Czy już żyjemy jak w epoce kamienia łupanego? Cóż powiedzieć. Wracają czasy barbarzyństwa i pogaństwa. W zasadzie różni przestępcy mniejsi, więksi czują się bezkarnie. Czy jest jeszcze u nas jakieś poważne podejście do prawa, osądzania czynów przestępczych, wyroków? Czy jest przestrzegane prawo Boże, Dekalog? Tolerancja, akceptacja, odpowiedzialność to pojęcia które wielu się mylą, stąd brak rozeznania czynu. O sumieniu szkoda nawet wspominać. Chyba, że róbta... itd. Może pesymistycznie, ale czasami trudno się odnaleźć w tej rzeczywistości.