zapewne i tak mniej niż w Chinach czy Rosji, w Chinach dorosłych więźniów rozparcelowują na organy czy ktoś z tego powodu protestuje przed chińską lub radziecką ambasadą
różnica zaś między tymi państwami jest taka, że w USA podanie do opinii publicznej najbardziej rażących szczegółów jest w stanie wpłynąć na cokolwiek może i na regulacje prawne mimo wszystko standardy w społeczeństwie są wyższe w kwestii szanowania opinii obywateli, natomiast w Rosji raz ludzie mniej są świadomi tych kwestii, bo tak władzy wygodniej a dwa nawet gdyby nabyli ową świadomość i chcieli coś zmienić nic to nie ma do rzeczy z faktycznymi regulacjami, u nas chyba dość podobnie bliżej Rosji i Chin
To, że sprawa wychodzi na jaw w Ameryce, nie oznacza, że można generalizować i stygmatyzować cały kraj jako "kraj morderców". W ten sposób bowiem należałoby nazwać, posługując się tą logiką, i Niemcy i Wielką Brytanię i Szwecję (gdzie podobno niemal 90% popiera legalność aborcji) i inne kraje, nie mówiąc już o Rosji czy Chinach. Rozumiem jednak emocje. Trzeba jej jednak powstrzymać i wspierać tych, którzy są światełkiem w tym potwornym tunelu zbrodni, takich jak Mary Wagner. Wyślijcie do niej pocztówkę.
Przeraża mnie też poziom amerykańskiej praworządności. Jak to możliwe, że w kraju, gdzie ujawnienie poufnych informacji doprowadziło do ustąpienia prezydenta ze stanowiska (Watergate), teraz sąd próbuje skazać za to samo odważnych ludzi sumienia!
Sytuacja jest tak przerażająca - że wręcz trudno to sobie wyobrazić i ... uwierzyć. Cóż, że cały proceder został ujawniony i jest tak szokujący, że wygodniej jest myśleć ... że go nie ma. Politycy ( zwolennicy aborcji) próbują sprawę umniejszyć, wręcz zbagatelizować, a nawet zamieść pod dywan. Oficjalnie nikt nic nie wiedział. Nieoficjalnie zgadzali się na takie barbarzyńskie praktyki. Można wołać: XXI wiek, a dzieci zabijane, ćwiartowane niczym zwierzęta. W nowoczesnym, postępowym świecie. Często więcej płaczu nad niedolą zwierząt aniżeli nad człowiekiem ...
Podstawą tzw. aborcji jest w krajach protestancko anglosaskich niby "wolność" matki, ale i eugenika pana Galtona razem z "common law", według którego człowiekiem jest tylko ten "born alive", żywo urodzony. Kogo da sie w trakcie porodu zabić, ten nie był jeszcze człowiekiem... Bandytyzm. Inaczej jak w Psalmach. Tam jest sie człowiekiem od poczęcia. Kamień milowy postępu cywilizacyjnego.