Polskie siostry w niebezpieczeństwie

Rzeczpospolita/a.

publikacja 30.03.2006 15:34

Polskie siostry elżbietanki w Jerozolimie od dłuższego czasu mają poważne kłopoty ze swoimi sąsiadami. Ostatnio jednak zrobiło się naprawdę niebezpiecznie - donosi Rzeczpospolita.

To, co zobaczyła jedna z sióstr idąca po zakupy, może przerażać: na tyłach Domu Polskiego wyrwane były drzwiczki od rury prowadzącej do zbiornika z paliwem służącym do ogrzewania pomieszczeń. Ktoś zerwał kłódkę, otworzył zawór, a do rury napchał papierów. - Zbiornik ma cztery tysiące litrów, aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby eksplodował - mówi siostra przełożona Caritas. Na miejscu natychmiast zjawiła się policja sprowadzona przez konsula honorowego RP w Jerozolimie Zeeva Barana. Wraz z nim przyjechał majster, który naprawił szkody i zabezpieczył rurę. W trakcie jego pracy z sąsiedniego podwórka posypały się różne przedmioty. - Nasi sąsiedzi, ortodoksyjni żydzi, dokuczają nam od dawna. Rzucają kamieniami, wrzucają śmieci do ogrodu, wybijają szyby. To bardzo przykre - opowiada siostra Caritas. Na ulicę Hahoma Hashlishit ortodoksi wprowadzili się kilkanaście lat temu. Od razu zaczęli namawiać polskie siostry, żeby jak najszybciej sprzedały dom i wyprowadziły się z "ich okolicy". Największe problemy siostry elżbietanki mają z nastolatkami z sąsiadującej z Domem Polskim szkoły religijnej. Najprawdopodobniej zniszczenie drzwiczek od rury było również psikusem, który zrobiły dzieci. Jednak trudno sobie wyobrazić, żeby były w stanie wyrwać ciężką, żelazną klapę i wyłamać kłódkę. Ambasada RP w Izraelu poinformowała o incydencie MSZ w Warszawie, traktując sprawę poważnie, tym bardziej że po odjeździe policji wokół skrzynki znowu zaczęli się kręcić młodzi ludzie. Jednego, 18-latka, nawet złapano, ale uciekł, wykorzystując "sztuczny tłok" zrobiony przez kolegów. Członkinie polskiego Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety mieszkają w Jerozolimie od 1934 roku. Obecnie pięć sióstr zajmuje się głównie opieką nad pielgrzymami przybywającymi z Polski do Ziemi Świętej. W miarę swoich możliwości pomagają również miejscowej biedocie.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona