• Łodzianka
    14.07.2019 10:00
    Bardzo dziękuję Autorowi za ten artykuł. Poruszony i dokładnie omówiony został w nim problem, który często omawiamy ze znajomymi i rodziną.
    W mojej parafii był wspaniały duchowny, który rozpoczynając Różaniec czy Koronkę zawsze robił krótki wprowadzenie modlitewne i podawał propozycję do rozważania. Odmawialiśmy grupowo modlitwy niespiesznie, z namysłem i refleksją. Ta droga jest mi najbliższa w modlitwie powtarzalnej. Jednak jest jeszcze inny duchowny, który odmawia "na czas" i gdy wierni są na etapie "miłosierdzie dla nas" ksiądz znów rozpoczyna "Dla Jego bolesnej męki". Słowa się zlewają, a zamiast skupienia czuje się irytację i nerwowość. To nie jest dla mnie droga modlitwy ale cóż zrobić? Ksiądz już ma swoje lata i nikt nie chce mu przykrości robić... Może przeczyta artykuł Pana Redaktora i odkryje, czego potrzebujemy w modlitwie powtarzalnej.
    Osobiście bardzo się lubię modlić spontanicznie w ciągu dnia, takie małe krótkie przemyślenia, podziękowania i prośby do Pana Boga, rano jest czas na czytanie Pisma Świętego i modlitwę za prześladowanych chrześcijan, a wieczór to już modlitwa powtarzalna za innych.
    Kiedyś ludzie śpiewali "Kiedy ranne wstają zorze..." i "Wszystkie nasze dzienne sprawy..." i to było bardzo piękne, bo w słowach tych pieśni jest wszystko to, co zabiegany człowiek może powiedzieć Panu Bogu.
    • h
      14.07.2019 14:42
      @Łodzianka, akurat taki sposób grupowego odmawiania litanii czy koronki jest jak najbardziej poprawny. Na przykładzie, który podajesz: gdy lud kończy odpowiadać "miej miłosierdzie dla nas i całego świata", prowadzący bez chwili przerwy mówi "dla Jego bolesnej męki" itd. Tam nie powinno się robić żadnych przerw, nawet krótkich.
  • hAPTEN
    14.07.2019 12:05
    Generalnie gradacja w Kościele od zawsze jest taka: Msza Święta, modlitwa liturgiczna, modlitwy nieliturgiczne, modlitwa własnymi słowami. Jest to gradacja sensowna i zdroworozsądkowa, priorytet modlitwy liturgicznej daje gwarancję, że jest to modlitwa miła Bogu i wzmocniona autorytetem Kościoła, nie pozwala też odlecieć modlitwie własnej na manowce wiary.
  • Nutka
    14.07.2019 14:48
    Dziękuję Panu Redaktorowi za ten artykuł. Wpasował się on w myśli, krążące ostatnio po mojej głowie. Bo czuję się zmęczona. Zmęczona modlitwami.

    Wcale nie odmawiam ich zbyt dużo – jedna część Różańca, Koronka do Miłosierdzia Bożego i kilka krótkich modlitw w różnych porach dnia. Jestem zmęczona, bo mam problemy z koncentracją. Nie tylko na modlitwie, ale to się przekłada na modlitwę Często nie jestem w stanie odmówić krótkiej modlitwy bez rozproszenia. Myślę o różnych rzeczach, często nieistotnych. „Odpływam” na Mszy Świętej, ale też podczas różnych codziennych czynności. Kiedyś byłam molem książkowym, teraz po przeczytaniu jednej strony tracę skupienie i jestem zmęczona. Modlitwa? Nie mogę się skupić, zastanawiam się, kiedy się skończy.

    Problem pojawił się, kiedy zaczęłam ograniczać korzystanie z internetu. Stwierdziłam, że dla duszy tak jest lepiej, że po co czytać te wszystkie, nie zawsze mądre, treści. W dodatku gdy się je czytało tylko fragmentami, przeskakując od jednego artykułu do drugiego.

    Jestem zmęczona. Koszmarnie zmęczona, bo bez internetu nie mam koncentracji. Muszę siedzieć przed ekranem, bo wtedy czuję, że oddycham. I jak tu osiągnąć pokój na modlitwie?

    Jak przestać zaliczać modlitwy, a zacząć się modlić?
    • h
      14.07.2019 20:16
      Istotą Twojego problemu nie jest dekoncentracja na modlitwie, ale uzależnienie od internetu. Masz klasyczne objawy uzależnienia. Jeżeli nie weźmiesz się za to, będzie tylko gorzej.
  • Czytelnik
    14.07.2019 16:09
    dobry tekst, dziękuję, bardzo mi się podoba puenta. Pozdrawiam
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12°C Wtorek
wieczór
9°C Środa
noc
5°C Środa
rano
8°C Środa
dzień
wiecej »