Komisja Europejska popiera plan odstrzału dzików? A dopiero co nie popierała planu "odstrzału" korników? I ministra nam (ustami jakiegoś francuskiego maszkarona) zmieniła. Gdzie tu sens, gdzie tu konsekwencja, gdzie tu logika? Musi zatem być w tym popieraniu-niepopieraniu drugie dno.
Jest różnica między "odpowiednim odstrzałem" a depopulacją. Całe szczęście nawet PZŁ ostatnio przyznało, że nie ma planów całkowitej likwidacji dzików w Polsce.
Z drugiej strony, sam odstrzał sanitarny bez pilnowania bioasekuracji nic nie da, a nawet przeciwnie, przyczyni się do dalszego rozprzestrzeniania ASF.
To przerażające, co robimy z powierzonym nam przez Boga światem. Przyroda nie znosi pustki - w miejsce odstrzelonych dzików przyjdą dziki ze wschodu. A wszystko po to, aby chronić nasze chciwe żądze posiadania więcej i więcej. Nie ma usprawiedliwienia dla masowych form hodowli zwierząt i uprzedmiotowienia przyrody. Już płacimy za to straszną cenę. Jest takie mądre powiedzenie: Pan Bóg wybacza zawsze, człowiek czasami, a przyroda nigdy!
W sam punkt! 36 spośród 50 najbardziej zanieczyszczonych miast UE znajduje się w Polsce. Kiedy wreszcie zrozumiemy, jak ważny jest zrównoważony, ekologiczny rozwój?
«Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi». Rdz 1, 28
Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale nawet jeśli racja leży po Pańskiej stronie, nie powinno się argumentować swojej opinii, używając cytatów z Biblii. Swego czasu nagrał o tym całkiem ciekawy filmik o. Szustak.
Zaskoczeni? KE broni tutaj interesów Niemiec. Polska dokonuje odstrzału żeby ratować nasze hodowle na zachodzie kraju. Ale gdyby i tam doszedł wirus to juz bardzo blisko do naszego sąsiada. W przypadku kornika nie było takiego zagrożenia.
A najważniejsze w tej sprawie jest to że KE broniąc Niemiec, pozwala nam pierwszy raz realnie bronić i siebie. Innej opcji nie ma i wszyscy znający się realnie na temacie doskonale to wiedza. Szkoda tylko tyłu innych spraw, ktore Niemcy mogli rozwiązać skutecznie a nam tego zabraniano.
Ciekawe jak potoczy się sytuacja w Niemczech po wyniszczeniu populacji dzika? Czy nastąpi wzrost gradacji szkodliwych owadów w lasach? Przecież dzik to główny tępiciel form tzw. szkodników żyjących w okresie larwalnym w glebie lub tam przetrzymujących zimne pory roku! Poza tym dziki wpływają na populację gryzoni, zjadają padlinę, odsłaniają glebę w lasach i na ugorach umożliwiając tam kolonizację i wzrost młodych drzew! Niemcy prowadzą niekontrolowany eksperyment na przyrodzie żeby zachować swoje interesy związane z hodowlą świń :-( Szkoda tylko, że w całym bałaganie nie przeznaczono konkretnych środków na bioasekurację u polskich drobnych hodowców świń :-( Dla nich bioasekuracja jest poi prostu nieopłacalna i albo decydują na odejście od chowu świń albo nielegalnie unikają bioasekuracji lub niewiele się do niej przykładają a to sprzyja dalszemu rozwojowi epidemii w kierunku zachodnim gdzie ASF jeszcze nie ma :-(
W temacie dzików to ludzie są sobie winni także tych odstrzałów. Bo chore pomysły dokarmiania czy też tzw. humanitarnego traktowania dzikich zwierząt i ingerencji w ekosystem powoduje np. plagę dzików w wielu miastach. Kilka lat temu u nas dziki faktyczni żyły w lesie i raz na jakiś czas wychodziły na brzeg lasu. Dziś w okresie od wiosny do jesieni na mojej miejskiej ulicy można je spotkać praktycznie codziennie. Szkody w miejskiej zieleni czy przydomowych ogródkach są na tyle plagą, że dziś trzeba się u nas grodzić, wzmacniać płoty, pilnować wieczorami dzieci, czy też domowych psów, kotów. Strach zostawić samochód na ulicy, strach wręcz jeździć samochodami czy rowerami. Dziki nie boją się ani ludzi, ani samochodów. Ta plaga dzików ostatnio jest już na tyle duże, że faktycznie odstrzał chyba jest tutaj jedyną skuteczną metodą. ps. za dzikami w miasto wchodzą inne zwierzęta, w ostatnich latach np. lisy spacerujące po miejskich ulicach to nic dziwnego. Czekam teraz na łosie i inne humanitarnie traktowane okazy.
A u mnie dzikie po ulicy nie chodzą i jestem za humanitaryzmem, europeizmem, polityczną poprawnością, i żeby w Polsce rządzili Niemcy. Tak to Szanowny Panie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Z tym że można innym przyznawać prawo go mieć, albo i nie. Ja Panu przyznaję. Pozdrawiam serdecznie.
Winnych szukaj wśród myśliwych, którzy dokarmiają dziki na potęgę, przez co zwierzęta tracą naturalny instynkt zdobywania pożywienia i idą do ludzi szukać jedzenia. Jest kilka krajów, które poradziły sobie z plagą dzików, rozwiązaniem był całkowity zakaz polowań i dokarmiania.
Yassne. Co innego jest zrobić na złość PiSowi, a co innego żeby miały zdychać niemieckie świnie. Co to to nie. Szkoda jeszcze że korniki nie umieją fruwać.
z handlu wieprzowiną w UE, interesy obcych, właścicieli farm nagle można przetrzebić populację dzika w Polsce? Kornik drukarz zagrażał tylko zdrowym świerkom w polskiej Puszczy więc nie można było ich ratować poprzez usunięcie chorych drzew?
Dlaczego zabijane zwierzęta są utylizowane skoro wirus ASF jest podobno nie szkodliwy dla człowieka. Tłumaczy się że np kiełbasa z dzika z kanapki wyrzucona w lesie może być źródłem zakażenia innych dzików. Tyle że wirus ten ginie w temperaturze 70'C i nic nie stoi na przeszkodzie by takie mięso ugotować i zrobić z niego np konserwy czy pasztety a spalić jedynie nieprzydatne odpady. Jest to zwykłe marnotrawstwo zdrowej żywności, a tysiące ludzi w Polsce nie ma co jeść i musi korzystać z jadłodajni organizowanych często przez Kościół z datków wiernych a państwo umywa ręce! Jak widać tu nie chodzi o polskie dziki ani o człowieka tylko o pieniądze zachodnich farm, koncernów które są zagrożone. Zdrowe mięso z dzika które stanowi konkurencję dla wieprzowiny będzie niszczone, a Polacy będą kupować mięso świń z przemysłowych farm karmionych paszami z soi GMO?
Musi zatem być w tym popieraniu-niepopieraniu drugie dno.
Z drugiej strony, sam odstrzał sanitarny bez pilnowania bioasekuracji nic nie da, a nawet przeciwnie, przyczyni się do dalszego rozprzestrzeniania ASF.
Rdz 1, 28
Kilka lat temu u nas dziki faktyczni żyły w lesie i raz na jakiś czas wychodziły na brzeg lasu. Dziś w okresie od wiosny do jesieni na mojej miejskiej ulicy można je spotkać praktycznie codziennie. Szkody w miejskiej zieleni czy przydomowych ogródkach są na tyle plagą, że dziś trzeba się u nas grodzić, wzmacniać płoty, pilnować wieczorami dzieci, czy też domowych psów, kotów.
Strach zostawić samochód na ulicy, strach wręcz jeździć samochodami czy rowerami. Dziki nie boją się ani ludzi, ani samochodów.
Ta plaga dzików ostatnio jest już na tyle duże, że faktycznie odstrzał chyba jest tutaj jedyną skuteczną metodą.
ps. za dzikami w miasto wchodzą inne zwierzęta, w ostatnich latach np. lisy spacerujące po miejskich ulicach to nic dziwnego. Czekam teraz na łosie i inne humanitarnie traktowane okazy.
Dlaczego zabijane zwierzęta są utylizowane skoro wirus ASF jest podobno nie szkodliwy dla człowieka. Tłumaczy się że np kiełbasa z dzika z kanapki wyrzucona w lesie może być źródłem zakażenia innych dzików. Tyle że wirus ten ginie w temperaturze 70'C i nic nie stoi na przeszkodzie by takie mięso ugotować i zrobić z niego np konserwy czy pasztety a spalić jedynie nieprzydatne odpady. Jest to zwykłe marnotrawstwo zdrowej żywności, a tysiące ludzi w Polsce nie ma co jeść i musi korzystać z jadłodajni organizowanych często przez Kościół z datków wiernych a państwo umywa ręce! Jak widać tu nie chodzi o polskie dziki ani o człowieka tylko o pieniądze zachodnich farm, koncernów które są zagrożone. Zdrowe mięso z dzika które stanowi konkurencję dla wieprzowiny będzie niszczone, a Polacy będą kupować mięso świń z przemysłowych farm karmionych paszami z soi GMO?