• Gość
    24.07.2018 22:01
    Oby.
  • Ktoś
    24.07.2018 22:03
    "Zawsze powinna być zagwarantowana niezależność sądów od władzy politycznej" a gdzie odróżnienie Boskiego od "cesarskiego" ?
  • Tolek
    24.07.2018 23:37
    Mowa woda z której nic nie wynika. Moim zdaniem duchowni mają prawo popierać konkretną partie, byle nie głosili tego z ambony.
  • M.R.
    25.07.2018 01:19
    Podstawowym problemem Kościoła katolickiego w Polsce jest hierarchia (a właściwie jej brak). Ta która jest mentalnie utknęła w zależnościach sprzed 40 lat, kiedy się uwikłała we współpracę ze służbami komunistycznymi, w czym tkwi do dzisiaj (bez wymieniania nazwisk, można poszukać przykładów choćby w nominacjach biskupich i prymasowskich ostatnich dziesięciu lat). Stąd jest to bardziej robienie kariery (w Kościele) niż służba owczarni. A skoro owce pozostały bez pasterzy, to owczarnia musi zginąć, zjedzona przez wilki. Hierarchowie od lat idą na przetrwanie, a nie na rozwój i stawianie czoła wyzwaniom które nadchodzą. Dlatego zajmują się rozwiązywaniem problemów sprzed lat czterdziestu. Powodzenia.
  • pcc
    25.07.2018 06:54
    Jak to, to nie Pan Bóg powołuje? Czy też On sam nie chce powołań? Czas odejść od spoganizowanej koncepcji kapłaństwa, to powołania będą.
  • Balbina
    25.07.2018 08:16
    Nareście mniej super
  • JAN
    25.07.2018 08:42
    No i gdzie ta super odnowa i wiosna Kościoła, którą wszędzie rozgłaszano w związku z Soborem? Sprawa jest prosta - od Soboru kapłani nie bardzo już wiedzą kim są. Wprowadzono nowy ryt Mszy, który zamiast uwypuklać składanie Bogu Ofiary (główne zadanie kapłana) skupia się na wspólnocie, jej posileniu i uświęceniu. Centralne miejsce zajął człowiek, któremu ciągle trzeba towarzyszyć, rozeznawać i gdzie się tylko podkreśla jego największą godność i prawa. Pan Bóg jest na dalszym planie. Po co ktoś miałby poświęcać całe życie, jeśli według Ducha Soboru kapłan to po prostu animator wspólnoty na kształt protestanckiego ministra, a dzięki "ekumenizmowi" i tak nie ma większego znaczenia jaką religię się wyznaje, by wszystkie są mniej lub bardziej dobre. Niestety, cała dzisiejsza hierarchia przeszła formację w seminariach naznaczonych Duchem Soboru, i stąd te wahania, niepewność, mowa trawa, zasłona dymna.
  • tomaszl
    25.07.2018 09:00
    Kryzys Kapłaństwa czy też kryzys Małżeństwa jest widoczną oznaką poważnego kryzysu Kościoła który z roli przewodnika do świętości stał sie jedynie towarzyszem życia ludzi. No i instytucja charytatywną.

    Czas wrócić do głoszenai Dobrej Nowiny. Bez zadęcia, bez jakis imprez, bez kólek wzajmnych adoracji w postaci jakiś wspólnot. Czas głosić w spośób rozumoway, odrzuciwszy całą tą współczesną emocjonalnośc, pretesjonalność i infaltylność. Ale to wymaga nawrócenia kazdego od Papieża poprzez biskupów, ksieży, zakonnoków i zakonnice aż do świeckich. Bez wyjątków i bez oglądania sie na innych czy szukania winy u innych.



  • dek
    25.07.2018 09:31
    Więcej Boga mniej Człowieka. Pan Bóg powołuje wlewa w serca młodych swoje zaproszenie tylko brak na nie odpowiedzi. A jak ma przyjść odpowiedź, skoro w koło widzimy jedno. Brak przykładów, zachwycenia kapłaństwem. Widzimy młodych zakochanych, ściskających się tu i ówdzie. A kto w ostatnim czasie widział kapłana ściskającego brewiarz, ubranego przykładanie w stój duchowny. Dzisiaj wizja kapłaństwa to najbardziej zapracowani ludzie w świecie. Popatrzmy na ogłoszenia brak mszy św. , puste kościoły bo wakacje każdy kapłan musi odpocząć. A ludzie patrzą szczególnie młodzi, dzieci. Bóg do kościoła powróci we wrześniu... będzie wszystko nabożeństwa spotkania msze dla tej czy innej grupy a wakacje nie Bóg poczeka... Czy tu nie rodzi się rozdźwięk. Inna wizja ciągle mówienie o uciemiężeniu seminaryjnym 5 rano wstawanie, brak smartfona, auta etc ect. Ale trzeba cicho siedzieć nie narzekać bo wyrzucą. A jak się już stanie proboszczem to hulaj dusza..... A ludzie patrzą. I można by tutaj jeszcze długo i długo wymieniać. Więc po co odpowiedzieć na dar powołania aby być ciemiężonym, okradzionym z "dóbr tego świata" , zauważać ze Boga nie nam bo przecież robi się od niego wakacje, w wielu prafiach nie ma już kościoła powszechnego. Jest Kościoła proboszcza i on jak biskup decyduje jak będzie i co będzie. I tu zaczyna się problem.
  • prezbiter
    25.07.2018 10:49
    Może wreszcie biskupi zaczniecie szanować te powołania, które już są.
  • podaj nickgość
    27.07.2018 08:43
    "...Dotąd zatrzymywaliśmy się na poziomie legalistycznego traktowania wiernych żyjących w trudnych sytuacjach czy w związkach nieformalnych...(...) sytuacja na pewno dojrzała do zmian..." -

    o co chodzi? czy biskup sugeruje, że Kościół przez 2000 lat mylił się w sprawie podejścia do osób, które odchodzą od sakramentalnych małżonków i żyją w cudzołóstwie z innymi partnerami??
  • Obserwator58
    27.07.2018 10:15
    Może źle zrozumiałem ale najlepiej i w kwestii stosunków z Niemcami jak i sprawach w Polsce wg. biskupa byłoby aby zostało tak jak było . Jasne dla Niemców na pewno . Mieli tanią siłę roboczą , rząd likwidował zakłady które skutecznie konkurowały z niemieckimi lub sprzedawał je im ( np. cukrownie ) a oni je likwidowali . A odszkodowania wojenne kto by się nimi martwił . Wojna pozbawił nas 10 mln. obywateli z tego nasi dzisiejsi przyjaciele zamordowali 6 mln , zniszczyli 75 % przemysłu itd.... Dla biskupa to nie warto o tym wspominać . Po co rozdrapywać stare rany . Biskupi niemieccy przeprosili - wyznali winy , a zadośćuczynienie ? A w Polsce działo się przecież świetnie . Szkoda pisać .
    • Gość
      27.07.2018 14:01
      o czym piszesz?
      • Obserwator58
        27.07.2018 21:34
        - Faktycznie, jeśli chodzi o relacje polsko-niemieckie, to przez ponad 25 lat od upadku komunizmu wydawało się, że idzie ku dobremu, że relacje te będą coraz lepsze. Tymczasem nastąpił kryzys. Jest to niepojęte, aby nie umieć wypracować sposobu w jaki można ten dorobek zachować? Nie chodzi o to, aby obowiązywało jakieś jedno stanowisko po obu stronach granicy. Wiemy, że z Niemcami mamy różne spojrzenia: na historię i na obecną rzeczywistość. Ale to nie musi wcale nas oddalać ani utrudniać współpracę. Uważam, że jak ognia należy strzec się różnych ekstremizmów i to po obu stronach granicy.

        KAI: Co Ksiądz Biskup ma na myśli?

        - Do ekstremizmów zaliczam rodzące się po obu stronach granicy skrajne ruchy o tendencjach nacjonalistycznych, ale także podniesioną przez stronę polską kwestię reparacji wojennych. Jest to niepotrzebne eskalowanie problemów. Na szczęście po polskiej stronie, w ostatnich miesiącach to ucichło, ale nie wiadomo na jak długo.

        Jeśli mówimy o niemieckich rekompensatach, to należy wziąć pod uwagę olbrzymią pomoc jaka przez kilkadziesiąt lat przychodziła z Niemiec do Polski. Szczególne znaczenie pomoc ta miała dla naszego Kościoła. We wrześniu obchodzić będziemy 25-lecie założenia Renovabis, fundacji niemieckiego Episkopatu, która pomaga Kościołowi na Wschodzie, także w Polsce. Czyni to dzięki pieniądzom zbieranym wśród zwykłych katolików niemieckich.
        To cytat jeśli ktoś nie dotarł do tego fragmentu . Czyli było świetnie . Szła pomoc z Niemiec . A teraz jak poruszamy sprawę odszkodowań to jest be. Niemcy wspomagali po prostu ziemie które uważają że są ich .
  • podaj nick
    27.07.2018 19:01
    tyle gadki o jakiś Niemcach nieobecnych od 70-ciu lat prawdziwe kwestie do rozwiązania jakby obok albo zupełnie z daleka, kilkanaście lat temu wyjechały z Gliwic tabuny młodych osób, o czym raczej od dziecka nie marzyli, czy biskup zadał sobie pytanie jak się do tego przyczynili obecni decydenci zamiast iść im na rękę we wszelkich kwestiach biznesowych, Gliwice i podobne miasta na Śląsku były przede wszystkim najmocniej trzymane za twarz przez miejscowych kacyków, gdyż było co pilnować, ten przemysł chyba nie wyszedł na dobre
  • Margo
    31.07.2018 19:01
    Oto cytat ze strony świetnego Księdza wykładowcy biblistyki: "Jeśli ktoś mówi, że jest kryzys powołań kapłańskich, to albo nie wierzy, albo nie myśli. Już o tym pisałem.
    To Bóg daje powołania. I daje ich tyle, ile potrzeba. Problem jest, co my z tymi powołaniami robimy. Nigdy w życiu nie widziałem księdza, który by 8 godzin dziennie robił tylko to, w czym go nikt inny nie zastąpi (msza św. spowiedź, namaszczenie chorych). Św. Grzegorz pisał: "Świat pełen jest kapłanów, ale na żniwie Pana bardzo rzadko widać robotnika. Urząd bowiem kapłański przyjęliśmy, ale zadania, które do niego należy, nie wypełniamy".
    Zrobić z księży dziennikarzy, filozofów, sekretarzy, ekonomów, budowniczych a nawet biblistów a potem narzekać, że nie ma powołań to ociera się o bluźnierstwo. Że się ludzie Boga nie boją...
    Naprawdę dziękujmy Bogu za to, że daje aż tylu księży, że mogą się jeszcze zajmować wielu innymi sprawami!"
  • Kolega karola
    01.08.2018 10:01
    Ordynariusz Gliwicki mówi głosem Kościoła: "Zawsze powinna być zagwarantowana niezależność sądów od władzy politycznej". Głos ten słychać wyraźnie od 1991 roku, w którym papież Leon XIII opublikował epokową encyklikę Rerum novarum. Sto lat później Jan Paweł II w encyklice Centesimus annus domaga się: "by każda władza była równoważona przez inne władze i inne zakresy kompetencji, które by ją utrzymywały we właściwych granicach."
    Wypowiedź biskupa Kopca dla KAI jest ważnym głosem Kościoła. Szkoda, że Gość Niedzielny odpowiednio go nie wyeksponował, a jedynie umieścił na stronie diecezjalnej.
  • Kolega karola
    01.08.2018 11:48
    Przepraszam za literówkę. Rerum novarum zostało opublikowane w 1891 r.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
15°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
15°C Sobota
noc
12°C Sobota
rano
wiecej »