Kiedy sól straci smak...

Brak komentarzy: 0

Andrzej Macura

publikacja 13.03.2024 09:33

Nawrócenie bez reformy? To zadziała. Reforma bez nawrócenia nic nie da.

Dziś biskupi zbierają się, by omówić – między innymi – sprawę dyskutowanego ostatnio zmniejszenia ilości lekcji religii w szkołach oraz likwidacji Funduszu Kościelnego. Dokonają też wyboru nowych członków prezydium KEP – przewodniczącego Episkopatu, jego zastępcy. Z powodu tych wyborów zainteresowanie obradami biskupów większe niż zwykle. No bo wiadomo, sprawy personalne, takie konkretne,  zawsze budzą większe zainteresowanie niż teoretyzowanie o sprawie czy problemie. Trochę jednak dziwi mnie widoczne przy tym oczekiwanie, że jeśli na stanowisko wybrane zostaną odpowiednie osoby, wszystko w Kościele pójdzie już w dobrym kierunku. Pomijając nawet kwestię czemu któryś z biskupów miałby być „odpowiedni” a inny „nieodpowiedni” myślę, że dość oczywistym jest, że kształt Kościoła, nie tylko w Polsce nie zależy od paru osób, ale od każdego z nas. Od tego, ile w naszym chrześcijaństwie faktycznie jest chrześcijaństwa.

Bo czasem… No cóż: puder urody nie dodaje, tylko poprawia jej mankamenty prawda? A tu chodzi o to, by być chrześcijaninem pięknym, a nie tylko przypudrowanym. Chrześcijaninem, który nie tylko pobożnie składa ręce do modlitwy i mądrze o Bogu czy Kościele mówi, ale chrześcijaninem, który ideały Ewangelii wciela w swoje życie; który żyje tym, w co wierzy i na serio traktuje Tego, komu uwierzył.

Pisałem o tym dwa dni temu na swoim blogu, ale zwrócę uwagę raz jeszcze… Gdyby ktoś chciał wyrobić sobie o nas opinię na odstawie tego, co piszemy w mediach społecznościowych, co mógłby o nas pomyśleć?

Miłość jest cierpliwa, łaskawa, nie zazdrości, nie szuka poklasku… Znamy to. Cierpliwość czy zazdrość w literkach wpisu trudno zmierzyć, ale łaskawość już można, prawda? Bo trudno nią nazwać drobiazgowe doszukiwanie się w bliźnich (we współbraciach w wierze!) jakichś intelektualnych czy moralnych ułomności i bezlitosne z satysfakcją ich wywlekanie. Podobnie z tym szukaniem poklasku czy szukaniem swego: muszę zaistnieć, więc muszę napisać coś oryginalnego i bulwersującego, co wywoła pod moim wpisem dyskusję. Albo muszę się oburzyć, żeby mi nie zarzucono… Nie pamięta złego? E tam: w wydaniu e-katolickim przypomni wszystko od Adama i Ewy i to jeszcze robiąc z igły widły. O sprawiedliwy osąd spraw przy tym nie dba, więc i prawdę traktuje wybiórczo. Nikomu nie wierzy, ale zawsze jest podejrzliwa. No i nie jest naiwna, więc w niczym nadziei nie pokłada, tylko narzeka…

Przesadzam? Może. Warto jednak byłoby zrobić pod tym kątem rachunek sumienia.  Bo zmienianie świata czy Kościoła powinno rozpoczynać się od siebie.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..