Gowin."Moim zdaniem to, co pozytywne w tym dokumencie, jest już uwzględnione w polskim prawie, natomiast dokument ten został uzupełniony o szereg postulatów o charakterze ideologicznym i ja negatywnego zdania na ten temat nie zmienię"
Na tle dyskusji o konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet doszło do sporu pomiędzy pełnomocniczką rządu ds. równego traktowania, Agnieszką Kozłowską-Rajewicz, która uważa, że dokument należy jak najszybciej ratyfikować, a ministrem Gowinem, który widzi w nim "wyraz ideologii feministycznej", służący "zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych". Zdaniem ministra niektóre zapisy konwencji są sprzeczne z konstytucją.
Nie zmienię negatywnego zdania wobec części postulatów Konwencji Rady Europy ws. zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet - zapewnił w sobotę PAP min. Gowin.
We wtorek sprawą konwencji zajmował się rząd. Ministrowie zdecydowali, żeby przed decyzją o podpisaniu dokumentu przez kilka tygodni dać sobie czas na przygotowanie analiz oraz opinii ekspertów.
Kozłowska-Rajewicz podkreśliła, że tematem dyskusji Rady Ministrów była konwencja, a nie spór między ministrami. "Konwencja została przedstawiona na rządzie jako dokument do dyskusji, poinformowano o jej celu, przedstawiono też stopień zaawansowania działań zmierzających do jej ratyfikacji w innych państwach; dyskusja miała charakter merytoryczny" - wyjaśniła. Podczas rządowej dyskusji - jak zaznaczyła - uznano, iż potrzebna jest szczegółowa analiza skutków prawnych, społecznych i ekonomicznych poszczególnych przepisów konwencji.
"Na przykład jeśli jest zapis, który mówi, że państwo ma obowiązek zapewnić odpowiednią liczbę miejsc w schroniskach dla ofiar przemocy, to powinniśmy wiedzieć, ile ofiar przemocy obecnie otrzymuje pomoc w takich centrach pomocy, czy znana jest liczba oczekujących bądź potrzebujących, ile państwo wydaje na prowadzenie lub finansowanie takich schronisk, co powinniśmy zrobić, żeby osiągnąć standard określony w przepisie i ile kosztowałoby zabezpieczenie wszystkich ofiar w tym zakresie" - zaznaczyła.
Z kolei - jak wskazała - inny z artykułów konwencji mówi o wypłacaniu odszkodowań ofiarom przemocy, gdyby nie uzyskały wystarczających świadczeń na przykład z tytułu ubezpieczenia zdrowotnego. "Stosowne odszkodowanie od państwa przyznawane jest tym osobom, które doznały poważnych urazów ciała lub uszczerbku na zdrowiu, a szkoda nie zostanie pokryta z innych źródeł, tj. przez sprawcę, z ubezpieczenia lub świadczeń zdrowotnych bądź socjalnych finansowanych przez państwo" - głosi ten zapis.
"Naszym zadaniem jest teraz przeanalizowanie, czy polski system prawny, który zapewnia bezpłatną obdukcję, dostęp do świadczeń zdrowotnych, świadczenia z pomocy społecznej, pozwala na wypełnienie tego obowiązku, czy też trzeba stworzyć osobny fundusz na odszkodowania, a jeśli tak, jakie środki musiałyby być na niego przeznaczone" - mówiła.
Dodała, że pewne analizy były wykonywane już wcześniej w MPiPS, podczas prac nad treścią konwencji - ale częściowo są one już nieaktualne, np. w międzyczasie wprowadzono przepisy o izolacji sprawcy od ofiary, więc dotychczasowe raporty rekomendujące podpisanie konwencji i opisujące skutki prawne jej podpisania trzeba zaktualizować i pogłębić.
Przypomniała, że do sporządzenia analizy poza pełnomocnikiem ds. równego traktowania wyznaczonych zostało także trzech innych ministrów: sprawiedliwości, spraw zagranicznych i pracy. "Każdy przygotuje ze swojej perspektywy rekomendacje i uwagi, które będą później dyskutowane na Radzie Ministrów i ujednolicane - powiedziała.
"Moim zdaniem lista resortów, które powinny przyjrzeć się przepisom, nie jest jeszcze pełna. W konwencji chodzi przecież także o politykę równościową, sytuację cudzoziemców, więc siłą rzeczy będą angażowane też ministerstwa administracji oraz edukacji" - oceniła.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.