Język świadectwa

ks. Leszek Smoliński ks. Leszek Smoliński

publikacja 28.08.2022 09:15

W przekazie Dobrej Nowiny mamy za sobą język mówiony, pisany i drukowany. Wielu ceni dziś język obrazu, ale najbardziej przemawia pokorne wcielanie ewangelii w swoje życie.

Ostatnia wakacyjna niedziela, w tle wiele pikników rodzinnych, jak i wdzięczności za plony, którymi Bóg obdarowuje człowieka. Warto w kontekście życia codziennego spojrzeć na rzeczywistość „okiem wiary”, by nie zatrzymać się jedynie na powierzchni, ale pójść o krok dalej. Ciekawą myśl w tym temacie znalazłem u ks. prof. Edwarda Stańka, który zauważa, iż „teolog to kardiolog Kościoła rozumianego jako Ciało Chrystusa”. Natomiast wiarygodność teologa odzwierciedla język świadectwa, który łączy mądrość z pokorą. Przykładem jest św. Augustyn (354-430), którego Kościół wspomina w liturgii 28 sierpnia. Ten słynny autor dzieła „Wyznania” zawarł w swoim dziele poruszający opis poszukiwań prawdy o sobie, Bogu i świecie, opis drogi duchowej, która prowadziła od sceptycyzmu, poprzez manicheizm, aż do chrześcijaństwa. A wytrwałe poszukiwania sprawiły, że stał się największym teologiem chrześcijańskiej starożytności.

Pokorna modlitwa Augustyna odzwierciedla jego wewnętrzne zmagania o kształt życia. „Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna a tak nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się po świecie błąkałem i tam szukałem Ciebie, bezładnie chwytając rzeczy piękne, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. One mnie więziły z dala od Ciebie – rzeczy, które by nie istniały, gdyby w Tobie nie były. Zawołałaś, krzyknęłaś, rozdarłaś głuchotę moją. Zabłysnęłaś, zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją. Rozlałaś woń, odetchnąłem nią – i oto dyszę pragnieniem Ciebie. Skosztowałem – i oto głodny jestem i łaknę. Dotknęłaś mnie – i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim” (Wyznania, X, 27, 38).

Klasyka chrześcijańskiej literatury duchowej pozwala nam spojrzeć na to, w jaki sposób człowiek dojrzewa do tego, aby odkrywać siebie w świetle słowa Bożego oraz inspirować się twarzyczki niepokojem serca, które podąża za myślą św. Augustyna: „Stworzyłeś nas jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie”. Dlatego człowiek pokorny odznacza się łagodnością, która wyraża się przez delikatność, stanowczość i brak przemocy. To pozwala unikać niemądrych kłótni oraz nawracania „na siłę”. Pokorny jest uniżony, gdyż potrafi docenić własną wielkość bez wpadania w fałszywą skromność. Jest zatem wolny od wyniosłości, która chciałaby w arogancki sposób udowadniać innym, że są gorsi, i błyszczeć ich kosztem. Pokorny uznaje swoją zależność od Boga i akceptuje życiowe upokorzenia jako przewidzianych w Bożej pedagogii i pożyteczne.

Jak uczyć się pokory? W poszukiwaniu odpowiedzi sięgam po homilię wygłoszoną przez Benedykta XVI podczas Mszy św. w parku "Orti Borromaici" (22.04.2007). Emerytowany papież, przywołując postać św. Augustyna, zauważa: „nauczył się pokory w najwyższym stopniu — nie tylko pokory, która polegała na dostosowywaniu swej wielkiej myśli do pokornej wiary Kościoła; nie tylko pokory w przekładaniu swej wielkiej wiedzy na prosty język nauczania, ale również pokory, pozwalającej uznać, że on sam i cały Kościół pielgrzymujący potrzebował i wciąż potrzebuje miłosiernej dobroci Boga, który przebacza każdego dnia. My zaś – mówił – upodabniamy się do Chrystusa, jedynego doskonałego, na ile jest to tylko możliwe, kiedy stajemy się, tak jak On, ludźmi miłosierdzia”.

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..