Karnowski nie będzie kandydatem PO

Premier Donald Tusk oświadczył we wtorek, że Jacek Karnowski nie będzie kandydatem PO na prezydenta Sopotu. Poparcia Karnowskiemu udzieliły już sopockie struktury partii. Tusk zaznaczył jednak, że nikt, kto ma zarzuty prokuratorskie, nie będzie mógł posługiwać się w kampanii szyldem PO.

Prokuratura postawiła Karnowskiemu sześć zarzutów, w tym dotyczące korupcji. Prezydent Sopotu odpiera wszystkie oskarżenia. We wtorek gdański sąd okręgowy podtrzymał decyzję sądu niższej instancji o zwrocie do prokuratury - w celu uzupełnienia - aktu oskarżenia przeciwko Karnowskiemu.

Sam Karnowski podkreślał we wtorek, że nigdy nie miał być kandydatem Platformy Obywatelskiej, a jedynie ewentualnie kandydować na prezydenta Sopotu z poparciem tej partii i jej działaczy.

Na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu Tusk powiedział, że decyzje, kogo wspiera PO na poziomie powiatowym, są w wyłącznej gestii regionalnych i lokalnych struktur partii. Podkreślił jednak, że jako przewodniczący Platformy ma wpływ na niektóre decyzje dotyczące wyborów samorządowych.

Dlatego - oświadczył Tusk - "nikt, kto jest pod zarzutami", nie uzyska jego zgody na wykorzystanie szyldu PO w kampanii wyborczej. "Także dotyczy to Jacka Karnowskiego" - dodał premier.

"Gdy pojawiły się zarzuty wobec prezydenta Karnowskiego powtórzyłem zasadę, którą chciałbym się kierować w dalszym ciągu, że ktoś, kto ma postawione zarzuty, nie powinien aspirować do ról publicznych, w tym prezydentury miasta" - mówił Tusk.

Stwierdził, że "jako człowiek, który miał się stać ofiarą dwuznacznego działania niektórych ludzi, których ofiarą stał się także Jacek Karnowski", ma narastające "przekonanie, poparte wstępnymi decyzjami sądu, że sprawa Jacka Karnowskiego jest coraz bardziej dwuznaczna, nie na niekorzyść Karnowskiego". Jednak - zaznaczył Tusk - nie zmienia to jego poglądu co do zasad działania w Platformie Obywatelskiej.

Premier stwierdził, że rozumie sopocką Platformę, która "jest zaangażowana po stronie Karnowskiego", bo - jak mówił - "z bliska wyraźnie widać, że po pierwsze jest dobrym prezydentem, a po drugie, wydaje się, że wiele z zarzutów jest krzywdzących lub nie mających potwierdzenia w elementarnych faktach".

"To nie zmienia faktu, że kandydatem PO na urząd prezydenta żadnego miasta w Polsce nie powinien być ktoś, kto jest pod zarzutami. Nawet jeśli wierzę - a wierzę - w jego niewinność" - powiedział Tusk.

Dodał, że namawiałby koleżanki i kolegów z PO w Sopocie, aby "nie udzielali Karnowskiemu formalnego wsparcia w kampanii". "Czy posłuchają? - nie wiem, bo PO to jest bardzo duża partia, gdzie nie zawsze moje opinie czy oceny są uwzględniane" - powiedział Tusk.

Komentując tę wypowiedź szef sopockiej PO Michał Woźniak powiedział PAP, że rozumie premiera. "Rozumiem, że jest on strażnikiem pewnych standardów w życiu publicznym i będąc takim strażnikiem do momentu zakończenia sprawy (Jacka Karnowskiego) na gruncie sądowo-karnym, będzie zachowywał się bardzo wstrzemięźliwie" - podkreślił.

Zdaniem Woźniaka "nic nie stoi na przeszkodzie, aby Jacek Karnowski startował w wyborach". "Nikt mu tego nie zabroni, nie ma takiego prawa i myślę też, że nie taka była intencja premiera, żeby zabronić wsparcia panu prezydentowi (Karnowskiemu). Oczywiście (wsparcia) na własny rachunek, natomiast nie na rachunek partii" - zaznaczył szef sopockiej PO.

Poproszony o komentarz do wyraźnego zakazu Tuska, odnoszącego się do używania szyldu PO w kampanii wyborczej Jacka Karnowskiego, szef sopockiej PO powiedział, że jego zdaniem sprawa jest otwarta. "To będzie pewnie przedmiotem negocjacji między zarządem regionu a sopockim kołem PO, jak tę sprawę rozwiązać. Jest spór, ale spór nie oznacza konfliktu" - wyjaśnił.

Woźniak przypomniał też, że do poniedziałku, kiedy to sopockie koło PO podejmowało decyzję o swoim wsparciu dla kandydata na prezydenta Sopotu, z grona sopockich działaczy PO nie zgłosił się nikt chętny do ubiegania się o to stanowisko. "Poza tym szef zarządu regionu - Sławomir Nowak, pewnie w swoim imieniu, ale to jest znacząca postać, także wsparł Jacka Karnowskiego" - dodał Woźniak.

Karnowski mówił we wtorek dziennikarzom, że w najbliższych wyborach samorządowych będzie startował jako kandydat Samorządności Sopot. "Jakiego, i czy Platforma Obywatelska udzieli mi poparcia, o to trzeba zapytać PO i zostawmy to jej" - dodał.

"Rozumiem też sytuację premiera w pewnych sprawach: słowo się rzekło, kobyłka u płotu" - dodał Karnowski.

Donald Tusk po nagłośnieniu tzw. afery sopockiej mówił, że "ktoś na kim ciążą zarzuty prokuratorskie, które są w dodatku dość dobrze udokumentowane, nie powinien pełnić funkcji prezydenta". W lipcu 2008 r. Tusk przeniósł się z sopockiego do gdańskiego koła partii.

Karnowski dodał, że nigdy nie miał żalu do premiera o jego postawę po ujawnieniu afery.

W czerwcu do Sądu Rejonowego w Sopocie trafił akt oskarżenia Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku przeciwko Karnowskiemu - zawierający sześć zarzutów, w tym pięć korupcyjnych. W lipcu sopocki sąd zwrócił go prokuraturze, uznając, że przedstawiony przez śledczych materiał dowodowy (w tym m.in. opinie biegłych) wymaga uzupełnienia. We wtorek gdański sąd okręgowy podtrzymał tę decyzję.

Wśród zarzutów postawionych Karnowskiemu przez Prokuraturę Apelacyjną znalazło się m.in. żądanie w marcu 2008 r. łapówki w postaci dwóch mieszkań od Sławomira Julke. Zdaniem biznesmena, który planował przebudować strych kamienicy w Sopocie, prezydent chciał dostać lokale jako zapłatę za pomoc w uzyskaniu od swoich urzędników koniecznych pozwoleń na przebudowę. Przedsiębiorca nagrał rozmowę z prezydentem Sopotu i dostarczył śledczym kopię nagrania. Jak zeznał Julke, dyktafon, na którym znajdował się oryginał, został zniszczony.

Karnowski odpiera wszystkie zarzuty prokuratury: zaprzecza, jakoby kupował auta po zaniżonej cenie, twierdzi też, że nagranie rozmowy, w czasie której miał złożyć rzekomą korupcyjną propozycję Sławomirowi Julkemu, zostało przez biznesmena zmanipulowane.

W maju 2009 r. po postawieniu pierwszych zarzutów prokuratorskich z inicjatywy Karnowskiego odbyło się w Sopocie referendum ws. jego odwołania z funkcji prezydenta miasta. Większość głosujących uznała, że Karnowski powinien pozostać na swoim stanowisku.

W poniedziałek większość działaczy sopockiej PO poparła Karnowskiego jako kandydata na prezydenta Sopotu w zbliżających się wyborach samorządowych. W ubiegłym tygodniu szef pomorskiej Platformy Sławomir Nowak mówił w wywiadzie dla Radia Gdańsk, że Karnowski jest "bardzo dobrym samorządowcem" i zasługuje na poparcie Platformy. "Z pełną odpowiedzialnością wierzymy w to, że jest człowiekiem czystym. (...) Bierzemy dziś odpowiedzialność za Jacka Karnowskiego" - stwierdził wtedy Nowak.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
7°C Czwartek
dzień
8°C Czwartek
wieczór
6°C Piątek
noc
3°C Piątek
rano
wiecej »