Moja żona była tydzień temu na porodówce (ładny, wyremontowany szpital w Poznaniu), opieka profesjonalna, warunki super, sala 2 osobowa przedzielona parawanem, tylko: jedzenie to najtańszy chlebek, no i musiałem dowieźć jej sztućce, talerze, kubek z domu, bo tam dają w PLASTIKOWYCH, a każdy wie jak się takim coś kroi ;-)