Za niewiele ponad miesiąc drugoklasiści przystąpią po raz pierwszy do komunii świętej. Ta uroczystość to dla rodziców poważny wydatek. Dlatego zastanawiają się, czy ubrać dziecko w drogi garnitur bądź suknię, czy też wybrać zdecydowanie tańszą, a równie uroczystą, albę? - zastanawia się internetowy dziennik.pl
"Fakt" uważa, że w ten specjalny dla naszych pociech dzień najważniejsze powinno być skupienie, a nie przechwalanie się drogim strojem. Coraz większym problemem staje się to, że przy okazji komunii rodzice niektórych 9-latków stroją swoje dzieci jak do ślubu. "To nie jest rewia mody!" - mówi ksiądz Janusz Koplewski z parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Moraczu, w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. "Jednych rodziców stać na drogą suknię, innych nie. I wiele dzieci przez to cierpi. Dlatego też w naszej parafii wprowadziliśmy alby, żeby wszystkie dzieci czuły się i wyglądały tak samo" - dodajemy. Sporo parafii w całej Polsce robi podobnie. Stało się to odgórną sugestią w polskim Kościele. Po to, by ten dzień był przede wszystkim przeżyciem duchowym, a nie pokazem drogich strojów. Ceny sukni rzeczywiście są bardzo wysokie. Te z salonu kosztują nawet 500 złotych. A dodatki? Buty, wianek i torebeczka to kolejne wydatki. Chłopięcy garnitur kosztuje od 180 do 320 złotych, ale to dopiero początek wydatków. Krawat - 25 zł, buty - 80 i jeszcze koszula - około 30 złotych. To naprawdę dużo pieniędzy - wylicza "Fakt". Tymczasem kupno alby to wydatek pomiędzy 50 a 90 złotych. Jak widać, różnica w cenie jest olbrzymia. A dziecko wygląda w albie naprawdę uroczyście.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.