A jeszcze pod koniec lipca mówił, że nadaje się na komisarza w każdej z proponowanych dziedzin. Polsce przedstawiono energetykę, wolny rynek, budżet i ROLNICTWO.
Rezygnacja jest wynikiem sprzeciwu von der Leyen, a nie dobrowolnej decyzji Szczerskiego. Z resztą od początku było wiadomo, że Szczerski komisarzem nie zostanie, bo w Unii komisarzami zostają zawsze technokraci, nigdy politycy. Wynika to z prostej zasady, zapisanej w traktatach, że komisarz ma być całkowicie wolny od nacisków ze strony rządów państw, być całkowicie nautralny i wprost ma zakaz konsultowania się z jakimkolwiek rządem. Polityk tego warunku nie spełni.
Są 3 możliwości, każdy może wybrać co mu pasuje. Pierwsza - Drem00r siedział pod stołem Leyen i podsłuchiwał. Brzydko. Druga - Niejaka Leyen, która ma w planie przez całe 2 tygodnie spotykać się ze wszystkimi kandydatami, na pierwszy ogień wybrała Polaka, po to by go z grona kandydatów z hukiem wywalić. Perfidnie nawet, wiedząc (skąd?) że się biedak na rolnictwie nie zna, zaproponowała mu tę tekę, by potem gdyby się zgodził mogli go i jego obóz wszyscy we wszystkim najkompetentniejsi europejczycy krytykować. Skąd tej sympatycznej Pani wszystko to przyszło do głowy? Czyżby zasugerowała jej to usłużna dla wszystkich oprócz Polski totalna łopozycja? Wielce prawdopodobne, i tradycyjnie w wykonaniu tej łopozycji Paskudne. Trzecia możliwość - mamy wreszcie w Brukselce naprawdę fachowych i odpowiedzialnych Przedstawicieli, nie tylko wzorowo i z nawiązką pragnących spełniać pisane i niepisane tamtejsze standardy, za co należą się wszelkie stamtąd pochwały i szczere, a nie udawane uznanie i po ramieniu klepanie, ale i jeszcze lepszego kandydata na wzmiankowane stanowisko, powiedzmy sobie wprost, absolutnie idealnego. Grzechem byłoby akurat Pana Wojciechowskiego na tak ważnej pozycji nie wykorzystać, dla dobra Polski i polskiego rolnictwa, w tej dokładnie kolejności. Który wariant wybieram? Wolę ten trzeci, drugiego mocno nie wykluczam, o pierwszym zmilczę.
Nie trzeba siedzieć nikomu pod biurkiem, wystarczy słuchać wypowiedzi medialnych.
Ale cieszę się, że co do jednego się zgadzamy, że lepszy fachowiec, niż polityk z partyjnego nadania. Choć sam Wojciechowski będzie mieć trudne zadanie, by przekonać na przesłuchaniu, że będzie niezależny od PiS. Gdy kandydował na stanowisko w biurze obrachunkowym, to miał z tym spory problem.
Rezygnacja jest wynikiem sprzeciwu von der Leyen, a nie dobrowolnej decyzji Szczerskiego. Z resztą od początku było wiadomo, że Szczerski komisarzem nie zostanie, bo w Unii komisarzami zostają zawsze technokraci, nigdy politycy. Wynika to z prostej zasady, zapisanej w traktatach, że komisarz ma być całkowicie wolny od nacisków ze strony rządów państw, być całkowicie nautralny i wprost ma zakaz konsultowania się z jakimkolwiek rządem. Polityk tego warunku nie spełni.
Ale cieszę się, że co do jednego się zgadzamy, że lepszy fachowiec, niż polityk z partyjnego nadania. Choć sam Wojciechowski będzie mieć trudne zadanie, by przekonać na przesłuchaniu, że będzie niezależny od PiS. Gdy kandydował na stanowisko w biurze obrachunkowym, to miał z tym spory problem.