Wzrost spożycia alkoholu nastąpił skokowo w 2016. Ale i tak wszyscy równo deklarują, że 500+ wydają na edukację dzieci, tyle, że branża edukacyjna jakoś nie rośnie, w przeciwieństwie do spirytusowej.
A może po prostu osiagneliśmy juz poziom na jaki jesteśmy "zaprojektowani" . Podobnie jak ze wzrostem: ostatnie kilka pokoleń były znacznie wyższe niż ich rodzice, a teraz juz się to ustabilizowało?
Gdyby tak było, to by oznaczało, że Niemcy, czy Czesi są jacyś inni genetycznie. Długość życia zależy od naszego zdrowia. Polacy nie dbający o zdrowie i oddychający smogiem będą żyć krócej.
Wystarczy spojrzeć na https://www.parpa.pl/index.php/badania-i-informacje-statystyczne/statystyki - w 2015 - 9.41, w 2016 - 9.37 l czystego spirytusu na głowę
Jerka, a teraz porównaj proszę 2016 i 2017. Efekt w danych zawsze widoczny jest po roku. Obecnie spożycie wynosi ponad 11 litrów na osobę, a prognoza na 2020 mówi o 12,5 litra. Jesteśmy jednym z nielicznych krajów w Europie, gdzie spożycie alkoholu rośnie tak szybko. I to przy tendencji spadkowej dookoła. Nawet w Rosji spożycie spada. Powiązanie 500+ ze wzrostem spożycia alkoholu jest oczywiste, nagły wzrost dochodów gospodarstw domowych zawsze idzie w parze ze wzrostem spożycia alkoholu, a tu mamy ogromne transfery socjalne bez żadnej kontroli.