Pracownicy powinni móc łączyć obowiązki zawodowe z obowiązkami rodzinnymi w ramach możliwości, jakie daje elastyczny czas pracy - powiedział prezydent Bronisław Komorowski po poniedziałkowym spotkaniu z pracodawcami.
W spotkaniu wzięli udział m.in. prezydent PKPP Lewiatan Henryka Bochniarz i szef Bussines Centre Club Marek Goliszewski.
Celem spotkania było zachęcanie pracodawców do upowszechniania organizacji pracy przyjaznej rodzicom, co jest jednym z istotnych elementów programu "Dobry Klimat dla Rodziny". Jak mówił Komorowski, chodzi o to, aby pracodawcy ze swojej perspektywy mogli dostrzec "tę szczególną relację pomiędzy pracą a rodziną w wymiarze pozytywnym".
Prezydent poinformował o powołaniu zespołu, który sprawdzi, co w ramach obowiązujących przepisów prawa pracy można zrobić, żeby ułatwić pracownikom godzenie tych ról - tak, aby "czas i organizacja pracy były przyjazne rodzinie". Dodał, że zadaniem zespołu będzie nie tylko pokazywanie pozytywnych wzorców, ale również wskazywanie przeszkód do wyeliminowania.
"Chodzi o to, żeby pracownik uzyskał w ramach elastyczności jak najkorzystniejsze warunki pozwalające na godzenie funkcji rodzicielskich i pracowniczych" - mówił. Podkreślił, że czasem wystarczy zmienić godzinę rozpoczynania i kończenia pracy, czy umożliwić wykonywanie niektórych obowiązków w domu.
Minister w Kancelarii Prezydenta prof. Irena Wóycicka poinformowała, że zespół będzie się koncentrować na relacjach pracownik - pracodawca. Zaznaczyła, że nie chodzi o to, by zmniejszać obowiązki pracowników, tylko je uelastyczniać.
"My popieramy projekt pana prezydenta, ponieważ sytuacja jest dramatyczna. Polki wyjeżdżają z kraju, rodzą dzieci za granicą (...) i to jest dramat. Dramat nie tylko dla rynku pracy, ale dramat dla Polski. Zatem trzeba po prostu znieść bariery przedsiębiorczości, żeby młoda rodzina miała mieszkanie i dobrą pensję. (...) Powołaliśmy wspólny zespół z panem prezydentem, po to, żeby wypracować najlepsze rozwiązania, które jak najmniej obciążają budżet państwa. Ale trzeba znieść bariery biurokratyczne, które w tej chwili uniemożliwiają w praktyce np. zakładanie przyzakładowych żłobków i przedszkoli" - mówił Goliszewski po spotkaniu z prezydentem.
Także zdaniem Bochniarz przedsiębiorcy chcieliby otwierać w swoich firmach przedszkola, aby rodzice czuli się w pracy komfortowo, ale okazuje się to niemożliwe - na przeszkodzie stoją przepisy budowalne, czy sanitarne.
Bochniarz podkreśliła, że dotychczas straszyliśmy się niżem demograficznym, tymczasem staje się on faktem. Zaznaczyła, że w pierwszych czterech miesiącach tego roku w Polsce po raz pierwszy liczba zgonów była większa od liczby urodzonych dzieci. "Ten rok będzie na pewno rokiem ujemnego przyrostu naturalnego. To nie tylko wielkie zagrożenie dla gospodarki, ale też wielkie zagrożenie dla kraju" - oceniła.
Zapewniła, że pracodawcy i pracownicy mają w tej sprawie wspólny interes: chodzi o to, żeby było więcej dzieci, żeby były one dobrze wyedukowane i żeby mogły znaleźć w przyszłości pracę.
"Dla mniej najważniejsze jest coś, co będzie spoiwem - zmiana stereotypów, jeżeli chodzi o funkcjonowanie na rynku pracy w wielu aspektach" - mówiła prezydent Lewiatana. Wskazała np. na elastyczność na rynku pracy, abyśmy uczyli się pracować w różnych miejscach. Inną - jej zdaniem - istotną kwestią jest problem rozwiązań, które mają z jednej strony budować rodzinę, a z drugiej zatrzymać kobiety na rynku pracy. Wyjaśniła, że chodzi np. o obowiązkowe urlopy rodzicielskie dla mężczyzn.
Jej zdaniem najważniejsze w programie "Dobry Klimat dla Rodziny" jest to, że jest on spójny. "Dotychczas było tak, że ministerstwo pracy wymyślało swoje instrumenty, minister finansów swoje, a minister gospodarki swoje. A przecież to jest coś, co powinno zbierać wszystkie rozwiązania (...). Zespół instrumentów może zmienić sytuację, a nie jakieś pojedyncze rozwiązania" - powiedziała.
Przygotowany w Kancelarii Prezydenta program "Dobry Klimat dla Rodziny" zawiera 44 rekomendacje, np. ustanowienie kwoty wolnej od podatku uzależnionej od liczby dzieci w rodzinie i zastąpienie nią obecnego sposobu obliczania ulgi na wychowanie dziecka, w myśl zasady, że im w rodzinie jest więcej dzieci, tym kwota będzie wyższa.
Ważnym elementem programu jest wprowadzanie rozwiązań sprzyjających godzeniu życia zawodowego i rodzinnego. W kwestii organizacji czasu pracy postuluje się m.in. ograniczenie skali pracy ponadwymiarowej, ponieważ, według jego autorów, zbyt wielu rodziców pracuje więcej niż 40 godzin tygodniowo. Zaproponowano też rozszerzenie stosowania elastycznej organizacji czasu pracy, a także pracy w niepełnym wymiarze.
Prezydent chciałby też wprowadzenia ogólnopolskiej "karty dużych rodzin", ustanawiającej powszechne zniżki w opłatach za usługi publiczne dla rodzin wielodzietnych. W programie wskazano też na potrzebę zwiększenia liczby miejsc opieki dla dzieci do lat 3 i wprowadzenia górnego limitu wysokości opłaty za opiekę w żłobkach i przedszkolach.
W programie jest też mowa o konieczności opracowania wspieranego ze środków publicznych, programu mieszkań na wynajem o umiarkowanych czynszach. Kancelaria proponuje też, by zakup mieszkania mógł być wspomagany przez uruchomienie systemu oszczędzania na cele mieszkaniowe. Zaproponowano też uproszczenie przepisów budowlanych oraz przyspieszenie uchwalania planów zagospodarowania przestrzennego.
Prezydent powiedział, że wiele spraw związanych z programem "idzie w dobrym tempie".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.