Kierowanie przeciwników politycznych na badania psychiatryczne to stara metoda, chętnie stosowana przez wszystkie totalitaryzmy. Bo zdrowy człowiek nie może się z nami nie zgadzać, nie?
We Francji na badania kieruje się każdego, kto wrzuca zdjęcia z obciętymi głowami, w dobie terroryzmu nie ma się co dziwić, że wolą dmuchać na zimne. Dlaczego niby polityk opozycyjny ma być inaczej traktowany?
nie odróżnia terrorysty który takie zdjęcia pokazuje w celu zastraszenia niewiernych z Europy, od znanego polityka który ostrzega przed islamistami , pokazując do czego są zdolni .
No właśnie nie odróżnia. Na tym polega "dmuchanie na zimne". Zbyt wiele było przypadków, że zamachu dokonywał ktoś, kto na pierwszy rzut oka nie pasował do profilu, dlatego zdecydowano się wrzucać wszystkich do jednego wora. Nie ma znaczenia, czy jest to potencjalny terrorysta, aktywista, czy polityk.
Francja była długo zakochana w Kraju Rad. A tam nie rozróżniali psychicznych. Na tym polega dmuchanie na zimne. Zbyt wiele było przypadków, że coś niebezpiecznego np. próbę podważania najlepszego z systemów zrobił ktoś, kto... itd. Dlatego zdecydowano się wrzucać wszystkich do jednego wora. I nie miało znaczenia, czy to potencjalny niebezpieczny osobnik, pisarz, fizyk czy dysydent. P.S. Charoszij czeławiek s was...
Najlepszym w dmuchaniu na zimne był Stalin , dmuchał wsio rawno , nieważne było : wróg czy niewinny, wystarczyło że podejrzany...Na tym właśnie polega dmuchanie...
Francuska gazeta "Liberation" z 29 list. 2017 twierdzi w artykule "Au sein des soins sans consentement" (str.16-17): "w roku ubieglym we Francji prawie 100000 osob umieszczono w szpitalach psychiatrycznych bez ich zgody". Czyli - przymusowo !!! Jakas czesc tej ogromnej liczby (odpowiadajacej w Polsce liczbie mieszkancow calego miasta Wloclawka czy Koszalina) niewatpliwie padla ofiara porachunkow, nieporozumien, oskarzen, rozgrywek rodzinnych,zawodowych, spadkowych itp itd. Nie tylko w ZSRR uzywano tego rodzaju metod by pozbyc sie "nieprawomyslnych" czy po prostu niewygodnych umieszczajac ich w "psychuszkach"...
P.S. Charoszij czeławiek s was...
Jakas czesc tej ogromnej liczby (odpowiadajacej w Polsce liczbie mieszkancow calego miasta Wloclawka czy Koszalina) niewatpliwie padla ofiara porachunkow, nieporozumien, oskarzen, rozgrywek rodzinnych,zawodowych, spadkowych itp itd. Nie tylko w ZSRR uzywano tego rodzaju metod by pozbyc sie "nieprawomyslnych" czy po prostu niewygodnych umieszczajac ich w "psychuszkach"...