No właśnie - "symbolika" i twoja własna interpretacja ... Jeśli usilnie doszukujesz się w tej akcji, jak to ująłeś, "oblężonej twierdzy" to sobie tak myśl nadal, nikt ci nie broni. Tylko nie narzucaj swojej interpretacji innym, bo organizatorzy mieli całkiem inne założenia i cele.
Organizatorzy akcji pierwotnie chcieli otoczenia kraju różańcem w obronie przed muzułmańskimi uchodźcami. Dopiero działania Episkopatu zmieniły założenia i cele akcji, by zmienić to w modlitwę o pokój na świecie. Mimo to wydźwięk akcji był antymuzułmański, nawet sama data akcji w Polsce nie była przypadkowa, była to rocznica zwycięstwa nad flotą turecką.
Jakie byly założenia akcji można poczytać na stronie "Różaniec do granic" . Wydźwięk antymuzułmański zrobiły media i osoby, którym się nie chciało ruszyć i sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi tylko zrobiły sobie własną interpretację tego wydarzenia. Inni powielali co usłyszeli i pierwotny sens tej akcji został "zagadany" przez oponentów.
>>apelował wówczas do belgijskich katolików, by byli niezłomni w wierze i nie wstydzili się Ewangelii.<< Drodzy Belgowie przeczytajcie dzisiejsze czytanie - jaką opinię wystawiali Jezusowi PROMINENCI. Wy wybieracie - granice (postępowania) POTRZEBNĄ człowiekowi. Umocnijcie swoje granice - co możecie gdyż to SŁUŻY waszemu dobru, czego nie możecie gdyż nie służy waszemu dobru.
A ja zawsze myślałem, że Bóg stwarzając oddziela światłość od ciemności, morze od lądu, itd. Rzeczywistość (i słuszność) granicy (różnicy) jest obecnie bardzo mocno atakowana. To się zresztą neomarksizm nazywa...
Słowo "diabeł" pochodzi od greckiego "diabolos", oznaczającego podział, rozdzielanie, stawianie granic.
Z drugiej strony, nie bez powodu misję papieża będącego następcą apostołów nazywa się "pontyfikatem" od łacińskiego "pontifex", czyli budowniczy mostów.
Rolą chrześcijan jest właśnie stawianie mostów a nie granic.
Temat Interkomunii w Niemczech i nie tylko. stawianie mostów np. mówiąc do Ewangelików - "na katolickiej Mszy Świętej róbta co chceta"? stawianie granic np. mówiąc do Ewangelików - "na katolickiej Mszy Świętej do Komunii przystępują katolicy - uszanujcie ich wiarę" - co służy
Pomiędzy skrajnościami istnieje cała masa dróg pośrednich. Stawianie mostu nie jest tożsame z pozwoleniem na wszystko. Natomiast stawianie granicy zamyka na drugiego człowieka.
Co do samej interkomunii, to temat ten należy pozostawić do rozważań teologom, a nie emocjom. Sam fakt istnienia pojęcia interkomunii jest właśnie mostem, który łączy, a nie granicą, która dzieli.
No właśnie, mosty buduje się aby "skomunikować" dwie rzeczywistości: dwa brzegi, dwie różne wspólnoty, osoby, narody. Ekumenizm to budowanie mostu komunii dla dwu różnych wyznań a nie wzajemne dopasowywanie się. Most przerzuca się ponad granicą, ale granica dalej istnieje. Miłość i "intymność" rodziny to nie nienawiść do rodziny sąsiada, patriotyzm to nie nacjonalizm, wierność Tradycji Kościoła to nie zamknięcie się na inne wyznanie.
Pełna zgoda, tylko teraz popatrzmy, czy "otaczanie granic" różańcem jest budowaniem mostów, czy jednak odgradzaniem się od drugiego człowieka? Akcja ma symboliczną wymowę postawienia tamy, ogrodzenia z różańca, który ma chronić kraj przed złem i grzechem. Otoczony różańcem kraj ma stać się twierdzą w której ma być dobro w opozycjo do "złego" świata na zewnątrz. W chrześcijaństwie chodzi o coś innego, nie mamy zamykać się na grzeszników, tylko jesteśmy do nich posłani.
Drodzy Belgowie przeczytajcie dzisiejsze czytanie - jaką opinię wystawiali Jezusowi PROMINENCI.
Wy wybieracie - granice (postępowania) POTRZEBNĄ człowiekowi.
Umocnijcie swoje granice - co możecie gdyż to SŁUŻY waszemu dobru, czego nie możecie gdyż nie służy waszemu dobru.
Z drugiej strony, nie bez powodu misję papieża będącego następcą apostołów nazywa się "pontyfikatem" od łacińskiego "pontifex", czyli budowniczy mostów.
Rolą chrześcijan jest właśnie stawianie mostów a nie granic.
stawianie mostów np. mówiąc do Ewangelików - "na katolickiej Mszy Świętej róbta co chceta"?
stawianie granic np. mówiąc do Ewangelików - "na katolickiej Mszy Świętej do Komunii przystępują katolicy - uszanujcie ich wiarę"
- co służy
Co do samej interkomunii, to temat ten należy pozostawić do rozważań teologom, a nie emocjom. Sam fakt istnienia pojęcia interkomunii jest właśnie mostem, który łączy, a nie granicą, która dzieli.
W chrześcijaństwie chodzi o coś innego, nie mamy zamykać się na grzeszników, tylko jesteśmy do nich posłani.