Ministerstwo wstrzymało naturalne metody

Po tekście Gazety Wyborczej Ministerstwo Zdrowia unieważniło przetarg na kampanię promującą metody naturalnego planowania rodziny - cieszy się GW.

- Nie możemy dopuścić do kolportowania treści, które są niezgodne z obowiązującą wiedzą medyczną - mówi Gazecie Wyborczej rzecznik ministerstwa zdrowia Paweł Trzciński. O planach rządowej kampanii promującej naturalne metody kontroli płodności kobiet (i ignorującej przy tym sztuczne metody antykoncepcji) GW pisała w ubiegłym tygodniu. Kampania miała trafić do szkół, telewizji i radia. Pomysł wzbudził ogromne kontrowersje. - Dzieciom trzeba przekazywać rzetelną wiedzę, a nie ideologię. Trzeba im mówić również o plastrach antykoncepcyjnych, spiralach i prezerwatywach. Nie wyobrażam sobie, żebym miała te kwestie pomijać - oburzała się w rozmowie z nami Ewa Franczyk, nauczycielka języka polskiego i przygotowania do życia w rodzinie z IX Gimnazjum w Poznaniu. - Widzę w tym podejście właściwe partiom narodowym: żeby kobiety rodziły jak najwięcej dzieci - komentowała prof. Magdalena Środa. I Ministerstwo Zdrowia z kampanii zrezygnowało. Informacja o unieważnieniu przetargu pojawiła się na stronie internetowej Zakładu Zamówień Publicznych przy Ministrze Zdrowia. Oficjalny powód to "brak możliwości potwierdzenia zabezpieczenia w budżecie na 2007 r. środków finansowych". - Zespół Promocji Naturalnego Planowania Rodziny miał na ten rok określony budżet, ale w związku z kampanią wnioskował o pewną kwotę również w przyszłym roku. I minister Religa się nie zgodził. Dlaczego? Zespół nie może podejmować tak daleko idących decyzji - tłumaczy wiceminister Bolesław Piecha. - Poza tym niewłaściwa była kolejność działań: najpierw musimy wiedzieć, co znajdzie się w programie, zabezpieczyć na ten cel środki i dopiero później ogłaszać przetarg. Rzecznik ministerstwa Paweł Trzciński mówi wprost: - Przygotowanie takiego programu musi być wcześniej konsultowane ze środowiskami naukowymi. Co na to prof. Bogdan Chazan, szef zespołu promocji naturalnego planowania rodziny i jeden z pomysłodawców kampanii? Jest zaskoczony unieważnieniem przetargu. Nie chciał udzielić wypowiedzi dla Gazety. Powiedział tylko, że ma do nas pretensje za deprecjonowanie metod naturalnych, które "mają duże znaczenie w promocji zdrowia". Zadowolona jest Joanna Kluzik-Rostkowska, wiceminister ds. rodziny w Ministerstwie Pracy: - Cieszę się, że ten bardzo kontrowersyjny pomysł nie zostanie zrealizowany, bo byłoby z niego dużo więcej kłopotów niż pożytku. Teraz można spokojnie pomyśleć o tym, jak powinna wyglądać rzetelna edukacja seksualna. Najpierw chciałabym się dowiedzieć od młodzieży, co już wie o seksie, skąd czerpie o nim wiedzę, czego i w jaki sposób chce się o nim uczyć. Kiedy już będziemy mieli te informację, będziemy mogli pomyśleć o konkretnym programie. O potrzebie opracowania szerokiego programu mówi także ks. Arkadiusz Nowak, który był zwolennikiem pomysłu zespołu prof. Chazana. - W tej sprawie nigdy nie osiągniemy konsensusu, który zadowoli w jednakowym stopniu wszystkie strony - to jest po prostu niemożliwe. Ale dobrze by było, aby powstał zespół, w którym spotkają się przedstawiciele różnych opcji i dokonają na przykład wspólnego przeglądu istniejących już programów edukacyjnych i wypracują akceptowalny kompromis. Od redakcji Znów Gazeta Wyborcza odniosła sukces. Antykoncepcja, przynosząca ogromne zyski (i sporo reklamy w mediach) nadal będzie promowana. Naturalne metody planowania rodziny, które nikomu nie pozwalają zarobić, nadal będą uciszane i pokazywane jako głupie, nieżyciowe itp. Ciekawe, czy w GW uważają, że jest to sukces na miarę ujawnienia seksafery w Samoobronie. A może większy? Jego skutki będą przecież bardziej długofalowe.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
24°C Piątek
wieczór
21°C Sobota
noc
16°C Sobota
rano
24°C Sobota
dzień
wiecej »