Prawda o obecnych czasach również musi dotrzeć do proboszczów i biskupów. Czasy prosperity mamy za sobą, za pandemią wirusa idzie kolejna równie groźna pandemia gospodarcza. Świat nie będzie już taki sam, a kryzys gospodarczy dotknie wszystkich. Trudno wymagać od wiernych, aby łożyli na Kościół, gdy realnym staje się widmo utraty pracy, braku pieniędzy czy perspektyw. To nie jest tak, że po Wielkanocy obudzimy się w kraju wzrostu gospodarczego, braku bezrobocia. Dziś już wielu ekonomistów ten najbliższy kryzys uważa za co najmniej tak ciężki jak 100 lat temu. Stąd też niestety już dziś Kościół musi zacząć radykalnie ciąć koszty. Ogrzewanie czy oświetlenie pustego kościoła ma sens zerowy. Na wielu parafiach księża będą musieli nauczyć się sami gotować itd.
Teraz niech księża i biskupi utrzymują kościoły i parafie. Przez te wszystkie lata kościół nie zdecydował się uregulować kwestii opłat za pogrzeby, śluby, chrzty i mszę św. Papież już dawno wypowiedział się w tej kwestii, ale nasz kościół nie zrobił nic. Ludzie są poprostu wściekli, a biskupi milczą. Tylu ludzi odchodzi i już odeszło od kościoła, kto za to odpowie? Pedofilia też nie została do końca rozliczona. Biskupi , którzy ukrywali te sprawy mieli zostać odwołani, ale dalej urzędują. Apb Głódź i pozostali biskupi , jak by oddali swoje dobra materialne i wyszli ze swoich pałaców , może wtedy ludzie uwierzyliby? Teraz jest ku temu okazja- koronawirus???
Mój proboszcz odwołał Gorzkie Żale -"bo nie przychodzicie", kazań nie ma, a jak są, to nie wiadomo o czym, -generalnie - niedbałość liturgiczna, byle jakość. Szczegóły ogłoszeń na facebooku. Jak bym tak pracował jak mój proboszcz - to bym wyleciał z roboty na zbity pysk. Ale ks. może, bo kto mu się odezwie na Mszy św. Od 11 lat modlę się za niego - ale on też coś musi zrobić!!!
Trudno wymagać od wiernych, aby łożyli na Kościół, gdy realnym staje się widmo utraty pracy, braku pieniędzy czy perspektyw.
To nie jest tak, że po Wielkanocy obudzimy się w kraju wzrostu gospodarczego, braku bezrobocia.
Dziś już wielu ekonomistów ten najbliższy kryzys uważa za co najmniej tak ciężki jak 100 lat temu.
Stąd też niestety już dziś Kościół musi zacząć radykalnie ciąć koszty. Ogrzewanie czy oświetlenie pustego kościoła ma sens zerowy. Na wielu parafiach księża będą musieli nauczyć się sami gotować itd.