Jerozolima pod Moskwą

Brak komentarzy: 0

Andrzej Grajewski, zdjęcia Roman Koszowski

publikacja 01.08.2009 08:58

Gorące źródła Europy Kopułę rotundy Grobu Pańskiego widać zaraz po przejściu Jordanu. To jednak nie Ziemia Święta, lecz okolice Moskwy.

– To wszystko jest bardziej skomplikowane – odpowiada. – Ja nigdy nie należałam do partii, ale Związek Sowiecki był jedyną ojczyzną, jaką miałam. Wiem, że nie był to kraj sprawiedliwy, ani dla nas, ani dla innych. Trudno jednak potępiać w czambuł wszystko, co wówczas się wydarzyło.



Przed wejściem do klasztoru dziewczyny zawiązują chusty na głowach


Dochodzimy do bramy klasztornej, gdzie właśnie zajeżdża kolejny autobus wypełniony młodzieżą. Przyjechali z Moskwy, w ramach poznawania własnej kultury, rosyjskiej cywilizacji, jak podkreślają z dumą. Dziewczyny, zanim przekroczą bramy klasztoru, wiążą chustki na głowach. Pytam, dlaczego to robią. Jak to dlaczego, dziwią się. Jesteśmy prawosławnymi. Taki jest zwyczaj. – A często chodzicie do cerkwi? – drążę temat religijności młodych Rosjan. – Na Paschę (Wielkanoc) – pada wymijająca odpowiedź. Dalej nie pytam, tylko dołączamy po prostu do grupy. Okazuje się, że zwiedzanie Nowej Jerozolimy jest nie tylko atrakcją turystyczną.
oceń artykuł Pobieranie..