKI i zapisów FC, które przeciwstawia sobie Łaskę Bożą, której widzialnym znakiem jest sakrament i dobro dzieci.
      • TomaszL
        19.09.2018 16:08
        @ @TomaszL - celibat w małżeństwie? Wiesz co to jest celibat?
      • @TOMASZL
        19.09.2018 17:57
        @TOMASZL
        celibat w małżeństwie=życie bez seksu, wstrzemięźliwość seksualna żony i męża, ich abstynencja seksualna
        Nie utożsamiaj celibatu wyłącznie z bezżennością, co w tym przypadku byłoby oczywistą nielogicznością.

      • tempestas
        19.09.2018 18:44
        @?_?: Oburzasz się, że nie jesteś rozumiany, ale posługujesz się logiką dość... brawurową powiedzmy. No bo tak - sam twierdzisz, że twoim celem jest "poważenie, tego co napisała WIKI i zapisów FC" (swoją drogą podważenie encykliki jednym postem? - ambitnie!) i aby osiągnąć ten cel przeciwstawiasz sobie te dwa stanowiska. Czyli starasz się dowieść WIKI, że brak namiętności nie prowadzi do "umierania małżeństwa", przywołując tezę z FC odnoszącą się do sytuacji braku namiętności u osób nie będących małżeństwem. Na koniec umieszczasz stwierdzenie, zdające się odnosić do FC "które przeciwstawia sobie Łaskę Bożą, której widzialnym znakiem jest sakrament i dobro dzieci", nie podając jednak co rozumiesz pod tym stylistycznie interesującym zdaniem. I dziwisz się, że nie jesteś rozumiany?
      • tempestas
        19.09.2018 20:51
        @ @TOMASZL: celibat pochodzi od łacińskiego caelebs czyli "bez żony", określenie "celibat w małżeństwie to oksymoron". Ponadto czy masz świadomość, że ludzie, którzy nie planują współżyć ze sobą nie mogą zawrzeć małżeństwa?
      • ?_?
        19.09.2018 21:08
        TOMASZL napisał: "dwie osoby żyjące jak brat z siostrą nie są małżeństwem w sensie katolickim.", sugerując, że nie wiem czym jest małżeństwo, a tym czasem w moim poście było: (stosuję cudzysłów, bo jak wiemy to nie jest katolickie małżeństwo) co dot. rozwodników w ponownych związkach. i moje oburzenie, jak to nazywasz, dotyczyło tej sprawy właśnie.
      • tempestas
        19.09.2018 23:11
        @?_?: Ok, tylko wtedy trudno powoływać się na FC, to bo tam właśnie jest opisana sytuacja, ludzi nie żyjących w małżeństwie - tam nie ma co umierać. Lepszy byłby przykład małżeństwa, które nie współżyje bo nie może - choroba, czy zaawansowany wiek. Nie jest ono przecież skazane na "umieranie", bo współżycie ma pomagać budować relację małżeńską, ale jednak nie jest jej fundamentem.
      • @TEMPESTAS
        20.09.2018 08:59
        Czepiasz się słówek, a jednak w potocznym języku funkcjonuje określenie "żyć w celibacie" w małżeństwie. W sensie wstrzemięźliwości seksualnej. No cóż, wygląda na to, że świętą Kingę i jej męża pewnie odsądziłbyś od czci i wiary...
      • tempestas
        20.09.2018 14:29
        @ @TEMPESTAS: Czepiam się słówek, bo funkcjonujące w języku potocznym sformułowania prowadzą do błędów merytorycznych - iny przykład: "rozwód kościelny". Co się tyczy św. Kingi to swoje śluby złożyła za zgodą i wiedzą biskupa. Widocznie ówczesne rozwiązania przewidywały taką możliwość - nic mi do tego. Obecnie nie może zawrzeć ważnego małżeństwa osoba, która nie chce z małżonkiem współżyć.
    • sp
      19.09.2018 14:03
      Zobacz, co Benedykt XVI pisał o "eros" (i o oczyszczaniu jej) w encyklice "Deus Caritas Est", a być może jednak nieco zweryfikujesz swoje zdanie o "namiętności".
      • gość
        19.09.2018 14:37
        oczyszczanie to nic innego jak sublimacja, która wyklucza przyjmowanie namiętności takiej jakiej ona jest. To właśnie jest korzeń pożądliwości, który zostaje podniesiony do rangi łaski w małżeństwie . A jest dokładnie odwrotnie. Czy małżeństwo ma być pozbawione radości płynącej z bliskości ? Nie, dopóki hierarchia celów (prokreacja) zostaje zachowana. Inaczej nie możemy się sprzeciwiać antykoncepcji, która zabezpiecza w końcu "miłość małżonków"
      • tempestas
        19.09.2018 14:45
        @sp: no i nie przeczytał...
        @gość: współżycie ma dwa cele: dobro samych małżonków i przekazywanie życia; małżonkowie, którzy są bezpłodni mogą współżyć
      • sp
        19.09.2018 16:14
        @GOŚĆ, przy pominięciu celu współżycia, jakim jest jedność małżonków, a przy odwoływaniu się do zachowania celu prokreacyjnego, dopuszczalne może się komuś zacząć wydawać np. "in-vitro"... Żadnemu z tych celów nie można się sprzeciwiać. One są równie ważne.
      • Gość Marek
        21.09.2018 12:26
        Ale małżeństwo ma swój główny, obiektywny cel. In vitro dąży do niego niegodziwie. Oczywiście, te dwa cele są nierozłączne, ale istnieje hierarchia.
    • tomaszl
      19.09.2018 14:31
      @Gość - namiętność w sensie seksualnym moze być grzechem, ale nie musi. Problem pozostaje w tym, czy namiętność jest małżeństwie, czy poza nim.
      • podaj nick
        20.09.2018 10:07
        te rzeczy mogą się satysfakcjonująco układać w dobrych małżeństwach, ale nie namiętność buduje dobre małżeństwo, są fatalne związki będące czystą patologią do których doszło, bo się ktoś kiedyś dał nabrać, że to jest podstawowe i wystarczające
      • tomaszl
        22.09.2018 08:09
        Każde małżeństwo ważnie zawarte wobec Boga jest co do zasady dobre. To co małżonkowie z nim zrobią to inny rozdział. Zakładając, że namiętność w związku nie powodowała seksu przedmałżeńskiego to trudno jest obciążać winą namiętność której nie było przed ślubem.
  • gość
    19.09.2018 14:49
    Seks jest to kopulacja dla przyjemności i zabawy. W małżeństwie jest współżycie płciowe a nie seks. Kościół coraz bardziej brnie w kierunku piekła.
    • tomaszl
      19.09.2018 15:07
      Dzielenie włosa na czworo. Seks==współżycie płciowe.
      • gość
        19.09.2018 19:25
        Współżycie płciowe polega na odbywaniu stosunku płciowego w pełnym wzajemnym oddaniu się sobie. Współżycie płciowe jest tylko i wyłącznie w czystości, czyli wtedy kiedy kobieta i mężczyzna nie byli związani z inną osobą i łączy ich miłość małżeńska. Seks jest egoistycznym używaniem drugiej osoby dla własnej przyjemności. Prawdziwy orgazm mają tylko małżonkowie. Seksiarze mają tylko sprawiającą przyjemność pracę gruczołów.
      • tempestas
        19.09.2018 20:48
        @gość: czyli jeżeli osoby nie będące małżeństwem współżyją, to nie "współżyją płciowo", bo to określenie jest zarezerwowane dla małżeństwa - zakładam, że prośba o podanie źródła tej śmiałej tezy jest bezcelowa.... ale polecam słownik języka polskiego.
      • gość
        20.09.2018 09:43
        Tak! Tylko małżonkowie! Ale domyślam się, że nie wiesz co to jest małżeństwo i mylisz małżeństwo ze spółką egzystencjalno- seksualną. Małżeństwo jest to kobieta i mężczyzna złączeni miłością małżeńską, która jest czysta, czyli pierwsza i jedyna, bo jest darem Boga dla ludzi. Do takiej miłości są zdolne jedynie dzieci rodziców żyjących po Bożemu i kochających swoje dzieci. Nic innego małżeństwem nie jest. W Kościele już się o tym nie mówi, bo otwarł się na wpływy szatana. Obecna edukacja ludzi nie uczy samodzielnego myślenia, tylko odgrywania treści podawanych przez odpowiednie "źródła", co jest przejawem totalnej głupoty. Bóg dał człowiekowi rozum, aby poznawał otaczającą go rzeczywistość, analizował ją i samodzielnie wyciągał wnioski. Tak zdobywa się mądrość. Tzw "źródła" mogą jedynie naprowadzać na określoną rzeczywistość.
      • tempestas
        20.09.2018 10:57
        "samodzielne myślenie" to fajna sprawa, ale niektórych doprowadziło do wniosków, że Ziemia jest płaska... ale mniejsza z tym. A czy mogę się dowiedzieć jakie źródło doprowadziło Pana/Panią do tych wniosków? Bo Katechizm to to raczej nie był...
      • gość
        20.09.2018 14:18
        Człowiek, który oderwany jest od rzeczywistości (prawdy) jest głupcem, a głupcy, jak jasno powiedział nam Jezus, zbawieni nie będą. Aby poznawać rzeczywistość, trzeba swoimi zmysłami dotykać rzeczywistości i rozumieć ją, bo we wszelkiej rzeczywistości zawarte jest światło Ducha Świętego i to jest najlepsze i jedyne Źródło wiedzy prowadzącej do dobra. Jeżeli jakiś człowiek przekazuje informację i ktoś nie sprawdziwszy jej ją przyjmuje, to nie ma wiedzy tylko wiarę w to co on przekazuje, a jeżeli on się myli, albo jest kłamcą, to wtedy idzie sie na manowce.
      • tempestas
        20.09.2018 15:26
        To i git. To teraz tak: Pan przekazał mi informacje co znaczy słowo "seks" i "współżycie płciowe", a ja te informacje sprawdziłem w Słowniku Języka Polskiego i okazuje się, że nie ma Pan racji. Czy zatem to nie Pan "się myli, albo jest kłamcą"?
      • gość
        20.09.2018 19:26
        Słownik to jest rzeczywistość? To nie wiemy już nawet co to jest rzeczywistość?
      • tempestas
        20.09.2018 20:25
        @gość: proszę się przyznać - wierzy Pan/Pani w płaską Ziemię! A tak na serio słowo ma takie znaczenia jakie mu nadamy - nie ma obiektywnego znaczenia słów. No chyba, że i to definiuje Duch Święty. Jeżeli każdy będzie sobie definiował znaczenie słów jak mu wygodnie to nie będziemy w stanie się porozumieć. I jeszcze jedno czy zdaje Pan/Pani sobie sprawę, że treść poprzednich postów stoi mocno na bakier z Katechizmem?
      • tempestas
        20.09.2018 20:28
        No i jeszcze tak z ciekawości - komputer na którym Pan/Pani pisze te posty jest rzeczywisty? Wiesz o tym, że istnieje, czy tylko wierzysz, że istnieje. A jeżeli istniej to czy wszystkie prawa fizyki na których opiera się jego działanie też istnieją, czy tylko wierzysz, że istnieją, czy może istnieją tylko jak wierzysz, a jak nie wierzysz to znikają?
      • gość
        21.09.2018 10:27
        Zeszliśmy w sferę absurdu? Nie bywam w takich miejscach!
      • tempestas
        21.09.2018 10:34
        No to krótko i na temat - Katechizm uznaje Pan/Pani za prawdę czy nie?
    • sp
      19.09.2018 15:55
      Mnie się również wyraz "seks" bardziej kojarzy z rozwiązłością (hollywoodzkie filmy), ale też mam pewność, że nie u każdego musi on oznaczać chęć wyrażenia wulgarności. Mamy więc tu chyba jednak kwestię językową bardziej. Osobiście wolałbym go nie mieć w języku polskim (i sam staram się nie używać), poza czasami przydatnym jednak (np. w sensie biologicznym) przymiotnikiem "seksualny".
      • @SP
        19.09.2018 17:59
        Podobnie to odbieram. Słowo "seks" brzmi bardzo prymitywnie w naszym języku i nie ma w tym pojęciu wiele z sensu wspólnego życia i miłości. Niestety słówko to wciska się jak perz i trudno je wyplenić. Pozdrawiam
      • gość
        21.09.2018 10:43
        Aby ludzie mogli się porozumiewać i przekazywać sobie nawzajem myśli, potrzebują do tego precyzyjnego języka. Taki język zbudowany jest ze słów mających precyzyjne odniesienie do rzeczywistości której dotyczą. Aby określać znaczenie poszczególnych słów, trzeba dobrze znać rzeczywistość, której mają dotyczyć. Słowo "seks" przyszło do Polski z Zachodu, a jego znaczenie odnosi się do samej kopulacji bez miłości. Współżycie płciowe ma miejsce wtedy, gdy odbywająca stosunek płciowy mężczyzna i kobieta są złączeni miłością małżeńską i ta miłość jest istotą tego współżycia, jak i małżeństwa. Wyznawcy materializmu tego nie są w stanie pojąć, bo materialiści są niezdolni do miłości jakiejkolwiek, bo istotą materializmu jest egoizm, który jest stawianiem siebie ponad wszystko. Istotą chrześcijaństwa jest miłość, czyli stawianiem siebie co najmniej na równi z innymi, a nawet poniżej innych.
      • tempestas
        21.09.2018 11:29
        @gość: tak, tak, ale uznaje Pan/Pani treść Katechizmu za prawdę, czy nie?
      • gość
        21.09.2018 15:03
        Drogi Katecheto! Dla chrześcijanina najważniejszym podręcznikiem religijnym jest Pismo Święte! Katechizm jest tylko pomocniczym podręcznikiem pisanym przez ludzi grzesznych, którego treść ma być zgodna z Pismem Świętym! Jeżeli treść Katechizmu nie jest zgodna z Pismem Świętym, to wtedy Katechizm staje się najgorszą zawadą dla ludzi na drodze do Boga. "Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. (Mt 5, 18-19.) Niech więc wszyscy autorzy Katechizmu pamiętają o tym! Ja nie mam zamiaru recenzować Katechizmu. Niech to zrobią ci, którzy za treść Katechizmu odpowiadają.
      • tempestas
        21.09.2018 16:48
        Ależ recenzowanie Katechizmu jest zbędne, a odpowiedź aż nadto wystarczająca - protestant lub zielonoświątkowiec. Bez znaczenia, nie jestem w nastroju na dialog ekumeniczny, bo denominacji protestanckich jest ponad 10000 i każda ma swoją "prawdę". Dobrego dnia.
      • gość
        22.09.2018 09:48
        Ja jestem katolikiem! Nie wiem czy fanatycy są zdolni do nawrócenia, ale szczerze tego nawrócenia życzę. Nawrócenie jest to porzucenie błędnej drogi życia i wejście na drogę prawdy.
      • tempestas
        22.09.2018 11:33
        Że co?! A jakim cudem łączysz owo bycie katolikiem z odrzucaniem nauczania Kościoła Rzymskokatolickiego?! Katolicy wierzą zdaje się, że jest ono nieomylne.
  • PAt_TOM
    19.09.2018 16:18
    Ładne myśli. Z Księgi Rodzaju (2,24): "Dlatego opuści człowiek ojca i matkę swoją i złączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem." Opuszczenie rodziców zakłada usamodzielnienie - możliwość wzięcia odpowiedzialności za swoje życie, współmałżonka i dzieci. W tekście ponadto dosłownie napisane o połączeniu z żoną - małżeństwo bezpiecznym i najwłaściwszym dla wszystkich "środowiskiem" dla seksu i przyjęcia potomstwa. Późniejszy przykład małżeństwa z 60-letnim stażem - SUPER!
    • podaj nick
      19.09.2018 19:08
      zręczność wypowiedzi nie jest mocną stroną tego papieża, jeszcze wyjdzie, że głównym celem małżeństwa jest zapewnienie środowiska do seksu, jest to jeden z aspektów, ale nie główny, właściwie pewne zakłamanie bierze się z tego, że się wmawia najczęściej prostym ludziom, bo inni się połapią, że jest to aspekt dominujący, tylko czemuż gros namiętnych małżeństw tak szybko kończy się niczym
      • tomaszl
        22.09.2018 08:11
        "tylko czemuż gros namiętnych małżeństw tak szybko kończy się niczym"
        albo rozwija sie latami. 40 czy 50.

  • bufobufo
    19.09.2018 19:57
    To fascynujące jak w powyższych komentarzach wiele jest osób pobożniejszych i bardziej obeznanych w teologii od samego papieża! Mam nadzieję, że to tylko tymczasowe <3
    • sp
      19.09.2018 22:07
      Z kolei ja żywię nadzieję, że stanie się coraz bardziej powszechne zainteresowanie teologią w tym temacie, bo dotyczy on pierwszych słów, które Stwórca wypowiedział do ludzkości. Trzeba więc przyjąć do wiadomości, że były one szczególnie istotne. Małżonków zaś i ich codziennego życia dotyczą szczególnie osobiście.
    • podaj nick
      19.09.2018 22:35
      brawo ty, zgłębiaj zatem razem z wskazaniem pap. Franciszka boże dary namiętności , po co innym odmawiasz mniejszych przyjemności w zgłębianiu niuansów nauki kk
  • seks to kicha
    19.09.2018 20:35
    Jaki tam seks. Dziś młodzi wolą gry komputerowe, smarkfony, fejzbuki i juduby. Działania prokreacyjne pozostawiają Dzikim.
  • mynameistom
    19.09.2018 21:26
    Gdzie mogę znaleźć oryginalny, a przynajmniej pełny tekst tamtej wypowiedzi papieża?
    • tempestas
      19.09.2018 23:28
      proszę bardzo, ale na razie tylko oryginał, tłumaczenie pewnie za kilka dni: http://press.vatican.va/content/salastampa/it/bollettino/pubblico/2018/09/18/0656/01393.html
  • katolik
    20.09.2018 08:53
    W nauczaniu Kościoła celem głównym zjednoczenia seksualnego jest prokreacja, czyli poczęcie potomstwa. Franciszek ten cel zredukował do podrzędnego wymieniając tzw. "miłość", przez którą nie rozumie miłości w sensie chrześcijańskim, ale po prostu namiętność. A to jest wywrócenie Bożego porządku.
    • tempestas
      20.09.2018 09:39
      KKK 2363: "Przez zjednoczenie małżonków urzeczywistnia się podwójny cel małżeństwa: dobro samych małżonków i przekazywanie życia. Nie można rozdzielać tych dwóch znaczeń, czyli wartości małżeństwa, bez naruszenia życia duchowego małżonków i narażenia dobra małżeństwa oraz przyszłości rodziny.
      Miłość małżeńska mężczyzny i kobiety powinna więc spełniać podwójne wymaganie: wierności i płodności".
      I proszę nie pisać, że ten fragment KKK jest heretycki (czy jak Pan to określa: "słowo na h", by uniknąć gniew moderatora), jeżeli nie chce Pan wywodu (kolejnego już) na temat schizmy i błędów FSSPX i podobnych odszczepieńców.
    • sp
      20.09.2018 10:09
      "Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem" - Ewa więc "wzięta z ciała" Adama miała niejako "powrócić" do jedności ciała z Adamem. Taki więc również był zamiar Boga względem małżonków, by okazywali się w pełni jednością cielesną, którą on od początku dla nich zaplanował, zanim się jeszcze narodzili. W powyższym zaś tekście Franciszek mówi przecież, że to "miłość między mężczyzną a kobietą, gdy jest namiętna, prowadzi do tego, że daje życie na zawsze; ciałem i duszą". Zauważ też, że dążenie małżonków do celu prokreacyjnego z pominięciem jedności ciała, prowadzi do "in-vitro"... Oba cele, które wyznaczył małżonkom Stwórca, są równie ważne i nierozerwalnie złączone ze sobą.
  • Jontka
    20.09.2018 16:16
    Wszystko fajnie tylko chyba Papież Franciszek zapomniał dodać, że chodzi o seks w małżeństwie !
  • Wiki
    20.09.2018 19:32
    Seks czy tam wspòłżycie w małżeństwie jest bardzo przyjemny, niezależnie czy się chce akurat spłodzić dziecko czy nie. A wspòłżycie w małżeństwie ma 2 cele i potomstwo jest dopiero na drugim miejscu wymienione.
    • nicki
      22.09.2018 10:54
      Potomstwo zawsze było pierwszym celem małżeństwa i dopiero na SVII zmieniono tę kolejność.
      • tempestas
        22.09.2018 11:52
        Tak, nauka na temat małżeństwa bardzo mocno zmieniła się przez ostatnie 1500 lat (kiedyś w ogóle nie uważano go za sakrament). A obecna jest taka, że współżycie w małżeństwie ma dwa równorzędne cele, kto mówi inaczej przeczy nauce Kościoła.
      • nicki
        22.09.2018 21:31
        czyli uważasz, że wcześniejsi papieże się mylili, czy też, że nie mieli asystencji Ducha świętego ? Na jakiej podstawie uważasz, że nauka Kościoła o celach małżeństwa jest dopiero teraz prawidłowa, a wcześniej była błędna?
      • tempestas
        23.09.2018 00:11
        To jest tak: wszyscy papieże mieli asystencję Ducha Świętego, ale nauczanie papieży, a szerzej Kościoła można zasadniczo podzielić na trzy kategorie: nieomylne (nie podlega dyskusji i już - np. o Niepokalanym Poczęciu NMP), ostateczne (nie można na podstawie objawienia powiedzieć, że jest nieomylne, ale zostało uznane za ostateczną wersję - np. o kapłaństwie kobiet) i zwyczajne. Nauka na temat celów małżeństwa należy do tej trzeciej kategorii. Wcale nie twierdzę, że aktualne rozeznanie Kościoła jest już ostateczne i możliwe, że Kościół jeszcze je w przyszłości zmieni. Teoretycznie jest nawet możliwe, że wróci do poprzedniej wersji (która też była którąś tam z kolei), niemniej katolik jest winny nauczaniu zwyczajnemu posłuszeństwo rozumu i woli (choć nie aktu wiary). Być może aktualne nauczanie zawiera jakiś błąd - nie wiem, ale jeżeli tak jest to rolą Urzędu Nauczycielskiego jest go znaleźć i poprawić, ale nie można tego robić na własną rękę, bo tak właśnie zrobili choćby protestanci.
  • podaj nick
    21.09.2018 11:05
    że namiętność to podstawa zgodzi się z papieżem osoba mniej więcej tego pokroju, co złapała dawno temu męża na ciąże czy "namiętność", bo tak się po wsiach kiedyś robiło i była już z tego faktu dumna z siebie, pomija jednak inne fakty, że brak więzi spowodował rozwód po kilku latach, chłop nie miał zadatków na męża ani ojca, ale jak go na tę ciąże łapała to o tym nie myślała, był agresywny co było bezpośrednim powodem rozwodu, sama musiała zarabiać na utrzymanie, bo tego chłop nie był nauczony, ani się nie poczuwał, do dzisiaj uważa, że został "wrobiony" ( w płodzenie dzieci widocznie też ), ludzie ci żyją w głębokiej nienawiści unikając kontaktów, lecz ta osoba twierdzi że to normalne, co nie zmienia faktu, że lata po kościołach i wspólnotach, ale głównie zbierając datki na siebie, bo już jej to weszło w nawyk, przez te lata nikt ją nawet nie próbował uświadomić co robi źle, mimo, że czynnych katolików koło niej kupa i chyba w tym braku świadomości zejdzie z padołu, więc to jest poziom mądrości i grupa docelowa przemówień Franciszka, a wydaje mi się niegdysiejsze wychowanie katolickie na czym się opiera małżeństwo było 3x mądrzejsze i była umiejętność kształtowania postaw co najmniej oczko wyżej od wyżej opisanych
    • tomaszl
      22.09.2018 08:18
      Seks przedmałżeński czy pozamałżeński jest ciężkim wykroczeniem. Opowiadanie o złapaniu "na dziecko" jest bzdurą, bo zaczynając współżycie przeważnie wie się skąd biorą sie dzieci. A pretensje do kobiety o wrobienie jest wyjątkowo podłe.
      Natomiast ma sie to nijak do nauczania Franciszka o namiętności w małżeństwie.
      • tempestas
        22.09.2018 11:54
        Trzeba też dodać, że jeżeli ktoś zawiera związek małżeński tylko i wyłącznie ze względu na dziecko to jest to głupota.
    • podaj nick
      23.09.2018 11:57
      kiedyś takie kulawe związki były marginesem na wsiach, niestety przyszedł PRL wieś się masowo pchała do miast razem ze swoimi ułomnościami, potomstwo widać licznie reprezentowane nawet we wpisach
  • Wiki
    21.09.2018 11:44
    @PODAJ NICK Co Ty piszesz? Papież powiedział, że seksualności nie można odrywać od piękna miłości. W małżeństwie miłość i namiętność idą w parze. Do wspòłżycia potrzebne jest pożądanie drugiej osoby, silne podniecenie, to oczywiste. Inaczej biologicznie wspòłżycie nie będzie możliwe :-)
  • Hrabia
    22.09.2018 18:34
    Na szczescie sakramentu malzenstwa udziela sie NIE tylko dziewicom. Gdyby Kosciol nie patrzyl przez palce na wczesniejsze doswiadczenia par mlodych,to pewnie nie byloby zbyt wielu slubow w kosciele.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
6°C Czwartek
noc
5°C Czwartek
rano
11°C Czwartek
dzień
12°C Czwartek
wieczór
wiecej »