Dziękuję. Piękny tekst. Kto by się spodziewał, że można tak ładnie pisać o naszym mieście.
Dla dodatkowego pocieszenia dodam, że nie tylko wyjście na spacer ale także wyjście do kościoła (celem sprawowania lub uczestniczenia w sprawowaniu kultu religijnego) też nie zostało zakazane. A każda modlitwa chrześcijańska jest przecież aktem "sprawowania kultu religijnego" (tylko ten fatalny, prawniczy język nastraja jakoś pesymistycznie).
Dziękuję jak zawsze wartościowy i piękny tekst,w tym trudnym czasie każdy z nas może znaleźć w swoim otoczeniu miejsca piękne i ustronne, a jednak najpiękniejsze widoki są w domu,gdzie od 46 lat podziwiam swoją żonę teraz zaś mogę sycić się jej ciepłem i urodą poświęcając Jej o wiele więcej czasu. Jest pięknie.
Dobrze, że słońce pięknie świeci. To dar Boga na te smutne czasy. Najbardziej przykre jest to bezpardonowe wywalanie przez biskupów wiernych z kościołów... Bardzo przykre.
kto sieje wiatr zbiera burze - jeżeli biskupi tak bardzo i usinie nalegają coby zostać w domu to pewnikiem i ludzie w domach zostaną , ale dużo dlużej bo ci co chodzili to zakładam ze w 60 % nie wrócą zostanie ot taka mala garstka . pasterze zamiast spędząc do wspolnej owczarni jakoś sami zrejterowali . pozdrawiam
Biskupi nikogo z kościoła nie wyrzucają. Jest odgórny zakaz sprawowania nabożeństw, w których uczestniczyłoby więcej niż 5 osób - 5 wiernych. I nie jest to zakaz wynikający z walki z wiarą, ale z walki z epidemią.Gdyby biskupi czy księża się nie podporządkowali, spadłby na nich taki hejt, ze aż strach. Już teraz takie rzeczy się zdarzały pod informacjami o śmierci na COVID-19 księży; że lekceważyli itd itp.
A prawda jest taka, że kościołą nikt nie zamyka. Można przyjść się pomodlić. Do niedawna można też było w 50 osób uczestniczyć w Mszy, a ludzi w kościele było mało... NIe mam pretensji, ludzie byli zachęcani, by nie przychodzić. Ale to nie wina biskupów, ale konkretny wybór konkretnych ludzi. I to na dodatek w bardzo trudnych okolicznościach, kiedy trzeba umieć rozróżnić miłość Boga i bliźniego od miłości własnej.
a coż to takiego odgórny zakaz ? bo nie wiem zaiste dla biskupów takim nakazem byłbu Bóg a nie zdaje się jakiegoś człowieka . przeca każdy wie że koscioł to duze pomieszczenie w którym może spokojnie przebywać około 30 do 50 osób zachowując zalecaną strefę bezpieczeństwa . i każdy wie że w zakładach pracy ludzie gromadzą się przy sniadaniach oraz na stanoswikach pracy . tak samo jak w komunkiaxji społeczne j - autobyusy itd .dlatego należy rozsądnie przeanalizować zaistniałą sytuację i podjąć sensowne decyzje a nie łykać jak indor wszystkiego co podadzą .cyt(. Do niedawna można też było w 50 osób uczestniczyć w Mszy, a ludzi w kościele było mało... NIe mam pretensji, ludzie byli zachęcani, by nie przychodzić. Ale to nie wina biskupów, ale konkretny wybór konkretnych ludzi. I to na dodatek w bardzo trudnych okolicznościach, kiedy trzeba umieć rozróżnić miłość Boga i bliźniego od miłości własnej.) nie uderzaj w miłość własną bo chrześcijanie w katakumbach sprawowali eucharystię , ale sprawowali . nic tak nie zastąpi wspólnego wolania do Boga jak ofiara mszy św. wnisek jest prosty jeżeli władza obojetnie jaka najkaże coś to trzeba się jej podporządkować . a ja myślał że wiara ma to do siebie że nie ulega pod żadnym pozorem .pozdrawiam
robak chrzescjanie uczestniczac we mszach w katakumbach ryzykowali wlasnym zyciem a nie cudzym.A ty chcesz aby w czasach zarazy katolicy ryzykowali nie tylko swoim ale i cudzym w brew przykazaniu "niezabijaj"
Hm… zakaz zgromadzeń religijnych powyżej pięciu osób … a w autobusie ograniczonym do polowy może jeździć trzydzieści - trzydzieści pięć osób , zawsze myślałem że świątynia jest większa od autobusu , eh ! jakie to mogą być złudzenia optyczne , wszystko trzeba sprawdzać !
Mój kościół parafialny jest jak hala sportowa. Latem to w każdej z 60 ławek mieści się może nawet po 20 osób, zimą z 15. Gdyby w każdej było nawet tylko 10 osób - jest 600, nie mówiąc o możliwości luźnego stania w nawach bocznych.... No,. niech będzie, że 300 by weszło spokojnie :)
taką cichą nadzieję miałem ze może chociaż troszkę biskupi będą oponowali do tej liczby wszak 5 osób uczestniczących w mszy św to groteska z uwagi na fakt miejsca jeżeli nawet w malym kościele prafialnym może wejść przynajmniej 20 lub 30 osób zachowując przy tym bezpieczną odległość . a w większych nawet nie będę liczył . tymczasem aktualnie pracuję w malem zakładzie - podczas śniadań siedzimy bardzo blisko siebie . w zakładach gdzie są linie produkcyjne również jest dużo ludzi tak samo przewry śniadaniowe skupiają sporo osób . takie są realia , oczywista ktoś tu również wspomnial o autobusach - natomiast kościoły potraktowano jak jakierś małe izdebki . trochę opamietania i rozwai ze strony duchownych - nie łykać wszystkiego ale policzyc przeanalizować i wyjść z jakaś sensowną propzycja . jeszcze raz nadmienie msza św. to nie jakaś impreza kulturalna . to mocne przeżycie które może dodatkowo w sposob bardzo dodatni wpływać na ludzi tam modlących się a to z kolei na lepsze relacje z innymi ludzmi ( dobre relacje ) . każde ozdrowienie to współrelacja ciała ducha i lekarstw . dlatego rozwagi nam potrzeba a nie uciekania się do zamykania kościołów. pozdrawiam
przecież to biskupi apelowali aby zamiast na mszę św zostać w domu i nawet dziękowali że ludzie w domu zostali .czy choziaż jedno sensowne pytanie zadano - w sprawiie uczestniczenia we mszy św . - nie . do kościoła i tak niewielu przychodzi ostatnio było nas razem z kapłanem 6 osób . szkoda że ta wiara to tylko tak od swięta na pokaz . ladnie się wydtroić coś tam o ochronie życia powiedzieć o grzechach juz tak nie za bardzo bo to nie poprawnie by było .... faktem jest że teraz kosciół to zgromadzenie wierzących w jedno - a ten materialny kościół to taki na pokaz zaczyna być . zamiast zaufania - strach . ot i masz babo placek jakich my czasów dożyli . żaden komunizm materializm ateizm nie musi walczyć z wiartą zwykły wirus opustoszył kościoły . pozdrawiam .
robak...biskupi nie zwolnili wiernych z obowiazku uczestnictwa we mszy ale ze wzgledu na przykazanie" nie zabijaj" na czas zarazy nakazali wspolne uczestnictwo we mszy mediach.
Dla dodatkowego pocieszenia dodam, że nie tylko wyjście na spacer ale także wyjście do kościoła (celem sprawowania lub uczestniczenia w sprawowaniu kultu religijnego) też nie zostało zakazane. A każda modlitwa chrześcijańska jest przecież aktem "sprawowania kultu religijnego" (tylko ten fatalny, prawniczy język nastraja jakoś pesymistycznie).
A prawda jest taka, że kościołą nikt nie zamyka. Można przyjść się pomodlić. Do niedawna można też było w 50 osób uczestniczyć w Mszy, a ludzi w kościele było mało... NIe mam pretensji, ludzie byli zachęcani, by nie przychodzić. Ale to nie wina biskupów, ale konkretny wybór konkretnych ludzi. I to na dodatek w bardzo trudnych okolicznościach, kiedy trzeba umieć rozróżnić miłość Boga i bliźniego od miłości własnej.