Indianie nie chcą promować gejów

Rzeczpospolita/a.

publikacja 19.01.2007 06:16

Oburzenie północnoamerykańskich Indian wywołali brytyjscy urzędnicy, którzy używają nazwy plemienia do promocji usług "przyjaznych dla gejów i lesbijek" - odnotowała Rzeczpospolita.

Od 1999 roku, gdy na Wyspach Brytyjskich rozpoczęto akcję wspierania homoseksualistów, ponad 100 rad miejskich, posterunków policji, ośrodków zdrowia, serwisów internetowych, a nawet sklepów spożywczych zostało nagrodzonych odznaką Navaho. Dostają ją te instytucje, które wspierają "społeczną akceptację gejów, lesbijek i transseksualistów". Dlaczego upodobano sobie akurat Navaho? Inicjatorzy projektu - urzędnicy publicznej agencji zdrowia hrabstwa North West Lancashire - twierdzą, że Navaho czcili homoseksualistów jako istoty posiadające zdolności magiczne. "Indianie Navaho - przekonują - przyznawali homoseksualistom szczególny status w społeczeństwie, gdyż podziwiali ich odmienne życie płciowe". Dopiero "źli chrześcijańscy misjonarze" mieli zakończyć te "pozytywne obyczaje". Okazuje się jednak, że nikt nie zapytał o zdanie Indian. Toteż największe plemię Ameryki Północnej, liczące blisko 300 tysięcy członków, postanowiło wytoczyć wojnę brytyjskim urzędnikom. - Naród Navaho jest głęboko zaniepokojony fałszywą interpretacją swej historii. Nie godzimy się na używanie nazwy naszego plemienia do celów, które są sprzeczne z naszym prawem - powiedział prokurator generalny plemienia Louis Denetsosie brytyjskiemu dziennikowi "The Daily Telegraph". Denetsosie zaprzeczył, aby u Navaho kiedykolwiek "czczono homoseksualizm". Przywódcy plemienia, które zamieszkuje rezerwat położony na pograniczu stanów Arizona, Nowy Meksyk oraz Utah, niedawno zakazali małżeństw homoseksualnych na swym terenie. - Jeżeli brytyjskie organizacje dalej będą używać nazwy Navaho do promocji homoseksualizmu, podamy ich do sądu - zapowiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" rzecznik plemienia George Hardeen.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona