Wielka reforma i zwrot ku przeszłości

Od dzisiaj ksiądz może odprawiać msze po łacinie bez proszenia o zgodę biskupa. - To pierwsza wielka reforma tego pontyfikatu. I zwrot ku przeszłości - ocenia dla Gazety Wyborczej watykanista Marco Politi.

Papieski dokument "Summorum Pontificum" z lipca br, który dziś wchodzi w życie, mówi jasno: do odprawiania tradycyjnej mszy zwanej trydencką, czyli sprzed reformy z 1970 r., nie potrzeba już zgody lokalnego biskupa. Odprawiając mszę trydencką wedle mszału św. Piusa V, ksiądz mówi po łacinie, stoi tyłem do wiernych i nie prowadzi z nimi dialogu. Według tego mszału będzie można udzielać również ślubów, chrzcić i grzebać zmarłych. Mogą nawet powstać "łacińskie" parafie. Msza łacińska została zastąpiona mszą w języku narodowym dzięki reformie liturgicznej rozpoczętej przez Sobór Watykański II w latach 60. XX w. W 1970 r. papież Paweł VI ogłosił mszał, który miał spowodować aktywniejszy udział uczestników mszy (wprowadzał dialog między księdzem a wiernymi). Jednocześnie Paweł VI praktycznie zniósł łacińską mszę trydencką. Wcześniej zdarzało się, że podczas nabożeństwa wierni nieznający łaciny nie wiedzieli, o co chodzi, i modlili się na własną rękę, np. na różańcu. Wprowadzony przez Pawła VI zakaz używania mszału Piusa V złagodził dopiero w 1984 r. Jan Paweł II dopuszczając jego stosowanie właśnie za zgodą lokalnego biskupa. Przywrócenie starego mszału dowodzi sympatii Benedykta XVI do przedsoborowej liturgii. W 1977 r. w autobiografii "Moje życie" kard. Ratzinger pisał: "Zakazanie mszału, który powstawał przez wieki, spowodowało wyłom w historii liturgii i jego następstwa mogły być tylko tragiczne". Kardynał Ratzinger nieraz krytykował też liturgiczne nowinki - nie podobało mu się np. zastępowanie tradycyjnych organów muzyką rockową podczas mszy. Możliwie, że decyzja papieża o przywróceniu mszy trydenckiej to także krok do zdjęcia ekskomuniki z lefebrystów. Ci zwolennicy nieżyjącego już kard. Marcela Lefebvre'a (jest ok. 300 tys.) nie uznają reform Soboru Watykańskiego II, zarzucając mu "szkodliwe innowacje". A za takie uważają np. dialog międzyreligijny. Jan Paweł II ekskomunikował Marcela Lefebvre'a w 1988 r. za samowolne wyświęcenie czterech biskupów. Kard. Dario Castrillon Hoyos odpowiedzialny za kontakty Watykanu z lefebrystami kilkakrotnie podkreślał, że Kościół przyjmie ich "z otwartymi ramionami". Na projekt przywrócenia mszy łacińskiej lefebryści zareagowali entuzjastycznie już w lipcu: "Za to wielkie duchowe dobrodziejstwo Bractwo św. Piusa X wyraża papieżowi swą żywą wdzięczność" - napisał bp Bernard Fellay, przełożony lefebrystów, którego dwa lata temu Benedykt XVI przyjął na audiencji. Ale wielu innym decyzja papieża nie bardzo się spodoba. Jak pisze wczorajsza "La Repubblica", w Kościele panuje "klimat cichej rewolty" przeciwko przywróceniu mszy łacińskiej.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
15°C Poniedziałek
rano
18°C Poniedziałek
dzień
20°C Poniedziałek
wieczór
18°C Wtorek
noc
wiecej »