Kościół wciągnięty w partyjną wojenkę

Politykom PO i PiS udało się wciągnąć ważnych hierarchów w partyjne rozgrywki. Konsekwencje mogą być poważne. I dla Kościoła, i dla centroprawicy - przestrzega publicysta Rzeczpospolitej Tomasz P. Terlikowski.

Taki czysto polityczny obraz rzeczywistości kościelnej potwierdziły także późniejsze wydarzenia. Radio Maryja pozostało jedyną siłą bezpośrednio wspierającą PiS. Aktywni publicznie biskupi skupili się natomiast na mniej lub bardziej aktywnym popieraniu PO lub dyskredytowaniu PiS. Wypowiedzi biskupa Tadeusza Pieronka ostro, i z pozycji politycznych, krytykującego rządy Kaczyńskich czy spotkanie kardynała Dziwisza z Donaldem Tuskiem na kilka dni przed wyborami jasno pokazały, że – jeśli chodzi o otwarte wsparcie hierarchów – to liczyć na nie może raczej PO niż PiS, i to pomimo wyraźnego stanowiska całego episkopatu, który odciął się od jakichkolwiek prób wciągnięcia Kościoła w walkę polityczną. Wydarzenia te zostały uznane za dowód na to (a mówił o tym premier wielokrotnie), że Radio Maryja jest nie tyle problemem duszpasterskim dla Kościoła, ile przeszkodą w dominacji jednej opcji światopoglądowej. Tym samym ojciec Tadeusz Rydzyk został uznany nie tyle za „charyzmatycznego watażkę”, ile za budowniczego IV RP, i jako taki objęty parasolem ochronnym. Tyle że to, co być może układa się w spójną całość z punktu widzenia gry politycznej, jest nie do zaakceptowania z punktu widzenia Kościoła - podkreśla Terlikowski. Wspierając zatem Radio, wbrew jednoznacznym sygnałom płynącym z Konferencji Episkopatu próbującej jakoś rozwiązać sprawę o. Rydzyka, Jarosław Kaczyński decydował się nie tylko na konflikt z ważnymi hierarchami, ale także stawiał niemałą część swoich wyborców przed istotnym konfliktem sumienia: co jest ważniejsze, rozwikłanie duszpasterskiego problemu czy polityczny interes partii. Co więcej, przejęcie części argumentów Radia Maryja i odwoływanie się do tego samego rodzaju frustracji społecznych sprawiło, że retoryka religijna PiS, choć wyraźna, przestała trafiać do innych niż radiomaryjni katolików.Wszystkie błędy PiS genialnie wykorzystała Platforma Obywatelska. Przejęcie Antoniego Mężydły czy Bogdana Borusewicza odbywało się pod hasłem braku akceptacji dla uradiomaryjnienia PiS. Wyborcze spoty, w których podkreślano, że IV RP traktuje toruńskiego redemptorystę lepiej niż innych, skutecznie budowały obraz PiS jako partii Rydzyka. A to sprawiło, że dla niemałej części młodych, zaangażowanych katolików, którzy nie akceptują retoryki Radia Maryja, wybór partii braci Kaczyńskich stał się niemożliwy.Takie właśnie głosy pozyskała – w świetnym stylu – Platforma Obywatelska. Paradoksalnie zwycięstwo to może jednak wzmocnić Radio Maryja. Premier Kaczyński na razie nie wyciągnął wniosków ze szkodliwego dla siebie sojuszu, a kolejne spotkania lidera zwycięskiej partii z biskupami (wczoraj rano Tusk zjadł śniadanie z abp. Tadeuszem Gocłowskim) tylko umocni go w jego dotychczasowych poglądach. To zaś oznacza, że toruńska rozgłośnia może w nim mieć stałego sojusznika. Dodatkowo każda próba, nawet czysto duszpasterskiego rozwiązania problemu ojca Rydzyka będzie obecnie interpretowana (także, ale nie tylko, przez Jarosława Kaczyńskiego czy niemałą część milczących, ale propisowskich biskupów) czysto politycznie, jako próba czyszczenia Polski z IV RP na odcinku kościelnym. To zaś może oznaczać, że przesunięcie rozwiązania kwestii toruńskiej będzie o wiele trudniejsze niż dotychczas.To także są koszty wyborczej gry Kościołem. Prowadzonej przez obie partie, przy współudziale hierarchów - konstatuje Tomasz P. Terlikowski.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
18°C Poniedziałek
noc
15°C Poniedziałek
rano
19°C Poniedziałek
dzień
20°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »