Przyjęta przez francuskie Zgromadzenie Narodowe ustawa o zakazie noszenia "ostentacyjnych symbolach religijnych" w szkołach publicznych wywołała przy jednomyślnej aprobacie mediów niejednoznaczne reakcje środowisk muzułmańskich.
Francuski dziennik "Le Monde" zauważa, że w debacie, której głównym tematem była muzułmańska chusta na głowach uczennic szkół publicznych, na 120 przemawiających deputowanych zabrało głos 18 kobiet, "co i tak jest powyżej średniej w naszym parlamencie, gdzie deputowane stanowią zaledwie 12,3 proc". Dziennik przytacza głos niezrzeszonej deputowanej z francuskiego terytorium zamorskiego Réunion na Oceanie Indyjskim, która stwierdziła, że "nikt nie zabrania noszenia ostentacyjnych oznak bogactwa, arogancji, pustoty i pogardy dla innych". "Podczas gdy celebrujemy nasze wartości, nie potrafimy zaproponować młodym ludziom nic ponad indywidualizm, wszechobecną postawę konkurencyjności, iluzje pragnień i zazdrości" - powiedziała francuska parlamentarzystka. Francuskie środowiska muzułmańskie w większości odniosły się do nowej ustawy ze zrozumieniem. Dalil Boubaker, rektor paryskiego meczetu i przewodniczący Rady Kultu Muzułmańskiego we Francji (CFCM) podkreślił, że rozmowy, jakie przedstawiciele rady odbyli z deputowanymi pozwoliły wprowadzić zasadę negocjacji przed podjęciem sankcji wobec osób łamiących prawo oraz rewizję ustawy w rok po jej wprowadzeniu w życie. "Te spotkania dały więcej niż głośne manifestacje" - powiedział agencji AFP przewodniczący, nawiązując do organizowanych przez środowiska ekstremistów, przy poparciu niektórych francuskich sił politycznych (trockiści, Zieloni) manifestacji ulicznych. Mohamed Bechari, przewodniczący Federacji Muzułmanów Francuskich (FNMF) przypomniał o pozostawionych przez ustawę możliwościach "dostosowania praktyki noszenia islamskiej chusty do francuskiego kontekstu społecznego" i prosił o "zrozumienie niepokoju, jaki ustawa budzi w środowiskach islamskich co do francuskiej polityki integracji w ogóle". "To czarny dzień w historii Francji", stwierdził natomiast Fouad Alaoui, przewodniczący Unii Organizacji Islamskich (UOIF). Wynik głosowania, w którym opinie prawicy i lewicy były zgodne, dowodzić ma jego zdaniem "pragnienia wykluczenia muzułmanów ze społeczeństwa" i potwierdza, że Francja "nie jest krajem otwartym i tolerancyjnym". Do krytycznego stanowiska wobec nowej ustawy krajów arabskich dołączył dzisiaj głos rządu Jordanii. Jego zdaniem jest ona "wyrazem agresji wobec wiary muzułmańskiej, a noszenie chusty jest dla wiernych obowiązkiem religijnym". Kontrowersyjną ustawą zajmie się w dniach 2-3 marca francuski Senat.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.