Upadek komunizmu i jego spuścizna, hasła źle pojmowanej wolności, laicyzacja i obojętność na sprawy wiary oraz pogłębiająca się przepaść między zamożnymi a ubogimi - to tylko niektóre wyzwania stojące obecnie przed człowiekiem wierzącym.
Rozmawiali o nich 25 października uczestnicy sesji ekumenicznej w Laskach pod Warszawą. Ich zdaniem, odpowiedzią na te wyzwania może być dialog ekumeniczny i międzyreligijny zapoczątkowany przez Jana Pawła II w Asyżu oraz współpraca ludzi wierzących na rzecz ratowania człowieka. W sesji biorą udział żydzi, muzułmanie i chrześcijanie z Polski, Francji, Węgier, Rosji i Ukrainy. Przez cztery dni, od 23 do 26 października, rozmawiają o dialogu między religiami. Inspiracją do spotkania stała się adhortacja Jana Pawła II "Eclesia in Europa". Centralną częścią czterodniowego spotkania była debata nt. "Człowiek wierzący wobec wyzwań współczesnego świata" z udziałem zaproszonych przedstawicieli Kościoła katolickiego, ewangelicko-reformowanego i ewangelicko-augsburskiego. Dla prof. Stefana Wilkanowicza, prezesa Fundacji "Znak", największym wyzwaniem współczesności jest po prostu człowiek, który jest poważnie zagrożony. "Polacy przez dziesięciolecia nękani byli przez różne niszczycielskie siły: przez horror wojny z tragicznym doświadczeniem Oświęcimia i przez sowiecki totalitaryzm, a współcześnie zagrożeni są przez wolność bez odpowiedzialności" - uważa były redaktor naczelny "Znaku". Jego zdaniem, ważnym wyzwaniem jest także wyraźny podział ludzi na pełnoprawnych - czyli bogatych i korzystających z wszystkich praw - i na wykluczonych - czyli biednych, którzy spychani są na margines społeczeństwa. Innym zagrożeniem człowieka współczesnego jest jego jednoczesne pomniejszanie i ubóstwianie. "Z jednej strony człowiek pozbawiany jest wymiaru transcendentnego, kontemplacyjnego i solidarnościowego, a z drugiej strony ubóstwiany w postaci idoli muzycznych czy sportowych, które traktowane są jak bóstwa, choć wiemy, że bywają bardzo płytkimi osobowościami" - powiedział prof. Wilkanowicz. Jego zdaniem, ratunek widać przede wszystkim we współpracy wszystkich wierzących: chrześcijan, żydów i muzułmanów na rzecz zagrożonego człowieka. "Bierzmy przykład z Jana Pawła II, który w Asyżu zapoczątkował wielką rewolucję: od wojen i konkurencji religijnych do współpracy wierzących w Boga dążących do ratowania człowieka - powiedział. - "Chrześcijanie w Polsce powinni z uwagą obserwować Kościoły na Zachodzie i czerpać z ich doświadczeń i rozwiązań, bo wkrótce spotkają nas takie same problemy: mniej wierzących ludzi, życie chrześcijan w diasporze, problemy finansowe Kościoła" - uważa publicysta Cezary Gmyz, luteranin. Zwrócił on uwagę na doświadczenia Kościoła w Niemczech i Francji, gdzie wspólnoty wierzących są małe, ale za to, zdaniem prelegenta, ich wiara jest silniejsza. "Ubogi Kościół francuski jest niezwykle płodny intelektualnie, wierzący zadają sobie ważne pytanie: jak żyć w świecie zlaicyzowanym?" - powiedział Gmyz. - Kościół w Polsce, choć wydaje się silny liczebnie, jest słaby intelektualnie, niektórzy chrześcijanie nie pamiętają kolejności przykazań. Polacy powinni podejmować wyzwania intelektualne, by wiedzieć w co wierzą, a nie tylko wierzyć. Nauczyć się tego możemy przyglądając się Kościołom zachodnim, które mają to doświadczenie za sobą. Od nich możemy się nauczyć także rozmowy chrześcijan różnych wyznań, bo właśnie w tych małych liczebnie, ale silnych wiarą wspólnotach katolicy i protestanci nauczyli się rozmawiać z sobą." - uzasadniał swe tezy red. Gmyz. Prof. Jarosław Świderski, były członek Konsystorza Kościoła ewangelicko-reformowanego, powiedział, że ratunkiem przed zagrożeniami może być głębsza relacja człowieka z Bogiem, która powinna być najważniejsza dla wierzącego. Tylko w ten sposób zdoła on odnaleźć swoją tożsamość w świecie pełnym chaosu. Ważna jest także sprawa współczesnego języka, którym mówimy o religii - podkreślił. Jego zdaniem, język religijny stał się zbyt hermetyczny, przestał być powszechny. "Jak mamy walczyć o wartości w życiu codziennym, jak mówić o najważniejszych sprawach, jeśli słowa i pojęcia, którymi posługujemy się w Kościele są niezrozumiałe?" - zastanawiał się Profesor. "Jeśli powiem człowiekowi w depresji, żeby dbał o swoje zbawienie, nie pocieszę go i prawdopodobnie nie zrozumie o co mi chodzi. Jeśli powiem mu, że musi się ratować, to istnieje szansa, że zacznie coś ze sobą robić - tłumaczył Profesor.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.