25-letnia Shayla Taylor w spokoju oczekiwała na poród w szpitalu w znanym dziś na całym świecie miasteczku Moore w Oklahomie. Nie przeczuwała, co stanie się gdy uderzy w nie tornado.
Kobieta miała już 5-centymetrowe rozwarcie i skurcze. Siedziała na pierwszym piętrze. Wyciągnęła telefon i sprawdziła prognozę pogody. Przeczytała, że wzdłuż Czwartej Ulicy w Moore przechodzi tornado. To właśnie przy tej ulicy znajdowała się szpital, w którym przebywała. Gdy tornado uderzytło, zamknęła oczy. Gdy je otworzyła, jej szpitalny pokój... zniknął. Jacyś obcy ludzie pomogli jej mężowi Jerome'owi zmieścić ją w wypchanej po brzegi karetce. W położonym niedaleko szpitalu urodziła synka, któremu nadali imiona Braeden Immanuel. - Immanuel znaczy: Bóg jest z nami. Wybrałam to imię miesiące temu. Teraz wiem, dlaczego, bo tamtego dnia Bóg był z nami – oświadczyła Shayla Taylor.
Więcej znajdziesz TUTAJ.
Cztery dni po katastrofie spod gruzów wciąż wydobywane są żywe osoby.
Wczorajsza noc była pierwszą od dłuższego czasu, gdy nie było masowych nalotów.
Wiec rozpocznie się w Paryżu niedaleko siedziby niższej izby parlamentu - Zgromadzenia Narodowego.
Łączna liczba zabitych we wznowionej 18 marca izraelskiej ofensywie wynosi 1042.
Ich autor jest oskarżony o seksualne i psychiczne wykorzystywanie kobiet.
Brakuje lekarstw i miejsc, w których mogliby schronić się ludzie...