Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
- Sam pokazuje, że nie ma pojęcia, co znaczy słowo POKORA.
- Jezus modlił się za swoich oprawców.
Ta cała historia z x. Stryczkiem wygląda na taki sam profesjonalizm. Jest to tak głupie że aż niezrozumiałe. Kościołowi tym z pewnością nie zaszkodzą a niektórych ludzi obudzą. (znajdźcie sobie na youbce Bajkę o Polsce Kaczmarskiego i z uwagą wysłuchajcie). A więxc po co? Czy ma to przesłonić sukcesy naszego Dudusia w Usiech? A może Marrakesz…No, nie wiem
Ale koszulka ks. Stryczka na tym zdjęciu to jest największy SZOK i zgorszenie. Jak ks. katolicki może promować ten film.... PORAŻKA na całej linii! Przykre
Natomiast jeśli chodzi o samo zdarzenie, jest prawdopodobne, że jest to kwestia różnic w podejściu i innej wrażliwości pracodawcy i pracowników. Niektórzy bezpośrednią rozmowę biorą za atak osobisty. Obecnie ludzie nie są przyzwyczajeni do krytyki. Ks. Stryczek z kolei wydaje się być bardzo bezpośredni, w dodatku jest zwolennikiem mocnej pracy nad sobą, i tego samego wymaga od innych. Mogło też dojść do nieporozumień - jeżeli zestawi się koło siebie relacje ks. Stryczka i rzekomych ofiar, to wygląda to jak różne emocjonalne podejścia do tych samych sytuacji. Pytanie też w jakim kierunku przekonywała pracowników terapeutka - przekonanie pacjentów, że ich były szef odpowiada za całe zło tego świata nie wydaje się być trudne, gdy ktoś z różnych powodów opuszcza pracę.
Poza tym, onet powołuje się na 21 pracowników, ale tylko kilku wymienia z nazwisk - uważam, że wypowiedzi pozostałych należałoby zweryfikować - anonimy może pisać każdy, i na anonimowe źródła można się powołać i bez źródeł. Kiedyś, dawno, dawno temu, było coś takiego jak domniemanie niewinności. To były fajne czasy...
No i zmiana szefa pod presja Onetu to jest nie do przyjęcia.
"Idziesz, walczysz, cierpisz. Pokonujesz siebie, czyli swoje nawyki, by odnaleźć w sobie nowe możliwości. Na co dzień trenuję z mistrzem świata Kung-Fu. Każdy trening to ból. Niezależnie od tego, co robimy. Pytam się go czasami: mistrzu? Jak to? A on: trzeba przekraczać siebie, by się rozwijać. Nie musi mi tego tłumaczyć. Za każdym razem, jak wchodzę do lasu, mam potem krew na nogach. To mi nie mija. Mimo tego, że mam 55 lat. Sam tego nie rozumiem i śmieję się z siebie. Musi boleć." Byłem wtedy w szoku. W Ekstremalnej Drodze Krzyżowej nie chodziło wcale o Chrystusa, lecz o doskonalenie siebie, pokonywanie trudności, przekraczanie samego siebie i mądrości mistrza Kung Fu.
A wydawało mi się, że dość sporo duchowieństwa przestrzega od wielu lat przed wschodnią ezoteryką, a niektórzy egzorcyści mają nawet dość konkretne dowody na nieostrożne efekty zajmowania się "wschodnimi naukami" i "wschodnimi mistrzami". A tu mamy wybitnego duchownego, który efektywnie propagował "mądrości wschodniej sztuki walki" w Gościu Niedzielnym. Czy ks. Stryczek przed treningiem Kung Fu oddaje cześć Duchom Wielkich Mistrzów Kung Fu bijąc czołem w matę? Ksiądz Stryczek na pewno nie jest ani pierwszym, ani ostatnim duchownym, który czerpie z fałszywych nauk, a pewne sukcesy tego działania nie zasłonią głębi niepokojącego tła. Co teraz będzie dalej? Yoga? Reinkarnacja? Zen? Ostatni skandal z ks. Stryczkiem wcale nie jest pierwszym.
W swoim życiu poznałem niesprawiedliwości oceny przez szefów, zbyt emocjonalne ich uwagi etc. Wiele razy mniej lub bardziej sprawiedliwe dostałem opr. Ale nigdy do głowy by nie przyszło pisać do gazet czy portali internetowych. I przenigdy nie skarżyłem sie na swoich pracodawców, bo zawsze mogłem (i mogę) zmienić pracę jak atmosfera czy pracodawca mi nie odpowiada.
Niestety aby być dorosłym, trzeba nie tylko nauczyć sie odpowiedzialność za własne czyny, ale też zrozumieć hierarchię choćby służbowa.
A taki artykuł opisujący Szlachetną Paczkę można by napisać o wielu dużych firmach. Bo zapewne w kilu tysiącach pracowników zawsze sie znajdzie kilku niezadowolonych.
Stąd z ocenami trzeba czekać do prawomocnego wyroku sądu.
"Od wielu miesięcy jesteśmy świadomi zarzutów, które są nam stawiane." - A zatem nie jest to nagły i niespodziewany atak Dziennikarza Onetu. Wiele miesięcy świadomości, że są zarzuty, nie przynosi jednak żadnych owoców, jeśli jest się przekonanym o własnej niewinności. Czy takie usprawiedliwianie siebie to oznaka postawy pokory wobec bolączek drugiego człowieka?
"wypowiedzi osób, które w żaden sposób nie zostały zweryfikowane" - a w jaki sposób można zweryfikować odczucia osób które zostały ewentualnie potraktowane przez bądź co bądź księdza w sposób które uznały dla nich krzywdzące? Czy wypowiedziami osób które są z księdzem w dobrych relacjach? Czy argumentem przeciwko tym, którzy poczuli się przez księdza skrzywdzeni mają być wypowiedzi osób, które doświadczyły od księdza jedynie dobroci?